piątek, 31 maja 2013

Znajde cie VI


Wena mnie nie lubi;< Przepraszam, że musieliście tyle czekać. Teraz zaczyna się sesja, więc będę musiała się skupić na nauce, także nie wiem, kiedy będzie następna część. Liczę na to, że w czasie odpoczynku wena mnie dopadnie i coś z tego wyjdzie:D
---------------------------------------------------------------


W gardle wciąż czuł palący płomień alkoholu, lecz nie przeszkadzało mu to. Wręcz przeciwnie – dodawało pocałunkom pikanterii. Jonghyun niemal przygwoździł chłopaka
z
 którym bawił się dzisiejszego wieczoru do ściany, kolanem błądząc w okolicy jego krocza. Ciche jęki jeszcze bardziej go pobudzały. Przymknął oczy, mocniej napierając na jego usta i całując go łapczywie.

- Chodźmy stąd. – powiedział.

Chłopak tylko skinął głową, dając się prowadzić za rękę w stronę wyjścia. Niemal natychmiast znaleźli się w taksówce, szczęśliwym trafem stojącej przed klubem.

Jonghyun przywarł do szyi nieznajomego, znacząc jego skórę małymi, czerwonymi śladami. Nie zwracał uwagi na zaciekawione spojrzenie taksówkarza w lusterku samochodu – liczyło się tylko te nieznośne pragnienie, które tak bardzo pragnął zaspokoić. Nie przejmował się cichymi jękami sprzeciwu, kiedy jego dłoń wsunęła się pod koszulkę chłopaka. Tak bardzo pragnął poczuć znajomy prąd przebiegający wzdłuż kręgosłupa…

Kiedy samochód zatrzymał się, szybko wysiedli, drogę do jego mieszkania przemierzając biegiem. Jonghyun otworzył drzwi, wpychając chłopaka do mieszkania i od razu kierując się w stronę sypialni.

- Szybki jesteś. – usłyszał.

- Nic nie mów. – mruknął, zamykając usta chłopaka swoimi wargami. Jednocześnie niecierpliwie zdejmował z niego niepotrzebne części garderoby, cały czas ocierając się swoim kroczem o jego już pobudzoną męskość.

Na chwilę pozwolił się zdominować, rozkoszując się ciepłymi ustami nieznajomego na swoim członku, wypychając biodra i wzdychając cicho, gdy przygryzał główkę jego penisa. Doszedł w jego usta, niemal od razu przygniatając jego ciało do łóżka i zaczynając zabawę od początku.

Był taki ciasny…

- Może napijemy się szampana? – nagie ciało przysunęło się bliżej niego, a jego kochanek uśmiechnął się.

Coś zakuło go w sercu. W jednej chwili przypomniał mu się Kibum, tak rozkosznie jęczący pod jego ciałem, a potem uroczo zawstydzony, gdy Jonghyun zaproponował mu kieliszek szampana po udanym stosunku.

Spojrzał w stronę chłopaka, z którym spędził dzisiejszą noc. Dopiero teraz mógł się przyjrzeć jego twarzy. Wcześniej interesowało go tylko jego ciało, pragnął tylko i wyłącznie zaspokojenia. Skrzywił się, gdy stwierdził, że doszukuje się w nim podobieństwa do Key.

Poczuł się brudny.

- Idę pod prysznic. Jak wrócę, ma cie tutaj nie być. – mruknął, starając się nie zwracać uwagi na zszokowaną minę kochanka. Zamknął za sobą drzwi łazienki i wszedł pod prysznic. Twarz skierował pod napływający strumień wody, jednak przed sobą nadal widział twarz Kibuma. Wściekły walnął pięścią w ścianę, osuwając się po niej ze zrezygnowaniem. Usiadł w kałuży gorącej wody, wpatrując się pustym wzrokiem w przezroczyste krople spływające po brodziku.

- Niech cię szlag, Kim Kibum!
 
***

Onew siedział z Mayią pod wielkim drzewem, obserwując, jak wyraz twarzy dziewczyny co chwilę się zmienia. Mayia miała przymknięte powieki i wydawała się zamyślona.

- Chyba zbiera się na burze. - powiedziała nagle, a on instynktownie spojrzał w niebo. Faktycznie, pojawiły się na nim duże, szare chmury zwiastujące rychłą ulewę.

Po chwili z nieba zaczęły spadać pierwsze krople. Chłopak rozejrzał się w poszukiwaniu parasola, lecz przypomniał sobie, że zapomniał go z pokoju.

Deszcz przybierał na sile. Onew zdjął swoją bluzę i z wahaniem podszedł do kulącej się przy drzewie dziewczyny, pomagając jej zalożyć ubranie.

- Dziękuję. - uśmiechneła się, rumieniąc lekko, gdy chłopak złapał ją za ręke.

- Biegniemy. - powiedział,  przyśpieszając  i pociągnął za sobą nastolatkę.

Zimne krople spływały z jego przydługiej grzywki. Non stop patrzył zatroskany na przemoczoną Mayię, przeklinając swoje wieczne zapominalstwo. Dziewczyna przytuliła się do niego i już nie wiedział, czy serce bije mu tak szybko przez nią, czy przez szybki bieg.

Gdy dotarli do akademika, odprowadził przyjaciółkę do pokoju, chcąc przypilnować, aby szybko się przebrała i napiła czegoś ciepłego.

Nastolatka zaczęła szukać po szafkach suchego ubrania, po chwili wyjmując bluzkę.

- Emm, mógłbyś podać mi jeansy?- spytała nieśmiało, odwracając się w stronę Onew. Chłopak rozejrzał się po pokoju. Spodnie leżały tuż obok dziewczyny, lecz ona przecież nie mogła ich zobaczyć. Podał jej ubranie, odwracając się, aby mogła je spokojnie nałożyć. Po chwili dziewczyna zniknęła w drugim pomieszczeniu, a on usłyszał furkot gotującej się w czajniku wody. Pięć minut później w jego rekach znalazła się gorąca herbata, a on razem z Mayią usiadł na łóżku, z podziwem patrząc na dziewczynę. Chyba sam był oślepiony, myśląc, że ślepota oznacza uniemożliwienie robienia czegokolwiek.

- Jinki...

- Tak?

- Bo wiesz...- dziewczyna wydawała się zawstydzona. - Jesteś ostatnio jakiś inny...

Onew poczuł, jak coś przewraca mu się w żołądku, gorączkowo zastanawiając się, co ma odpowiedzieć. 

- Nie mówię, że to żle, tylko... ostatnio nie spędzaliśmy ze sobą tyle czasu, od.. no wiesz, od kiedy.

- Nie podoba ci się to? 

- Podoba, tylko...

- Wiesz co, chyba już będę szedł, Kibum dzwonił z dziesięć razy, spytać, czy nie trafił mnie żaden piorun. - przerwał jej Onew, wstając z lóżka i pragnąc jak najszybciej znaleźć się na zewnątrz. - T-o cześć.- Rzucił, nie zauważając smutku, malującego się na twarzy Mayi.

***

- Jeszcze raz, Minnie. – usłyszał, kiedy kolejny raz nie udało mu się wyciągnąć długiej nuty w piosence na szkolny konkurs.

- Mam dość! – krzyknął, na oślep kopiąc pierwszą rzecz, która nawinęła mu się pod nogi. Syknął z bólu, gdy stopa trafiła na krzesło.

- Wyobraź sobie, że śpiewasz dla Minho. Jak wtedy, na jego urodzinach. – Key uśmiechnął się do niego, klepiąc pokrzepiająco po plecach.

Taemin zagryzł wargę, próbując powstrzymać napływające do oczy łzy i spróbował ponownie. Piętnasty raz.

Razem z Kibumem od rana siedzieli w sali muzycznej i ćwiczyli piosenkę na szkolny konkurs talentów. Key zobowiązał się zmotywować Taemina do pracy, czuł się winny, że chłopak się załamał i, chodź się do tego nie przyznawał, w jego wygranej widział szansę także dla siebie. Chciał razem z przyjacielem pojechać do Seulu, by móc ponownie spotkać Jonghyuna. Sam się sobie dziwił, że myśl o tym knypkowatym dinozaurze jeszcze nie wyparowała mu z głowy. Mógł godzinami go wyklinać, doszukując się wyimaginowanych wad, lecz ostatecznie zawsze pozostawała w nim nieznośna tęsknota i nierealne marzenie. Bo przecież niezobowiązujący seks nic nie znaczy, tak?

- Key! Słyszałeś? Udało mi się! Udało! – Taemin niemal wskoczył na jego kolana, kończąc jego rozmyślania. Key przytaknął cicho, w myślach stwierdzając ze wstydem, że przestał słuchać swojego przyjaciela. Objął chłopaka, mocniej przyciskając do siebie drobne ciało.

- Mówiłem, że jak trochę poćwiczysz, to się uda.

- Myślisz, że mam szansę wygrać?

- Jestem tego pewien.

- A Mayia?

- Zdaje mi się, że jej jedna nagroda powinna wystarczyć.

- O czym ty mówisz? – zdziwił się Taemin.

- Jinki chyba zmienił zdanie. – Key uśmiechnął się na wspomnienie uroczego widoku dwójki spacerującej po dziedzińcu pod rękę.

- Wolałbym dostać Minho, niż wygrać ten głupi konkurs. – naburmuszył się Taemin, krzywiąc się, kiedy dłoń Kibuma rozwalała jego fryzurę.

***
          
Kibum siedział przed laptopem, marszcząc brwi. Na monitorze wyświetlał się profil Kim Jonghyuna, a małe okienko zdjęcia profilowego pokazywało uśmiechniętą twarz, którą jednocześnie kochał i nienawidził. Siedział przed urządzeniem już trzecią godzinę, ręka na myszce powoli mu drętwiała, lecz nadal nie odważył się, wcisnąć magicznego okienka z napisem wyślij wiadomość. Przez ten czas doszedł do wniosku, że jest pierdolonym, naiwnym tchórzem i na dodatek chyba się zakochał i to miłością od pierwszego wejrzenia.
           
- Co robisz, hyung? - Taemin podszedł do niego, stając obok biurka.

- Nic takiego. Po prostu myślę - odparł, ciągnąc chłopaka na swoje kolana. Potrzebował odrobiny bliskości. Wtulił twarz w jego szyję i westchnął ciężko.
           

- Znów o Jonghyunie? - głos młodszego stał się ostrzejszy. Od momentu w którym chłopak tak bardzo zawiódł jego i jego przyjaciela, myślał o nim same złe rzeczy. Miał nadzieję, że Minho nie zmienił się, przebywając w jego towarzystwie.

Key nie odpowiedział. Taemin i tak wiedział. 

- Przygody na jedną noc chyba przestały mi wystarczać. To wszystko przez to twoje gadanie o Minho! - naburmuszył sie Kibum.- Po prostu chcę, by mnie ktoś przytulił, pocałował.. a Jonghyun nie wywalił mnie z domu po skończonym numerku, tylko..

- Oh, przestań już o nim gadać! Potraktował cię, jak dziwkę, tylko trochę bardziej ekskluzywną. Miał pogadać z Minho i odjechał bez słowa!  Chcesz, żeby znów ktoś był z tobą tylko dla seksu?
           

- Nie... ale...

- Hyung, jak chcesz... 

Taemin odwrócił się w jego stronę, zagryzając nerwowo wargę, po czym wyciągnął dłoń, delikatnie badając twarz starszego. Kiedy odnalazł wąskie, ładnie wykrojone usta, przejechał po nich kciukiem, jakby badając ich fakturę. Nachylił się i musnął je lekko swoimi wargami w czułym pocałunku.
           

Key siedział jak sparaliżowany. Usta Taemina były miękkie i ciepłe, wiedział jednak, że chłopak pocałował go tylko dlatego, by zapomniał o Jonghyunie. Zrobiło mu się głupio, Minnie kochał przecież Minho, nie chciał, żeby do czegokolwiek zmuszał. Miał jednak ochotę przyciągnąć go do siebie bliżej, chciał znów poczuć tą bliskość. 

Nic nie zrobił, nie chciał, by oboje oszukiwali swoje uczucia.

Taemin nie słysząc reakcji przyjaciela, poczuł się głupio. Zaczął zsuwać się z jego kolan, lecz Kim przytrzymał go, nie pozwalając mu odejść.

- Nie chcę, żebyś się do czegokolwiek zmuszał...

- Przepraszam.

- Nie przepraszaj, nie masz za co, ale obaj dobrze wiemy, że to tylko gra. 

Taemin spuścił głowę zażenowany. Key uśmiechnął się czule, podnosząc jego podbródek
i całując go w czoło.

- Dziękuję. - powiedział i wtulił się w drobne ciało.

Wieczorem, kiedy młodszy już spał, otworzył laptopa i wystukał na klawiaturze parę slow. Twarz Jonghyuna ponownie uśmiechnęła się ze zdjęcia profilowego, a on drżącą dłonią nacisnął wyślij próbując przekonać samego siebie, że robi to dla Tae, a nie dla siebie.

11 komentarzy:

  1. Pozornie krótki rozdział, ale dużo się w nim działo. W takim razie - po kolei.
    Maya zaczyna już coś podejrzewać, ale zastanawia mnie jak rozegra to Onew. Mam takie dziwne wrażenie, że oboje myślą sobie "chcę, ale się boję" i żaden z nich nie robi (póki co) kroku w przód. Kibicuję obojgu! No i może trochę wierzę w małą interwencję Kibuma, choć on ma teraz innym problem, prawda? Ale dla przyjaciół zawsze znajdzie się w chwilkę.
    Oboje (JongKey) tak się cykają przed tą miłością xD Z jednej trony współczuje obojgu, z drugiej trochę mnie to bawi. A patrząc na to już całkowicie optymistycznie - przecież Kibum wysłał mu tą wiadomość, prawda? No to mamy już nić porozumienia (czyt. jakikolwiek kontakt), a to coś! I tego będę się póki co trzymała.
    Taemin!!! Słońce ty moje! Wątpię żeby taka twoja pomoc jakoś pomogła. Ogarniam, że w jakiś dziwny i mało zrozumiały dla mnie sposób, poczulibyście się, prawdopodobnie, lepiej, ale to chyba i tak mało. Przynajmniej moim zdaniem. Choć muszę przyznać, że ta chęć pomocy była ciekawa i Key chętnie by z niej skorzystał, gdyby nie zdrowy rozsądek. Szczerze powiedziawszy to przez ułamek sekundy przebiegł mi przed oczami wyimaginowany, kolorowy, pstrokaty napis "TaeKey", co było trochę dziwne, swoją drogą. Ale mniejsza o to. Więcej mi tak nie próbować! Nic dobrego by z tego nie wynikło.
    Pozdrawiam ;3 +Powodzonka na sesji!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A! Jeszcze zapomniałam dodać! PIERWSZAAAAA~~!

      Usuń
  2. awww~! Niby nic, ale tak się cieszę, że powoli odnajdują swoje uczucia ^^ To słodkie >.<
    A co do zakochania Key... To była miłość od pierwszego w ł o ż e n i a hahaha (sorka unni, musiałam :P)
    Boję się, że nie dasz Taeminowi wygrać konkursu talentów, tak bardzo się boję *trzęsie się*
    Mam nadzieję, że jednak wszystko potoczy się szczęśliwie.
    Z drugiej strony jednak zastanawiam się, jak zareagowałby Minho na wieść, że Minnie żyje... pewnie będzie miał mega wyrzuty sumienia. A co jeśli nie będzie go już chciał? :P Niee... to chyba niemożliwe >.<
    No nic, pozdrawiam, życzę szczęścia podczas sesji i szybkiego powrotu weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wooooo! Jong nieźle wywalił biednego chłopaka po seksie. Go to na serio potraktował jak tanią dziwkę.:P Biedak, no ale wiadomo, JongKey must go on!!! <3 Mam tylko nadzieję, że Tae wygra i na meczu zarówno Jongowi, jak i Minho opadną szczeny ze zdziwienia. To by było genialne widowisko. :D Normalnie muszę o tym przeczytać. Byle tylko miałam taką okazję. Może TaeKey było tylko sztuczne i na chwilkę, ale i tak było BOSKIE! Słodziutki pocałunek. :3
    Powodzenia na sesji.^^ Na pewno sobie poradzisz, bo w końcu wszystkie czytelniczki trzymają kciuki.^^
    [http://borntobewildyaoi.blogspot.com/]

    OdpowiedzUsuń
  4. I want youu! Tęskniłam T__T
    Te Twoje rozdzialiki czyta się tak okropnie szybko, że aż mi przykro, kiedy kończę. Tak bardzo chciałabym, żeby Taemin znalazł już swoje szczęście obok Minho, ale wiem, że opowiadanie wtedy by się skończyło i kompletnie nie umiem ukierunkować swoich uczuć, chcąc szczęścia Taemina i swojego jednocześnie! O.O To przerażające.
    Wracając jednak do rozdziału - bardzo ucieszyło mnie to, że JJong czuje coś do Kibuma. To nastraja bardzo pozytywnie, jednak wiem, że u Ciebie nie rozwinie się do końca tak, jakby sobie marzyła i to chyba też jest pewnego rodzaju urok, którego doznaję, kiedy czytam Twoje opowiadania.
    Tae naprawdę chciał z Kibumem..? Nie wiem, czy jest dobrym, czy raczej dziwnym przyjacielem. Ale chciał dobrze, prawda? Prawda.
    Mam nadzieję, że Lee już niedługo uda się znaleźć swoją miłość i, że wszystko będzie dobrze, bo naprawdę kocham szczęśliwe zakończenia.
    Pozdrawiam i ślę uściski!
    Oraz powodzenia podczas sesji <3
    Kei.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak strasznie się ucieszyłam na kolejny rozdział ~~awwww ~~
    Troszkę krótko, ale i dużo :p
    Co do Onew i May mam nadzieję że wszystko będzie dobrze i będą razem.
    Biedny Bummiś. Tak bardzo zależy mu na Taemin, a on mu jeszcze dowala, ale w sumie i jemu jest ciężko...achh.
    Weny życzę ~~

    OdpowiedzUsuń
  6. Ahhh... taki milutki rozdział, ale nie oszukujmy się, że na "przeczekanie", by zbyt wiele na raz się nie działo '~'
    No, ale każde opowiadanie potrzebuje i takich rozdziałów, więc nie narzekam, bo przyjemnie mi się czytało ^^

    Można by się rozwodzić nad tym jaki by się chciało żeby to dalej się potoczyło, ale Ty i tak napiszesz jak uważasz, a my właśnie na to czekamy ^^
    W końcu co to by było za opowiadanie, gdyby autor spełniał każdą zachciankę czytelnika? '~'

    No i standardowo życzę czasu, weny i chęci ^^ W końcu bez tych trzech nic się nie da napisać :I

    Czekam z niecierpliwością ~~^^

    ~Di

    OdpowiedzUsuń
  7. Śmiać mi się chciało z Jonghyuna, kiedy tam z tym chłopakiem już, już, a tu nagle zaczął myśleć o Kibumie, no cóż, przeznaczenia nie da się oszukać, zwłaszcza takiego mającego wygląd Bummiego ^^ ale uff, ulżyło mi, kiedy go spławił, bo już myślałam, że zechce w ten sposób zapomnieć o Kibumie... Onew jest taki uroczy i taki totalnie zakochany! Fajnie, że jest wątek hetero, bo się stęskniłam za takimi, a sama kiedyś pisałam tylko i wyłącznie o hetero ^^ no i dochodząc do końca rozdziału.. Taemin i Kibum, dobrali się, nie ma co, ale nie chciałabym, żeby doszło między nimi do czegoś więcej, bo wolę, żeby Taemin w końcu był z Minho, a Key z Jongiem xD jestem pewna, ze Jonghyun niezmiernie ucieszy się z wiadomości od Kibuma ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Ha! Dobrze tak Jonghyunowi >,< Czułam wręcz chorą satysfakcję kiedy zaczął myśleć o Kibumie po seksie z tym chłopakiem~ Oj, wpadłeś JJong >D
    Co do Onew... jest tak uroczo nieśmiały i zakłopotany przy tej dziewczynie. Mam jednak nadzieję, że nie będzie jej kazał czekać w nieskończoność ._.
    Fajnie, że Kibum w końcu napisał do Jonghyuna, natomiast co do sceny z pocałunkiem Tae i Key miałam mieszane uczucia. Cieszę się, że Bummy jednak nie pogłębił tej pieszczoty, inaczej by było mega niezręcznie D: Ach, wręcz się nie mogę doczekać co dalej, jak zareaguje Jonghyun, jak pójdą zawody... ale zostaje mi czekać cierpliwie i życzyć powodzenia podczas sesji <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Z niecierpliwością czekam na ten konkurs talentów i z mnie zżera ciekawość od środka komu dasz wygrać.Widzę,że Onew ma mały mętlik w głowie przebywając z Mayią(nie wiem czy dobrze napisałam xd),a Jonghyuna po stosunku z tym chłopakiem to już w ogóle.Ciekawa jestem jaka wiadomość napisał Kim do tego starszego ;)Pozdrawiam i życzę powodzenia na sesji! :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Krótki, to fakt, jednak bardzo ładnie napisany. Nie zwróciłam uwagi na długość, ponieważ nadrobiłaś wspaniałymi zdaniami i akcją.
    Aish ty, Jonghyun. Dobrze chociaż, że uświadomiłeś sobie prawdę. I niby miłość nie istnieje? Aigoo, jakiś ty naiwny. Ty i twój ukochany.
    Wątek Onew i Mayi był przesłodki, trochę smutny, ale tak nieporadny, że aż uroczy.
    Zakończenie stanowiło cudowne dopełnienie tekstu. Uwielbiam taką relację pomiędzy maknae, a Key. Tutaj to "tylko gra", ale to rozczulające, jak ta dwójka całuje się łagodnie w usta, czy śpi ze sobą (nie w TYM sensie).

    Czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń