niedziela, 2 września 2012

To tylko sen (2Min)


Skutek dziwnego humoru i oglądania Ukrytej Prawdy. Takie programy zdecydowanie źle wpływają na psychikę...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------

          
Tytuł: To tylko sen
Pairing: 2Min
Gatunek: smut, angst
Rating: +18
 

Nie pamiętał który raz z rzędu szedł wąskim, szarym korytarzem. Za każdym razem czuł się tak samo pusty i samotny jak wtedy, po raz pierwszy. Drżącą dłonią nacisnął klamkę i uchylił drzwi. On już czekał.
- Usiądź Minnie. - uśmiechnął się poklepując swoje kolana. Chłopak przełknął nerwowo ślinę, lecz zrobił co mu kazano. Ręce Jina lekko muskały jego plecy. Na szyi poczuł jego ciepły oddech, mężczyzna szepnął mu na ucho:
- Dzisiaj chcę cię całego. - zębami delikatnie przygryzł małżowinę, a jego dłonie wkradły się pod koszulkę powoli badając fakturę bladej skóry.
Chciał uciec, zerwać się z jego kolan. Chciał krzyczeć, chciał płakać, lecz milczał, chowając wstyd
w głębi serca.
Manager ujął jego podbródek łącząc ich usta w namiętnym pocałunku.
Zamknął oczy. Pod powiekami ujrzał roześmianą twarz Minho. Zawsze gdy to robili, wyobrażał sobie Minho. Wtedy mógł chociaż przez chwilę pozbyć się wyrzutów sumienia.
Po chwili jego koszulka leżała już na podłodze, a on sam klęczał półnagi przed Jinem. Mężczyzna trzymał go za rude włosy brutalnie pieprząc jego usta. Słyszał jak dyszy, czuł słony smak jego spermy i zapach potu i zbierało mu się na wymioty. Drżącą dłonią ujął jednak jego jądra i począł ugniatać je lekko, połykając łzy spływające po zaczerwienionych policzkach.
Choi przyśpieszył swoje ruchy, jego męskość wbijała się boleśnie w jego podniebienie. Po chwili manager doszedł w jego usta brudząc spermą jego brzuch. Taemin pochylił się w bok zwracając wszystko na dywan.
- Jeszcze nie skończyliśmy Minnie. - Jin pociągnął go w górę zmuszając by oparł się o biurko. Jednym ruchem zdjął mu spodnie przykładajac znów stojącą męskość do jego wejścia.
- Hyung... - szepnął cicho. Tak bardzo się bał, że gdy powie, ze nie chce on znowu go uderzy,
a Taemin skłamie, że wywrócił się podczas tańca. I wszyscy mu uwierzą.
- Nie bój się Taeminnie. Tylko trochę poboli.
- Ja... ja nie chcę. - szepnął zaciskając powieki. Czekał aż go uderzy. Czekał na krzyk, wrzask, przewracanie książek i tępy ból.
Usłyszał śmiech. Szyderczy. Nieprzyjemny. Po chwili poczuł ból. Choi wbijał się w niego mocno ignorując ciche słowa protestu.
Patrzył się w ścianę. Nie mógł zamknąć oczu. Nie teraz. Minho by mu tego nie zrobił. Zaszlochał. Teraz już nigdy nie będzie jego...
Po jego udach spływała sperma mieszając się z kilkoma kropelkami krwi, które wypłynęły z jego odbytu. Krztusił się. Krztusił się własnymi łzami. Czuł pocałunki na swoich plecach i brzydził się swojego ciała. Znów chciało mu się wymiotować. Pochylił się i zwrócił na i tak brudny już dywan.
- Idź do łazienki. Chyba nie zamierzasz tego tak zostawić?! - manager spojrzał na niego krytycznym wzrokiem.
Ubrał spodnie i wybiegł na korytarz.


         W lustrze patrzył na niego młody chłopak. Rude włosy były w nieładzie. Twarz miał bladą,a wielkie brązowe oczy rozszerzone w przerażeniu. Dotknął ust. Były spuchnięte i czerwone. Te usta... te usta miały być tylko JEGO.
- Taemin? Co ty tutaj robisz?
Odwrócił się gwałtownie niemal wpadając na Minho.
- Minnie, stało się coś? - powtórzył raper.
Wybiegł z łazienki. Nie był w stanie spojrzeć mu w oczy. Nie po TYM.


                                                                             ***
        

           Śniło mu się, że Minho jest obok niego. Leniwie głaszcze go po włosach obdarzając motylimi pocałunkami. Przy sobie czuje jego silne ciało, słyszy głęboki, spokojny głos. Minho mówi, że wszystko będzie dobrze. Że już nie musi tego robić. I ociera łzy z jego pyzatych policzków.
- Nie płacz, Minnie. Nie podoba ci się? - kciuk Choi Jina starł łzę spływającą po jego twarzy. Stał tak blisko niego, że przez koszulkę czuł ciepło jego skóry.
- Podoba. - szepnął zdejmując spodnie.
Znów wymiotował na dywan.
                                                                            ***


         Śniło mu się, że Jin jest obok niego. Leniwie głaszcze go po włosach lekko nadgryzając jego skórę. Przy sobie czuje jego silne ciało, słyszy szyderczy, nieprzyjemny śmiech.  Jin mówi, że wszystko będzie dobrze. Przecież wie, że musi to robić. I ociera łzy z jego pyzatych policzków.
- Nie płacz Minnie.
- Nie mów na mnie Minnie.
- Zawsze tak do ciebie mówię. Nie podoba ci się?
- Podoba. - szepnął zdejmując spodnie.
Znów zwymiotował na dywan.
- Taemin?! - przerażone spojrzenie Minho wbijało się w jego osobę. Brunet podtrzymywał go
w pasie, a on zwracał resztki obiadu. - Minnie?
- Nie mów tak na mnie! - krzyknął.
- Tae... - raper posadził go na łóżku wciągając na niego spodnie. - To tylko sen.


                                                                            ***
 

           To tylko sen. Powtarzał w myślach czując nabrzmiałego członka w swoich ustach. To tylko sen. Powtarzał ściskając jądra Choi Jina. To tylko sen. Powtarzał w myślach, gdy słona sperma spływała mu po podniebieniu.

Lecz to była rzeczywistość.

To rzeczywistość. Powtarzał w myślach wyobrażając sobie Minho ratującego go przed umięśnionymi ramionami Choi Jina. To rzeczywistość. Powtarzał całując usta Minho, które były ustami Choi Jina. To rzeczywistość. Powtarzał w myślach, gdy czuł silny uścisk rapera.

Lecz to był sen.

Jesteś mój Minnie, pamiętaj.
Jestem twój, hyung.
Jesteś mój, Minho, chciał powiedzieć. Lecz to był tylko sen.

7 komentarzy:

  1. Można by powiedzieć że te sny były chore,a rzeczywistość brutalna.Biedny Taemin.Głupia "Ukryta prawda".Ale cóż,życie nie jest idealne,nawet Taemina.
    Ogółem nie wiem czemu ale podobało mi się,na swój sposób ^^
    Pozdrawiam,Kasumi Kuno ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Q.Q Biedny Taeminnie. Chyba naoglądałam się za wielu romansideł, skoro myślałam, że za chwilę wtargnie Minho i go uratuje Q.Q
    Miałam łzy w oczach.
    Podobało mi się~.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy więcej nie oglądaj ukrytej prawdy!! Nigdy więcej !!!
    Biedny Tae :( Nigdy jakoś nie lubiłam ich menadżera. Świnia jedna!!
    Jejciuu...nie wiem co napisać TT^TT To takie smutne :( Minho jak możesz mu na to pozwolić ??
    Opowiadanie inne, ale ma swój charakter. Tak...właśnie tak.
    Czekam na kolejne One-shoty i część dalsza ,,Replay" ^^
    Weny!!! ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  4. zgubiłam się. serio.. kocham to <3 <3 <3 świetnie piszesz!
    ;_;

    OdpowiedzUsuń
  5. Podobnie jak @Kei-chan byłam pewna, że zaraz wpadnie Minho, przywali Jinowi i wszystko zakończy się happy endem... Ale nie, musiałaś podręczyć biednego Tae... swoją drogą, jak można to robić wlasnemu biasowi?!
    Od dzisiaj koniec z telewizją.. ja rozmówię się z Twoim rodzicielem i Mu powiem, że nie Internet, tylko TV to zło -_-

    OdpowiedzUsuń
  6. Biedny, biedny Minnie. Ogólnie nie znoszę scen gwałtu nie ważne jak bardzo zboczona jestem xD Chodź tego gwałtem do końca też nazwać nie można no ale... Nie mogę znieść jak ktoś cierpi nawet jeśli to nie prawda. Tak ciężko mi się go czytało bo cały czas bałam się z czym ty tu wyskoczysz znów. Poor Taeminnie. Takie...smutne a tak bardzo prawdziwe :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Brutalnie... nie ma co. Osobiście bardziej podobało mi się zakończenie niż początek. Końcówka miała to ,,coś", czego brakowało mi na początku. Sama nie wiem o co dokładnie chodzi, ale właśnie to czuję.
    Nie wiem jakimi słowami to określić... Po prostu mi ich brakuje. Chyba już zbyt późno na komentowanie... Idę spać, bo już się do niczego nie nadaję :(
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń