Tytuł: Tajemnica
Pairing: OnTae
Gatunek: angst
Rating: +12
Cichy szloch przebił się przez ciężką zasłonę nocy. Nie musiał się zastanawiać, by wiedzieć, czyje łzy moczą teraz pościel. Taemin już od kilku dni był nieswój. Uśmiech zawsze goszczący na jego pełnych ustach zgasł, chłopak chodził jak struty, unikając go jak ognia. Często widział, jak płacze w ramionach Key lub Minho. Tylko on wiedział, jak bardzo bolało go jego zachowanie.
Ostrożnie uchylił drzwi pokoju chłopaka. Tae leżał na łóżku z głową zakrytą wielką, białą poduchą. Szlochał. Onew ostrożnie usiadł obok, nie bardzo wiedząc, co ma teraz zrobić.
- Taemin?
- Hyung? - chłopak poderwał się gwałtownie, z przerażeniem patrząc na Onew. - C-co ty tu robisz?!
- Dlaczego płaczesz? - odpowiedział pytaniem na pytanie czując, jak bardzo drży mu głos.
- Ja... to ze zmęczenia, po prostu mieliśmy dzisiaj ciężki trening...
- Dlaczego kłamiesz? Taeminnie, przecież byliśmy przyjaciółmi. Coś się zmieniło?
- Wszystko, hyung. - chłopak spuścił głowę, a orzechowa grzywka przesłoniła mu oczy. - Zostaw mnie samego.
Chciał coś powiedzieć, dowiedzieć się dlaczego. W sercu poczuł bolesną pustkę. Milczał. Nigdy nie był zbyt silny.
***
Następnego dnia nie usłyszał szlochu. Zamiast niego do jego uszu dobiegło ciche pukanie.
Taemin stanął w progu jego pokoju. Wyglądał jak duch z mocno podkrążonymi oczami i włosami przyklapniętymi od leżenia. Nieśmiało podniósł na niego wzrok, a potem wybuchł płaczem. Jego drobne ciało skuliło się w sobie.
Onew podbiegł do niego, czując, jak jego serce gwałtownie przyśpiesza i otulił go ramionami. Chłopak wtulił się w niego mocno, mocząc łzami jego koszulkę. Poczekał, aż się uspokoi, a jego ciało przestanie drżeć. Wziął go na ręce i położył na swoim łóżku.
- Kiedy byłem młodszy, siadaliśmy z bratem na jego łóżku i zwierzaliśmy się sobie ze swoich problemów. Wszyscy spali, ja mówiłem, a on mnie słuchał. Wielką dłonią mierzwił moje włosy i pocieszał. Jego ramiona były silne i bezpieczne. Brakuje mi tego... - dwie przezroczyste łzy spłynęły po różowym policzku Taemina. Onew wytarł je delikatnie i przygarnął go do siebie, czując, jak ciepło jego ciała miesza się z ciepłem maknae.
- Masz mnie. Będę słuchał cię całą noc, jeśli tylko powiesz mi, co cię trapi.
- Wiem, hyung. Ale tego nie mogę ci powiedzieć.
***
Zimny wiatr owiewał jego ciało. Spadł deszcz, lecz on zdawał się go nie zauważać. Dwa słowa wyświetlone na ekranie jego telefonu zdawały się palić go od środka: Kocham Cię, Taemin.
Dlaczego był taki głupi? Dlaczego wcześniej nie zauważył? Był kiepskim przyjacielem..?
Nie płakał. Jego łzy wyschły wraz z ostatnim oddechem Taemina. Lee nie był dobrym kierowcą. Ostrożnie nachylił się nad jego białym ciałem i złożył na jego ustach delikatny pocałunek. Ich pierwszy, a zarazem ostatni.
- Ja też cię kocham, Taeminnie. Kocham cię, słyszysz?!
Odpowiedział mu głuchy szum wiatru.
Jak mogłaś zabić Taemina... i co to ma być za wszechobecny Onew?! Przecież wiesz, że on jest tylko mój... No ale tym razem Ci wybacze, tylko nikogo już nie uśmiercaj^^
OdpowiedzUsuńCzekam na hentai ;D
Generalnie nie przepadam za angstami. Jakoś tak po ich przeczytaniu, wszystkiego mi się odechciewa. Nie lubię smutnych zakończeń, co oczywiście nie znaczy, że nie akceptuje tej strony życia. Wręcz przeciwnie i to chyba za bardzo. Może dlatego nie lubię tego typu tekstów.
OdpowiedzUsuńJednak abstrahując od tego, muszę przyznać że odwaliłaś kawał dobrej roboty. Tekst był, krótki ale wypełniony po brzegi całą masą emocji, czyli tak jak powinno być.
Nie wiem czy jest to Twoje pierwsze opowiadania, czy już wcześniej coś pisałaś, ale jeśli pierwsze to na gratuluje. Zadko kiedy debitu są tak udane, jeśli chodzi o pisanie :)
Pozdrawiam i mam nadzieję, że do zobaczenia nie długo :)
Hej ^^ cieszę się że czytasz mojego bloga ^^ Ja przyznam sie że nie przeczytałam jeszcze nic u ciebie -.- wybacz, mieszkam teraz w Niemczech i mam mało czasu ale obiecuje że przeczytam wszystko co do kropeczki i przecinka ^^ A teraz tworze druga część odpowiadania które chyba ci się spodobało :P
OdpowiedzUsuńps. również uważam że Onew to to nie ciapa xD tylko ...wrrr.. sama dobrze wiesz :D
Ok. Wróciłam do domu ale nie mam kluczy więc muszę czekać na sieni aż ktoś wróci. Naszczęście jest tu moje wifi rifi ^^~
OdpowiedzUsuńNo więc przeczytałam. .... I mam nadzieję że często będziesz pisać. Bo na prawdę bardzo dobrze piszesz :) nie moge się doczekać kolejnego wpisu... Bo obue wielbimy Onwe. To znaczy ze będzie go dużo w twoich tekstach. Minam luuuuubi ^^~
Obie wielbimy Onew*
OdpowiedzUsuńcieszę się, że Ci sie podoba, może nast razem dam coś mhmm ostrzejszego ^^
OdpowiedzUsuńNie lubię smutnych zakończeń więc proszę nie uśmiercaj nikogo
OdpowiedzUsuńAle to było piękne , na pewno będę odwiedzać twój blog tak często ja się da ^^
Opowiadanie jest świetne pisz dalej... pisz.. pisz..!!
OdpowiedzUsuńBrakowało mi ostatnio czegoś nowego kekekekekeke~ już czuję że będę tu częściej zaglądać.
OnTae ^^ Takie piękny paring, ale smutne :((( Brak mi słów...po prostu smutne :( Biedny Taemin.
OdpowiedzUsuń... ... ... TAEMIN Q.Q
OdpowiedzUsuńJak ja nienawidzę smutnych zakończeń. T___T
Ale oneshot cudowny.
Szkoda, że blog od +18, bo nie mogę komentować ze swojego =.=
Pozdrawiam. ~
Omoomoomo *O*
OdpowiedzUsuńLiczyłam na szczęśliwe zakończenie, a tu takie coś ,______,
Mały się nie dowiedział....
Pierwszy mój komentarz tutaj, więc warto by się jakoś rozwinąć.
Lubię Twój styl pisania, jest swobodny i łatwo się czyta to co piszesz, a za razem zdaje się bardzo wyszukany ^^
Czytanie tego co piszesz to czysta przyjemność, więc należałoby jakoś za to podziękować, więc od teraz komentuje wszystko co przeczytam ^^
Czyli nadrabiam replay i komentuje od początku ^^
Co do samego One Shota, jak Ci wspominałam OnTae to moja ulubiona para ^^
Więc cieszyłam się widząc OnTae, którego nie czytałam u Ciebie. Całość piękna, a zakończenie jak najbardziej pasuje, choć w głębi serca nie chciałam żeby tak było i z trzy razy musiałam przeczytać ostatni akapit żeby zrozumieć co się stało ,___,
~Di
Nie, nie, NIE! Why?! WHYYY?! Jak ja nie znoszę zabijać bohaterów ;(( Chlip chlip. Takie piękne. Boże kocham te twoje one shoty! Jestem beznadziejna :( Będę się od ciebie uczyła! Tak! A później będę równie dobra jak ty! xD Aż mi się płakać zachciało. Resztkami sił się powstrzymałam od tego. Mówie nie! Minnie nie umarł tylko zemdlał! I od razu lepiej xD. Jestem głupia wiem xD. boskie!
OdpowiedzUsuńA mogło być tak pięknie...Ale i tak mi się podoba :) Ślicznie opisane!
OdpowiedzUsuńMatko... Uśmierciłaś Tae? Jak tak można... Nie wybaczę... A przynajmniej taki miałam zamiar, ale jakoś nie potrafię ;)
OdpowiedzUsuńSmutno mi, że im się nie ułożyło, ale prawda jest taka, że w życiu też nie zawsze się układa. Lepiej patrzeć realistycznie i zauważyć, że miłość nie zawsze ma słodki smak.
Naprawdę pięknie napisane. Zazdroszczę Ci talentu i to jeszcze jak! Argh! Chciałabym umieć tak zarąbiście pisać...
Pozdrawiam ;3