niedziela, 17 marca 2013

Znajdę cię - Prolog


Wiem, wiem, strasznie długo mnie nie było. Nie zdołałam napisać ani stroniczki Brudnych Tajemnic, czy choćby głupiego oneshota. Także z tego powodu nie komentowałam nic u żadnej z Was, za co przepraszam. Po prostu nie byłam w stanie.
Dzisiaj publikuję prolog do nowego opowiadania, o którym myślałam już dawno. Chciałam napisać coś głownie z pairingiem w którym czuję się najlepiej, miałam wstawić już po zakończeniu BT, ale owych końca nie widać... Nie wiem kiedy wena na tą końcówkę przyjdzie. Mam nadzieję, że to coś poniżej Wam się spodoba.


Tytuł może ulec zmianie.
Opis jest na podstronie z opowiadaniami.

-------------------------------------------------------


*Neon nareul weonhae neon naege bbajyeo neon naege michyeo
He eonal su eobseo I got you - under my skin…

          
Przechyliłem się w stronę Minho, aby podgłośnić muzykę, niby przypadkiem muskając jego odkryte udo. Pod palcami poczułem, jak jego mięśnie napinają się,
a brunet zaciska dłonie mocniej na kierownicy.
- Hyuuung… kiedy dojedziemy? – szepnąłem mu do ucha, owiewając jego szyję ciepłym powietrzem i pocałowałem lekko tamto miejsce. Minho skręcił gwałtownie, a ja z powrotem opadłem na fotel pasażera. Zamrugałem kilkakrotnie, by pozbyć się uciążliwych zawrotów głowy. Chyba trochę przesadziłem z alkoholem, ale osiemnastka najlepszego przyjaciela to nie byle jaka okazja.
- Minho hyuung. Jak przyjedziemy…
- To przebiorę cię w tą słodką piżamkę i położę spać, mały alkoholiku. – zaśmiał się mój chłopak, uśmiechając się w moją stronę.
- Nie nie nie! – pokręciłem przecząco palcem tuż przed jego nosem, niemal wpakowując mu się na kolana.
- Minnie, prowadzę…
- Pocałuj mnie.
- Jak dojedziemy, dostaniesz tyle pocałunków, ile tylko będziesz chciał. – prawa ręka chłopaka lekko zepchnęła mnie z jego spoconego i zmęczonego podróżą ciała.
           Zrezygnowany opadłem na fotel, przyglądając się jego seksownie przygryzionym, pełnym wargom. To był ten dzień. Wszystko zaplanowałem. W domu czekało na nas już pościelone łóżko, a w lodówce chłodziło się jego ulubione, czerwone wino. Byliśmy już ze sobą ponad rok, jednak ten najważniejszy moment był jeszcze przed nami. To nie tak, że się nie pociągaliśmy nawzajem. To nie tak, że mu nie ufałem. Po prostu nigdy nam nie wyszło. Złośliwość losu, ot i co. Teraz jednak alkohol buzujący w moich żyłach sprawiał, że nie mogłem wytrzymać. Przed nami było jeszcze 60 kilometrów, a ja byłem tak zdesperowany, że miałem ochotę po prostu zatrzymać samochód i zrobić to w jednym
z przydrożnych moteli.
- Jesteś okropny. – mruknąłem pod nosem, zakładając ręce na ramiona.
- Minnie, kochanie… - wiedziałem, że ten ton na niego zadziała. Minho był twardym facetem, ale znaliśmy się już wystarczająco długo, bym znał jego słabości.
- Okropny, nieczuły, wyrośnięty… - zacząłem wyliczać, gdy brunet nachylił się nade mną
i lekko musnął moje usta. Było mi mało. Zacisnąłem palce na jego włosach i pogłębiłem pocałunek.
- Prowadzę… -
- Droga jest pusta. – śmiałem się, nadal go całując. Przymknąłem powieki, rozkoszując się ciepłem jego różowych ust, muskających czule moje wargi. Gdy odsunął się ode mnie, zdążyłem zobaczyć tylko oślepiające światło. A potem nastała ciemność.

***

P
ół roku później

           - Budzi się!
- Taemin! Taemin, słyszysz mnie?
- Proszę wezwać lekarza!
           Głosy napierały na mnie ze wszystkich stron. Przytłumione wwiercały się głęboko
w czaszkę sprawiając, że pragnąłem tylko tego, by wreszcie ustały. Chciałem krzyknąć, żeby przestali mówić, lecz moje usta były ciężkie i nieposłuszne. Miałem wrażenie, że moje ciało już nie należy do mnie. Czułem nieznośny ciężar, jakby coś mnie przygniatało. Chciałem otworzyć oczy, lecz nie czułem powiek, a przed sobą widziałem jedynie ciemność.
           Rażące światło parzyło moje oczy, lecz było niewidzialne. Zacząłem jednak czuć dotyk, a kiedy silne palce złapały moją dłoń, zacisnąłem na nich swoje, jakby były ostatnią deską ratunku z tej przerażającej pustki.
- Taemin, słyszysz mnie? – głos był wyraźniejszy. Ktoś potrząsał lekko moim ramieniem, które przestało być jak z ołowiu. Spróbowałem otworzyć usta, udało się, lecz nie wydobył się z nich żaden dźwięk.
- Taemin, poznajesz mnie? – zwróciłem się w stronę kobiecego głosu. Wszyscy umilkli, czekając na moją odpowiedź. Chciałem otworzyć oczy, zobaczyć właścicielkę tego głosu, lecz nie umiałem. Nadal widziałem tylko ciemność.
- Źrenice nie reagują na światło.
- Stracił wzrok? – głos pełen paniki.
- Możliwe, że cząsteczki szkła dostały się do oka.
- Taemin, pamiętasz co się stało? – ciekawość, zmartwienie. Gdzie ja jestem? Dlaczego nic nie widzę? Gdzie jest Minho?
- Minho! – krzyknąłem, dostając ataku kaszlu, zaraz po wypowiedzeniu tych słów. Chciałem wstać, lecz nogi odmawiały mi posłuszeństwa, po omacku szukałem punktu zaczepienia. Ktoś przytrzymał moje ciało, zmuszając mnie, bym usiadł na łóżku.
- Taemin, pamiętasz co się stało? – ponownie usłyszałem ten irytujący głos.
- Miałeś wypadek kochanie. – podpowiedziała mi kobieta.
Nagle wszystko zaczęło do mnie wracać. Samochód. Mirotic TVXQ lecące w radiu i Minho, który całował mnie bez opamiętania, po omacku ruszając kierownicą. A potem przerażające światło.
- Gdzie jest Minho? – powtórzyłem, bojąc się odpowiedzi. To wszystko przeze mnie. To przeze mnie mieliśmy wypadek, przeze mnie…
- Minnie, minęło pół roku.
- Co?
- Lekarze nie dawali ci nadziei. On… to go przerosło. – głos mamy drżał. Poczułem, jak wielka gula rozrasta mi się w gardle sprawiając, że nie mogę wydusić z siebie ani słowa. – Minho wyjechał. Wspomnienia zbyt bardzo bolały.
- Nie! To niemożliwe! Minho mnie kochał! Nie zostawiłby mnie! Nie mógłby! – krzyczałem, krztusząc się łzami. To nie mogła być prawda. To na pewno tylko sen. To dlatego nic nie widzę. Niech zniknie ta cholerna ciemność! – Powiedz, że to nie prawda!
- Lek uspokajający.
Zasnąłem.

***

          - Minnie, zjedz coś. Musisz nabrać sił. Jesteś strasznie chudy.
- Nie chcę. – odburknąłem, z irytacją odsuwając talerz, kolejny tego dnia, który przyniosła mi mama. – Wyjdź, chcę zostać sam.
- Ale…
- Wyjdź! – drzwi zamknęły się z głuchym trzaskiem.
Opadłem na łóżko, zagryzając wargi byle tylko powstrzymać szloch. Nie chciałem, by słyszeli jak płaczę. Nie umiałem jednak inaczej. Nie umiałem tego zrozumieć. Nie umiałem zrozumieć tego, że on tak po prostu… odszedł.
          Próbowałem do niego dzwonić, szukać na portalach społecznościowych, z pomocą rodziców pytałem naszych dawnych nauczycieli i znajomych. Nikt nic nie wiedział. Minho wyprowadził się z miasta z rodzicami cztery miesiące po wypadku.
- Niech to szlag! – uderzyłem pięścią w poduszkę, lecz to nie przyniosło upragnionego ukojenia. Lekarze cieszyli się, że mimo śpiączki nie straciłem pamięci i pamiętałem wszystkie wydarzenia sprzed wypadku, lecz ja pragnąłem tylko, by wszystkie zniknęły. Co noc śniła mi się jego uśmiechnięta twarz, pełne usta i te żabie oczy, pełne charyzmy, czasem lekko przemądrzałe, bo przecież był moim hyungiem – zawsze wiedział lepiej.
Chciałem uciec od świata. Nie widziałem, mogłem też nie czuć. Chciałem umrzeć.

           A potem postanowiłem sobie, że znajdę go za wszelką cenę.
*
Pragniesz mnie. Zatracasz się we mnie. Wariujesz za mną. Nie potrafisz się uwolnić od myśli o mnie. Mam Cię... w garści. Mirotic, TVXQ

14 komentarzy:

  1. Jak się cieszę, że wróciłaś. Nawet, jeśli z czymś nowym. Tak naprawdę to nawet zaczęłam się trochę zamartwiać, jednak dobrze, że jesteś.
    Lubisz targać moimi uczuciami, co? T__T Oczywiście bardzo mi się podobało, całość akcji zaczyna się bardzo dobrze i ciekawie. Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału, jednocześnie mając nadzieję, że niedługo pojawi się kontynuacja BT, na którą tak niecierpliwie czekam, bo playlista na Twoim blogu przypomina mi tylko o poniżonym Taeminie i jego perypetiach.
    Nie dziwi mnie to, że Minho stchórzył. Sama nie wiem, czy wytrzymałabym taki natłok emocji, jednocześnie pewnie nie chcąc oddalać się od ukochanej osoby. To strasznie ciężkie. Mam nadzieję, że Taemin poradzi sobie ze ślepotą i odnalezieniem ukochanego. I jednocześnie trzymam kciuki, aby Minho pozostał tym samym Minho sprzed wypadku. Żeby Taemin nie zawiódł się, kiedy już uda mu się go odnaleźć.

    Życzę Ci weny i jeszcze raz weny. Bo tego chyba Ci potrzeba, prawda?
    Pozdrawiam.
    Kei.

    OdpowiedzUsuń
  2. O ...o Boże! To świetne jak zwykle! Cieszę się, że wróciłaś ^^ Już martwiałam się, że już nie przeczytam nic co wyszło z pod twojej ręki a tu taka niespodzianka! Um...opowiadanie...jak zwykle zaczynasz angstowo i się boję, że angstowo to skończysz >.< Ja nie lubię angstów...no ale...ale jest świetne! xD Nie wiem co powiedzieć...po prostu poczekam na ciąg dalszy ^^ Hwaiting!
    G.G
    love-is-still-love.blogspot.com
    i-love-you-monkley.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się naprawdę ciekawie. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy, bo nie chcę żeby Minnie jeszcze bardziej cierpiał. Jestem ciekawa, jak się czuje Minho. Boję się, że jakaś panienka lub facet kręcą się obok niego. Właściwie, sama nie wiem co napisać, bo jestem niezmiernie szczęśliwa, że w końcu coś dodałaś. Jesteś moją ulubioną autorką, więc nie jestem chyba stu procentowo obiektywna. W każym bądź razie... Hwaiting ^__^

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja po prostu to kocham! To już w sumie trzecie opowiadanie z wątkiem utraty wzroku jakie czytam i jestem niesamowicie zadowolona, ponieważ każde jest inne, ale równie czarujące. Tobie chyba jeszcze tego nie mówiłam, ale mam cholerną słabość do właśnie takich opowiadań, więc moje serce już masz. Nie schrzań tego! Nie no, żartuję... wiem, że nie schrzanisz.
    Ciekawi mnie, gdzie to ten Minho uciekł... Za granicę? A nawet jeśli, jak Minnie go znajdzie, co? Przecież stracił wzrok, prawda? To na pewno będzie bardzo trudne. Pozostaje mi jedynie życzyć mu i tobie powodzenia w dążeniu do celu.
    Btw. tęsknię za BT! Ostatnio co wchodzę na bloggera, to wyszukuję informacji o nowym rozdziale tego opowiadania. Pisz szybciutko! Życzę ci weny, czasu, chęci i wszystkiego sprzyjającego pisaniu. Czekam na nowości :)
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. To najwspanialszy prolog jaki czytałam, a na marginesie, przeczytałam ich wiele. Sprawiłaś, że za wszelką cenę chce dowiedzieć się co będzie dalej. Strasznie żal mi Taemina, ponieważ stracił wszystko podczas tego wypadku. Zazdroszczę mu zaciętości i mam wielką nadzieję, że odnajdzie Minho.
    Miałam przyjemność czytać wcześniej Twoje opowiadania. Jestem baaaardzo leniwą osobą, więc jak mały pasożyt,"żywię się" wszystkimi słowami, które są pisane przez inne osoby i nie raczej nie komentuje rozdziałów. Oczywiście zdarzają się wyjątki, poruszyłaś mnie i zaprowadziłaś do innego świata, dziękuję Ci za to. Już nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów. Myślę, że ten pomysł jest nawet warty wydania książki :)) Gdyby tak się stało poinformuj nas, chętnie kupiłabym Twoją książkę :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny prolog! <3
    Czekam na kolejne rozdziały. I czekam na Brudne Tajemnice.
    Życzę Ci weny ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiedziałam, że dzięki Tobie nie zostanę zafluffowana na śmierć :A:
    Przeczytałam opis zanim zaczęłam czytać prolog i jejku... tak smutno się zrobiło.
    Wiedziałam wtedy, że prolog będzie opisem wypadku.
    Takie przeczucie.

    Jestem strasznie ciekawa jak ślepy Taemin będzie sobie radził szukając Minho.

    Nie mogę się też doczekać, aż w końcu dasz nam te ostatnie rozdziały/rozdział (? : o ) BT

    Dużo weny~~ Hwaiting :3

    ~Di

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo smutne i piękne. Bardzo mi się spodobało, coś czuję, że będę przy nim się rozklejać :p
    Tylko tłumaczenie "Mirotica" mi bardziej mi się podoba w wersji "Pragniesz mnie. Zatracasz się we mnie. Popadasz w obłęd. Nie możesz uciec. Należysz do mnie." ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakie piękne :) Naprawdę cieszę się, że zaczęłaś pisać coś takiego xD Siła Taemin'a jest wielka i czuję, że to będzie jego długa droga do miłość....do Minho :)
    Oczywiście czekam na 1 rozdział :3

    ~Hira

    OdpowiedzUsuń
  10. Będąc szczerą życzę przypływu weny na BT :P Co nie znaczy oczywiście, że ten prolog mi się nie podoba. Już nie mogę się doczekać ponownego spotkania Taemina i Minho. Mam nadzieje, że szybko do niego dojdzie, bo strasznie mi szkoda Taemina!! Jednak muszę przyznać, że ten wypadek to jednak trochę ich wina. Rozumiem Taemina (kto nie byłby napalona na Choi? :D)ale jest tyle wypadków, że mógł trochę przystopować. Minho jednak trochę bronie, bo został uwiedziony przez Taemina, nie da się zaprzeczyć! :P Dobra za dużo tu emotek, a przecież puki co jest smutno. Trzymam kciuki za twoją wene!

    OdpowiedzUsuń
  11. Kyaa fajnie się zapowiada *o* Czekam na pierwszy rozdział
    i Brudne Tajemnice :D

    http://kpoplovestories.blogspot.com/ Zaczęłam pisać bloga ^^ Jak
    masz ochotę to zajrzyj, skomentuj :D :3

    OdpowiedzUsuń
  12. Nareszcie odważyłam się dać Ci tu komentarz. Twoje opowiadania są świetne. Czytam je bardzo chętnie. Masz talent, na prawdę. Czekam zniecierpliwiona na rozdział tego opowiadania, tak jak i na Brudne Tajemnice. :D

    Nominowałam Cię do "The Versatile Blogger".
    Informacje na moim blogu: http://shiningshinee-yaoi.blogspot.com/

    Powodzenia w dalszym pisaniu! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zaczyna się intrygująco, choć muszę przyznać, że zrobiło mi się smutno (ah ta moja wrażliwość na angstowe wątki). Czekam na więcej oczyywiście, chcę wiedzieć co będzie dalej i co zrobi biedny Minnie :3

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam Twój styl pisania, no po prostu uwielbiam, w takich chwilach zdaję sobie sprawę, że nie umiem pisać .____. Z niecierpliwością czekam na nowy rozdział~!
    Weny życzę!

    ~~KyoMinnie~~

    OdpowiedzUsuń