niedziela, 26 maja 2013

Mrukliwy lew (hentai/Leo VIXX)


Taka mała odmiana. Razem z przyjaciółką, zainspirowane najnowszym MV VIXX i mrocznym wizerunkiem ich głównego wokalisty Leo, stworzyłyśmy taką oto miniaturkę^^ Hotaru napisała, ja zedytowałam:) Proszę o komentarze, bo dla mojej przyjaciółki bardzo dużo one znaczą^^

Nowy rozdział Znajdę cię/Sarangahe, hyung ukaże się najprawdopodobniej w ciągu najbliższych trzech dni:D

-----------------------------------------------




Tytuł: Mrukliwy lew
Paring: Leo +
Rating: +16
Gatunek: romans, humor, trochę smut
Uwagi: oneshot napisany przez Hotaru

          Parująca, gorąca herbata, mój stary przyjaciel laptop i ja – odwieczne, nierozłączne trio. Tego wieczora mieliśmy jak zwykle zająć się jedyną rzeczą, w której specjalizowała się nasza trójka, a mianowicie buszowaniem po sieci. Najpierw nadrobienie zaległości z całego dnia, strony które odwiedziałam niemal codziennie, potem research nowości. Tak właśnie poznałam niezwykle intrygującego, mrocznego
i pełnego tajemnic Leo. 

          Leo, a raczej jego zespół VIXX, poznałam na portalu allkpop. Kto by pomyślał, że odnajdę tam swoją miłość? Może nie pierwszą, jako że moim sercem zdążyło zawładnąć wcześniej już wielu innych, aczkolwiek równie porywczą i namiętną. Tak oto zaczęła się moja niezapomniana podróż w świat VIXX. 

          Przeglądając już chyba milionowe video z udziałem słodkiego Leo, nagle poczułam na karku czyjś oddech…

          - Co ty tu robisz? Miałeś do końca tygodnia trenować z chłopakami – zdziwiłam się na widok piekielnie przystojnego chłopaka, stojącego za moim krzesłem. – I w ogóle jak tutaj wszedłeś?

          - Minąłem się z twoją mamą w drzwiach. Wpuściła mnie do środka i gdzieś wyszła – wzruszył ramionami i jak gdyby nigdy nic opadł na moje łóżko, ignorując poprzednie pytanie. Nie dopytując się więcej, spojrzałam na niego pytającym wzrokiem.

          - Czemu mi się tak przyglądasz? – zapytał.

          - Bo lubię – odpowiedziałam, przewracając oczami i ponownie wywiercając mu dziurę w twarzy swoim spojrzeniem.

          - A to… jakoś tak miałem ochotę pobyć dzisiaj z kimś innym. Ale nie martw się, nie znasz jej. - Przez jego twarz przemknął cień uśmiechu, a oczy zapłonęły dziwnym blaskiem. Po chwili odwrócił się do mnie tyłem, jakby jego zachowanie przed sekundą nie sugerowało niczego lubieżnego. Nie wiedziałam, w co sobie pogrywa, ale postanowiłam wziąć udział w tej zabawie.

          - Nie znam? – zapytałam, siadając na łóżku obok niego i kładąc rękę na jego boku. – Czyżby jakaś seksowna blondynka? Pewnie ładna i zgaduję, że dobrze się znacie.

          Z każdym słowem moje dłonie powoli i delikatnie sunęły coraz niżej i niżej, aż
w końcu dotarły do odsłoniętego przez lekko zadartą koszulkę ciała w okolicy klamry od paska. Palcami zaczęłam zataczać małe okręgi. Czekałam na jego ruch.

          Leo niespiesznie zaczął obracać się w moją stronę, jednocześnie wciągając mnie na siebie. Kiedy już leżałam na nim, delikatnie powiódł swoimi dłońmi po moich biodrach
i intensywnie wpatrując się w moje oczy powiedział:

          - Właściwie to chciałbym ją poznać lepiej. - Po czym obrócił nas gwałtownie
i zbliżył swoje usta do moich tak, że dzieliły je już tylko milimetry. Zastygł w tej pozycji. Teraz on czekał na mój ruch.

          Podobała mi się ta zabawa. Minimalnie zmniejszyłam odległość między naszymi ustami i delikatnie przejechałam językiem po jego górnej wardze, jednocześnie wkładając mu ręce pod koszulkę i sunąc opuszkami palców po wyrzeźbionych plecach.
On delikatnie uśmiechnął się i złożył kilka motylich pocałunków najpierw na moich ustach, potem szyi, obojczykach i ramionach. Cieszyłam się, że założyłam dzisiaj koszulę na ramiączkach.

          Podczas jednego z ostatnich w moim odczuciu muśnięć, oplotłam Leo nogami, delikatnie unosząc biodra i wywierając delikatny nacisk na jego twardą już od pewnego czasu męskość. Po tym opuściłam biodra i powtórzyłam tę czynność jeszcze kilka razy.
Tej rundy Leo nie wytrzymał. Wciskając mnie w łóżko, gwałtownie wbił się w moje wargi, pogłębiając pocałunek. Jego język wędrował po moich ustach, drażnił podniebienie, wciąż ocierał się o mój. Był dosłownie wszędzie, wciąż potęgując moje podniecenie, podobnie jak jego ręce, które już dawno znalazły drogę pod moją koszulę nocną i śmiało wodziły po moim ciele. Powoli zaczynało brakować mi tchu, ale nie zamierzałam przerwać tak namiętnego pocałunku.

          Nagle drzwi do mojego pokoju otworzyły się. Stanęła w nich moja mama
i westchnęła:


          - Znowu usnęłaś z laptopem na kolanach…

3 komentarze:

  1. Haha to było mega!!! Już się napaliłam na ostrą scenę a tu mamusia i wszystko okazało się... Snem? Czemu? A już miałam nadzieję :( bardzo fajny shot i nie obrazilabym się gdyby jego autorka coś kiedyś jeszcze napisała :) i czekam na rozdział któregoś z opowiadań!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tak czytam i myślę sobie-zaraz się coś zacznie,a tu okazuje się,że to sen.Krótkie ,ale bardzo fajne.Tak jak powyżej,też nie obraziłabym się na jakiegoś innego pomysła autorki^^

    Pozdrawiam:*

    [ http://in-love-dreams.blogspot.com/ ]

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak nie czytam opowiadań hetero tak na to się pokusiłam. Uznałam, że krótkie, pewnie szybki seks, albo jakieś czułości, wyznanie uczuć i koniec.. a tutaj zaskoczenie.
    Nie spodziewałam się takiego zakończenia o.o Omal nie poplułam się sokiem ze śmiechu. Och, chciałabym mieć takie sny z moimi biasami w roli głównej...xD
    Autorce opowiadania życzę szczęścia w pisaniu i zachęcam do tego. : 3

    OdpowiedzUsuń