piątek, 27 lipca 2012

Replay II



          Jego drobne ciało poruszało się niemal z kocią gracją. Na pełnych ustach widniał uśmiech, oczy były lekko przymknięte, a czarne włosy wilgotne od potu.
- Strasznie tutaj gorąco. - powiedział Minho podnosząc swoją koszulkę do góry i wachlując nią lekko. Chwilę przyglądał mu się patrzącjak mięśnie grają pod lśniącą od potu skórą. Kiedy raper spojrzał w jego stronę, odwrócił się gwałtownie wpadając na Jonghyuna.
- Oj... przepraszam. Przepraszam! Ja...
- Nie szkodzi, mały. - Bling poczochrał przydługą czuprynę Taemina kontynuując naukę układu.
Na usta maknea wypłynął szczery uśmiech.
- Kibum? Dlaczego nie tańczysz? Pomóc ci? - spytał widząc naburmuszone spojrzenie przyjaciela.
- Ja? - Key spojrzał na niego zdezorientowany. Jego wargi były czerwone od nerwowego przygryzania. Dłonie zaciskał w pięści, które pod wpływem uśmiechu małego lekko się rozluźniły. Dlaczego jest dla niego taki miły? Dlaczego to ja nie mogę zobaczyć tego uśmiechu?
Taemin już był przy nim. Wziął jego obwieszone bransoletkami ręce w swoje dłonie
i cierpliwie pokazywał mu, co ma z nimi zrobić.
- Key? Skup się!
- Tak, tak! Już...
Jak mam się skupić, kiedy on jest tak blisko? Nie. On zawsze jest blisko, ale teraz jego ramiona ruszają się w rytm muzyki uwydatniając wyrzeźbione bicepsy.
Niemal widział jego umięśniony brzuch pod granatową koszulką.
- Kim Kibum, czy po to trenowałeś 5 lat żeby teraz z hukiem wylecieć z zespołu?! - rozgrzmiał głos trenera. Key jakby skulił się w sobie po czym cicho przeprosił. Lekko popchnął Taemina by wrócił na swoje miejsce.

         
          Trening skończył się. Przeszliśmy do szatni, by pozbyć się przepoconych ubrań. Starałem się nie patrzeć w jego stronę, ale moje oczy nie chciały mnie słuchać. Spojrzenie ciągle uciekało w tamtym kierunku. Gdy raz przyłapał mnie na tym, jak mu się przyglądam prychnął z niezadowoleniem wygłaszając jakąś dwuznaczną uwagę o homoseksualistach. Poczułem, jak robię się czerwony.
Woda przyjemnie studziła moje zmysły. Chłodne krople zmywały ze mnie pot, zmywały zmęczenie i całą złość. Zmywały smutek, który nachodził, gdy tylko on pojawił się obok mnie.
Usłyszałem trzask odkręcanej wody. Odwróciłem się. Jonghyun stał obok mnie, a po jego umięśnionej klatce piersiowej powoli spływała woda. Sutki zdawały się twarde, skóra sprężysta i miękka. Widziałem jak jego tors unosi się, a mięśnie grają pod opaloną skórą. Od pępka w dół biegła ciemna ścieżka kończąca się na jego męskości. Zarumieniłem się. Chłopak odwrócił się w moją stronę. Upuściłem mydło. Potoczyło się po śliskiej podłodze pod jego stopy. Gdy na mnie patrzył, zawsze trzęsły mi się dłonie.
- Nie podniesiesz go?
- Ja...tak, już. - schyliłem się i podniosłem mydło z podłogi.
- Co robisz pedale?! - nagle krzyknął. Zastygłem z głową na wysokości jego penisa. Wszyscy patrzyli w naszą stronę.
- Przecież...
Jego spojrzenie było takie zimne. Przełknąłem ślinę. Dlaczego mnie tak traktował? Przecież to było tak dawno...
- Key hyung chciał chyba tylko podnieść mydło. - Taemin wyszczerzył się do Jonghyuna.
W duchu podziękowałem temu dzieciakowi.

          - Wszystko mnie boli. - różowe usteczka wygiął w podkówkę przeciągając się na rozkopanym łóżku.
- Dali nam dzisiaj niezły wycisk. - Minho oparł się o ścianę i zatopił w lekturze. Teraz mógł czytać tylko wieczorami.
- Minho?
- Tak?
- Szkoda mi Key hyunga.
- Dlaczego? - brunet odłożył książkę i spojrzał z uwagą na przyjaciela.
- Chyba sobie nie radzi. I ciągle kłóci się z Jonghyunem hyungiem. I musi mieszkać z nim
w pokoju...
- To minie Miniee. Na pewno się dogadają. Wiesz, gdy poznajesz kogoś z kim nagle musisz mieszkać pod jednym dachem, w jednym pokoju, kiedy opuszczasz rodzinę i ktoś obcy musi ci ją zastąpić, często buntujesz się przeciwko temu. Odsuwasz od siebie drugą osobę. Nie chcesz dopuścić kogoś, kogo nie znasz do swojego życia, a on i tak sie do niego wkrada.
- Myślisz, że Jonghyun hyung tak się buntuje? - Taemin spojrzał na niego swoimi wielkimi oczami.
- Myślę, że tak. - już miał wrócić do lektury, kiedy głos maknea ponownie rozbrzmiał
w pokoju.
- Ale ja się cieszę, że jesteś moją rodziną. I nie przeszkadza mi to, że mieszkamy
w jednym pokoju...
Minho musiał się uśmiechnąć. Wstał z łóżka i usiadł obok Taemina. Spojrzał na niego czule i powiedział:
- Ja też się cieszę Miniee.
- Minho...?
- Mhm?
- Obiecaj mi, że mnie nie zostawisz. Że nie będziesz tak jak Jong i... - dalszą część wypowiedzi zagłuszyła ciepła bluza Minho, gdy jego silne ramiona przyciągnęły Taemina
w uścisku. Mały wtulił się w niego, jak w ulubioną przytulankę.
- Obiecujesz? - mruknął w jego bluzę.
- Obiecuję.
- Nie przeszkadzam? - kocie oczy Kibuma ukazały się w szparce, która pojawiła się kiedy otworzył drzwi.
- Key! - maknae podskoczył nagle, jakby zobaczył co najmniej Świętego Mikołaja i wtulił się w zdziwionego kolegę. Zaciągnął go do środka i posadził obok siebie i Minho.
- Minho powiedział, że Jonghyun się buntuje, dlatego jest dla ciebie taki niemiły.
- Buntuje? O czym ty mówisz? - Kibum spoglądał to na niego, to na odrobine zawiedzionego rapera.
- Bo jak ktoś jest z dnia na dzień zmuszony mieszkać z kimś obcym i traktować go jak rodzinę, próbuje się przed tym bronić. Nie chce go dopuścić do swojego świata. Ale Choi powiedział, że to się zmieni.
Tae spogląda na Minho z takim podziwem, jakby jego słowa były wyrocznią. Łapie mnie za ręce i spogląda mi w oczy. Dzięki niemu znów mam ochotę się uśmiechać.
- Key, teraz jesteśmy jedną wielką rodziną. My cię nie zostawimy.
Wpycha się na moje kolana i delikatnie całuje w policzek.Mam ochotę płakać. Zagryzam wargi i obejmuje go lekko ze zdziwieniem zauważając zazdrosne oblicze Minho. Ten malec przypomina mi, że gdzieś tam na świecie istnieje coś takiego jak miłość. I że ja też mogę jej doświadczyć.
Odpycham go lekko od siebie i mówię ciche " Dziękuję ", po czym zostawiam ich samych.
- Ale Kibum! Po co chciałeś przyjść? - woła za mną.
- Już mi to dałeś. - odpowiadam zamykając za sobą drzwi.

           Jonghyun P.O.V
          Ciepło. Ciepło jego ciała, kiedy się w niego wtulał. Ciepło jego ust, gdy nieśmiało go całował. Ciepło w jego oczach, kiedy na niego patrzył. Lubił trzymać jego drobną dłoń w swojej, dużej i chłodnej, lubił, gdy się uśmiechał. Jego śmiech był zaraźliwy. Miał miękkie włosy, które zawsze pachniały wanilią. Lubił czuć ich zapach, gdy zasypiał na jego ramieniu.
Przyjaciele. To słowo dla nich nabrało nowego znaczenia. Tak samo jak inne, przed którym uparcie starał się uciec. Był tchórzem. Po prostu uciekł. I nie chciał wracać. Był tchórzem. Nadal łudził się, że nie jest taki, jak on.

6 komentarzy:

  1. ahh , kocham to . Wszystko [ze strony Taemina ] jest takie radosne a zarazem [ze strony Kibuma ] smutne . ♥
    Weny życzę ; >

    OdpowiedzUsuń
  2. Dodałaś drugą część ^^ Ale się cieszę!! ~<33
    Jonghyun jaki wredziol, ale pasuje to do niego ^^ Ale Kibum biedny. :( Na szczęście ich kochany maknae go pocieszył i jest bomba! <(^.^<)I coś tam Minho zazdrośnik ^^ Bardzo mi się podobała ta część i mam nadzieje, że kolejna będzie także wspaniała.
    Ps.Najbardziej mi się podobał moment z mydłem.*szatański uśmiech*

    OdpowiedzUsuń
  3. Oooh ^^ Podobało mi się.
    Sory za taki denny komentarz ale ja juz dodawałam komentarz 28.07 ale nie wiem jak to zrobiłam, że go nie ma -.-
    I dopiero teraz to zauważyłam :/
    W każdym razie końcowa ocena wynosi 6+ xD
    I czekam na ciąg dalszy :*
    Weny!!!

    Rose

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale byłam wściekła jak koleżanka kazała mi przerabiać swoje zdjęcia, gdy zaczęłam czytać ten rozdział i musiałam przerwać T^T

    Już go czytałam wcześniej, jak poprzedni i zdaje się też jeden na przód, ale podobał mi się bardzo
    i wtedy i teraz.

    Jest taki... taki... nie wiem jak to określić, ale czytając końcówkę Key tak miło mi się zrobiło, a P.O.V Jjonga, sprawia, że czytelnika aż nęka ciekawość o co tak w ogóle chodzi.

    ~Di

    OdpowiedzUsuń
  5. -,,Starałem się nie patrzeć w jego stronę, ale moje oczy nie chciały mnie słuchać. Spojrzenie uciekało w jego stronę." - takie powtórzenie tutaj masz... Lepiej by było, gdybyś zamieniła ostatnie zdanie na np. ,,Spojrzenie ciągle uciekało w tamtym kierunku."
    Piękne :D Całość po prostu świetna i tyle ;) Nic dodać nic ująć :)
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  6. Wredny, niedobry Jonghyun... to tak jak u mnie ;P aleee...
    to aż za bardzo wciąga, muszę iść spać.. ale jeszcze jeden rozdział, ew. całe opowiadanie ^^

    OdpowiedzUsuń