czwartek, 19 lipca 2012

Replay I


Jakieś krótkie wyszło ;o ale nic więcej nie pasowało mi do tego rozdziału.
Rose, notki ukazują się co tydzień, w czwartek lub piątek, więc nie panikuj tylko pisz, bo czekam na następną część 2Mina^^
---------------------------------------------------------------------------
        
          Garderoba była ogromna. Zamknął drzwi i oparł się o zimną ścianę łapczywie łapiąc powietrze. Dłonie zacisnął w pięści, przymknął oczy starając się uspokoić oddech.

- Kibum! Kibum! - głos Onew. Uśmiechnął się lekko. Onew był rozstrzepany i cały czas gadał o jedzeniu, potrafił ich wszystkich rozśmieszyć i starał się wspierać każdego
z osobna, chociaż znali się przecież dopiero kilka dni.

Uniósł rękę chcąc nacisnąć na klamkę, lecz w tym samym momencie w kuchni rozległ się inny głos.
- Zostaw go. Będzie więcej dla nas. - zaśmiał się Jonghyun. Szuranie krzeseł po podłodze. Szelest opakowania mleka bananowego, które uwielbiał Taemin.
Światło zapaliło się nagle. Ktoś zapukał cicho.
- Kibum? - wielkie, brązowe oko maknae spojrzało na niego przez dziurę w drzwiach.
- Jedz. Wystygnie ci.
- A ty?
- Nie jestem głodny.
- Ale hyung! Słyszę jak burczy ci w brzuchu! - Taemin złapał go za rękę i niemal siłą wyciągnął z pomieszczenia. Posłusznie poszedł za nim. Nie umiał mu odmówić. Wystarczyło jedno spojrzenie maknae żeby wszyscy robili, co chciał.
- O! Nasza zguba przyszła. - uśmiechnął się Minho.
- Zostało jeszcze dla ciebie. - Onew sięgnął po talerz i nałożył mu porcję mięsa.
Kibum stał w miejscu. Jedyne wolne krzesło stało obok Jonghyuna, a on tak bardzo nie chciał koło niego siedzieć...
Nie! Musi stwarzać pozory. Musi udawać, że nie pamięta. Tak jak on udaje. A może na prawdę wymazał go ze swojego życia tak, jak obiecał...?
Z cichym westchnieniem usiadł koło bruneta zabierając się za jedzenie. Rozmowa była żywa. Wszyscy byli podekscytowani jutrzejszym dniem. Pierwszymi nagraniami, próbami, spotkaniem z managerem. Jako debiutanci mieli bardzo napięty grafik. Nie będzie miał czasu na zmartwienia...

          To była druga noc w ich nowym domu. To była druga noc, kiedy nie mógł zasnąć. Kiedy zamykał oczy widział obrazy. Obcy ludzie, których poznał w SM, studio nagrań, koledzy z zespołu. Bał się jutra. Bał się, że sobie nie poradzi.
Dlaczego Kibum śpi w drugim pokoju? Key od początku był dla niego jak matka. A jemu tak bardzo brakowało rodziców...
Odsunął cicho kołdrę i wyszedł z łóżka. Na szafce stała ramka. Wziął ją do rąk przyglądając się umieszczonemu w niej zdjęciu.
- Tęsknisz za rodzicami? - usłyszał ciepły, głęboki głos Minho.
- Ja? Uhm, tak... - spuścił głowę zawstydzony.
- Ja też za nimi tęsknie.
- Kiedy nie mogłem zasnąć, mój brat przychodził do mojego pokoju i długo rozmawialiśmy. To dzięki niemu przyszedłem na casting. Zawsze mnie wspierał.
- Ja też mam brata. Ale teraz to wy jesteście moją rodziną.
- Minho? - Taemin spojrzał na niego.
- Tak, mały?
- Będziesz moim bratem?
Uśmiechnął się lekko.
- Chodź tutaj. - odgarnął kołdrę wskazując na miejsce obok siebie.
Gdy materac ugiął się lekko pod drobnym ciałkiem Taemina, zapytał:
- To o czym chcesz porozmawiać?

          Gdy rano zobaczył tego dzieciaka wtulonego w silne ramiona Minho, coś zakłuło go w sercu. Nie chodziło o to, że od początku czuł się za niego w jakiś sposób odpowiedzialny i traktował go niemal jak własnego syna. Nie. Poczuł zazdrość, ale nie był zazdrosny
o Taemina. Był zazdrosny o spokój, jaki był wymalowany na jego delikatnej twarzyczce,
o to, że może leżeć wtulony w ramiona drugiego chłopaka.

- Przesuń się. - Jonghyun popchnął go lekko mijając go w korytarzu.
On jeszcze nie wie.

          Ze znudzeniem słuchał monotonnego głosu managera. Ocknął się na dźwięk swojego imienia.
- Jinki będzie leaderem.
- Ja?
- Tak wybrali chłopcy. Poza tym, jesteś najstarszy.
Po raz pierwszy w życiu żałował, że miał te 18 lat.
- Wydaje mi się, że to dobry wybór. - dodał manager i uśmiechnął się. - Poznaliście się już dobrze? Teraz jesteście dla siebie jak rodzina. Problemy jednego z was, to problemy całego zespołu. Teraz każdy z was jest odpowiedzialny nie tylko za siebie, ale też za kolegów. Macie skupić się na muzyce, żadnych związków, żadnych przelotnych romansów.
- Ale... - zaprotestował Jonghyun.
- Żadnych ale. Nie chce żeby cokolwiek wpłynęło na waszą pracę. A teraz słucham, chcę poznać historię każdego z was.

         - Kibum? Może ty zaczniesz?
Przełknął ślinę.Teraz się dowie...
- Jestem z Daegu...
- Jesteś z Daegu?! - Jonghyun niemal podskoczył na krześle. Spuścił głowę, lecz doskonale wiedział, co oznacza wzrok bruneta.
- Muzyka to moja pasja. Zawsze lubiłem być w centrum zainteresowania. SHINee to spełnienie moich marzeń. - słowa wypływały szybko z jego ust. Chciał skończyć i jak najszybciej wyjść...
- Jesteś z Jonghyunem w pokoju? - spytał manager, gdy skończył swoją "opowieść".
Przytaknął lekko.
- Wiecie, co to fanservice?
Przełknął ślinę. Doskonale wiedział...

          -Nie mam zamiaru klepać go po tyłku! Nie mam zamiaru nawet go przytulać!
- Wydawało mi się, że dobrze się dogadujecie...
- Nie jestem pieprzonym pedałem!
Trzask dzwi.
- Kibum? Zrozumiałeś to, co powiedziałem?
Chłopak lekko przytaknął głową.
- No dalej, obejmij go.
Wystraszone oczy. Nie patrzył na niego, lecz zęby zagryzały wargę ze złością. Objął go lekko. Ręce mu drżały. Jonghyun natychmiast odskoczył, jakby Key co najmniej parzył.
" Ty nie nawet nie musisz udawać..." powiedział mu, kiedy mijali się w drzwiach.

- Przestań się na mnie gapić. - cichy syk. Delikatny cień leżący na jego umięśnionych ramionach zniknął.
- Jonghyun...porozmawiajmy.
- Dobrze wiesz, że już nie mamy o czym. Wszystko zniszczyłeś. Zniszczyłeś mi życie!
- Bo sam odkryłeś, że jeste... - mój krzyk zagłuszyła jego dłoń. Był tak blisko. Łózko ugięło się pod jego ciężarem. Cień na powrót okrył jego umięśnione ramiona. Tylko oczy skrzyły się w ciemności.
- Nie. To ty Kibum. To ty i twoje marzenia. Zniszczę i ciebie i twoje marzenia. Tak jak ty zniszczyłeś moje życie.
Zdziwione spojrzenie. Błyszczące oczy. Wilgotne usta. Uśmiechnąłem się, lecz on był przerażony. Odkryłem jego tajemnicę.
Musiałem przyznać, że była bardzo słodka...
- Jonghyun! Jonghyun! - krzyki. Dziewczyny zebrały się wokół nas tworząc mały krąg. - Jonghyun, jak mogłeś?! Oppa, oppa, jak mogłeś nam to zrobić?!
Jego oczy zmieniły się
- Nie jestem taki jak ty. - powiedział i odszedł.
Uśmiech zniknął pozostawiając słone łzy.



6 komentarzy:

  1. Zacznę od początku. Podoba mi się zdjęcie główne. ^^
    Co do opowiadania to tak mnie zastanawia o co chodzi Key I Jonghyun'owi. Jakoś nie do końca zrozumiałam wszystko, ale coś mi świta. Dlaczego zniszczył jego marzenia ?
    Czekam na kolejną część i dzięki, że mnie poinformowałaś ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Wstyd mi, ale ja też nie do końca ogarniam, a szczególnie końcówkę. Ale to co zrozumiałam wydaje mi sie być bardzo ciekawe. Mam nadzieję, że w kolejnej części mnie olśni ;]
    Weny.

    Rose

    PS: Obiecuję już więcej nie histeryzować :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No nieźle jak na pierwszy rozdział, chociaż dla mnie jak zawsze za mało Onew... :P liczę na większą kreatywność xd
    Hwaiting! ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. I to jest rozdział, w którym się pogubiłam zupełnie na końcu o.o
    Ale jestem strasznie ciekawa tego wszystkiego co między nimi zaszło~

    Chociaż jakieś tam domysły mam, chcę wiedzieć co Ty wymyśliłaś, bo to będzie w końcu właściwe do opowiadania ^^

    O, jakbyś mogła napisz mi na gg tytuły pierwszej, trzeciej i czwartej piosenki, bo bardzo, baardzo mi się spodobały ^^
    Na początku trochę mnie to denerwowało, że nie mogę ich wyłączyć, ale teraz stwierdzam, że przyjemniej się z nimi czyta ^^

    ~Di

    OdpowiedzUsuń
  5. Ogólnie bardzo mi się podoba, po za zmianą narracji na końcu. Po co ją zmieniłaś? Przecież było dobrze, a tu nagle narracja pierwszoosobowa, po co?
    Pomijając to, nie mam żadnych zastrzeżeń. Jestem ciekawa co będzie się działo dalej, ale to już chyba będę musiała przeczytać jutro... Szkoda...
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczywiście krótkie, ale jestem w tyle dobrej sytuacji, że już kolejne rozdziały wyszły. To się robi coraz bardziej ciekawsze *_* Aż żałuję, że ląduję tu dopiero teraz ^^

    OdpowiedzUsuń