Wreszcie udało mi się znaleźć No Regret w dobrej jakości ;3 Obejrzałam z wypiekami na twarzy i oto jest pierwszy rozdział ; )
--------------------------------------------
Gdy się budzę, jest piąta
nad ranem. Za oknem wieje wiatr. Słyszę ciche obijanie się gałęzi o szybę.
Przymykam oczy. Chciałbym, by sen nigdy nie odszedł, wstaję jednak
i idę do kuchni.
Kawa jest gorąca. Pachnący płyn otula swoim aromatem moje ciało. Niczym delikatne, męskie dłonie.
Zabawne. Przecież nikt nigdy mnie tak nie dotykał. Skąd mogę wiedzieć, jak to jest? Jestem żałosny.
***
Szkoła wydaje się duża i kolorowa. Kiedy otwieram drzwi, jest przerwa. Uczniowie
obrzucają mnie ciekawskimi spojrzeniami, co chwilę wybuchając śmiechem. Widzę, jak mnie obgadują, lecz udaję, że mnie to nie obchodzi. Podnoszę głowę wysoko,
lekkim dmuchnięciem ust pozbywając się z czoła nieznośnej, rudej grzywki.
Gdy wchodzę do gabinetu dyrektora, czuję dym papierosów. Zaciągam się lekko, spoglądając na otyłego mężczyznę siedzącego na obrotowym krześle.
- Usiądź proszę. – mówi, a z jego ust wydobywa się biała chmura.
Wykonuję jego polecenie, a on przygląda mi się uważnie spod krzaczastych brwi.
- Ty jesteś Lee Taemin? – pyta.
Kiwam głową.
- Jaki jest powód dla którego przeniosłeś się do naszej szkoły?
Zaciskam zęby, lecz nie pokazuję mu, że jego pytanie wyprowadziło mnie z
równowagi. Przez chwilę oddycham głęboko, chcąc pozbyć się nieznośnych obrazów, które pojawiły się w mojej głowie.
- Różnice programowe. – rzucam jakby od niechcenia.
Wydaje się zadowolony, bo, mlaskając coś pod nosem, zaczyna szukać mojego planu
lekcji. Po chwili daje mi kartkę z rozpiską zajęć i kluczyk od szafki, po czym
wygania za drzwi.
Gdy wychodzę, oni znowu się gapią.
***
- Słyszałeś o tym nowym, Kibum? Podobno niezła dupa.
- Niezła dupa? Zmieniłeś orientację? – Kibum zaśmiał się drwiąco, szturchając
Jonghyuna w żebra.
- Fuj! – tamten zdawał się być co najmniej zniesmaczony. – Miałem raczej na
myśli ciebie. Ma tak opięte gacie jak ty, pasowalibyście do siebie. – po męskiej
łazience rozległ się śmiech.
- Przestań gadać głupoty, Jong. Nawet go nie widziałeś. – mruknął Minho, wymijając ich i wychodząc z łazienki.
- A temu co? – skrzywił się chłopak.
- Minho! Poczekaj! – Key wyminął go i pobiegł za przyjacielem.
Dwa pajace, pomyślał Jonghyun, odkręcając kran.
Przemył twarz zimną wodą
i spojrzał w lustro. Osiem lekcji w poniedziałek to
zdecydowanie za dużo.
***
- Minho!
- Myślałem, że lubisz takie tematy. – rzucił brunet z przekąsem, po czym
zrównali się krokiem.
- Bo lubię. Po prostu chcę go zobaczyć. – Kibum wypiął dumnie pierś, spoglądając
na niewzruszonego przyjaciela.
- To patrz. Właśnie masz okazję.
- Oh! Jest śliczny! – Key zapiszczał na widok idącego w ich stronę rudowłosego chłopaka, po czym już go nie było.
Minho tylko
westchnął, skręcając w inny korytarz. W takich momentach wstydził się do niego
przyznawać.
***
- Hej! – słyszę tuż przy uchu. Niechętnie podnoszę wzrok, napotykając
roześmiane, czekoladowe oczy. - To ty jesteś Lee Taemin? Jonghyun miał rację. Jesteś śliczny. – chłopak mówi, energicznie
gestykulując. Tysiące bransoletek na jego nadgarstkach cicho grzechocze.
- Tak, to ja. Możesz już mnie puścić? – pytam, próbując wyrwać się z jego
uścisku, lecz on mi nie pozwala.
- No coś ty! Chodź, oprowadzę cię po szkole. – piszczy mi do ucha, a ja czuję,
jak mój genialny humor staje się jeszcze lepszy. – Jestem Kibum, ale możesz
mówić na mnie Key. – łapie mnie za rękę i ciągnie za sobą, a ludzie na korytarzu
odprowadzają nas wzrokiem.
- To jest sala gimnastyczna. Mamy tutaj wf, ale nie są to zbyt ciekawe zajęcia. A to… Hej, Minnie! Słuchasz mnie?
- Nie. I nie mów na mnie Minnie.
- Ale dlaczego? Jesteś taki słodki! Taemin, Taeminnie, Minnie. Minnie do ciebie
pasuje. Będę cie tak nazywał.
- Nie! – podnoszę głos. On patrzy na mnie zdziwiony. Ok, nie powinienem, ale po
prostu… Minnie to dziwka. Jestem Taemin. Chcę zacząć wszystko od początku.
- Dobra, nie będę… - mruczy skruszony i puszcza moją dłoń. Cała jego energia
jakby ulatuje, a ja czuję się głupio. - Musisz poznać Minho. Jest tak samo mrukliwy, jak ty… - ciągnie naburmuszony. –
Czasami mam wrażenie, że nic go nie rusza. Ja się staram, zabieram go do kina,
na zakupy, a on nic! Jak sam zorganizowałem dla niego imprezę urodzinową,
usłyszałem tylko ciche dziękuję. Nic więcej! – Key chyba coraz bardziej się
nakręca. Zachowuje się jak jakaś opuszczona narzeczona, albo panna młoda
zostawiona przed ołtarzem.
- Może po prostu wkurwia go to twoje piszczenie. – krzywię się, a on nagle
milknie. Chwilę wpatruje się we mnie zdziwiony, a potem wydaje się nad czymś
zastanawiać.
- Jesteś jeszcze gorszy niż on. – mówi w końcu. – Ale i tak cię lubię! –
przytula mnie mocno, by zaraz oderwać się gwałtownie. – Minho! – słyszę, a on
biegnie już w kierunku zbliżającego się do nas chłopaka.
Po krótkim zapoznaniu znowu zostajemy sami. Minho ma zajęcia i musi iść do
klasy. Siadamy na ławce przed szkołą. Słońce
świeci mi prosto w twarz, wzmagając moją irytację.
Mimo wszystko, słuchanie
Kibuma budzi we mnie pozytywne emocje. Gdy rozemocjonowany opowiada mi o brunecie, prawie zapominam, że po szkole mam klienta.
- Czemu po prostu mu nie powiesz? – pytam, zapalając papierosa.
- Niby czego?
- Że go kochasz.
Prawie krztusi się sokiem, który pije. Patrzy na mnie przerażony, a ja
uśmiecham się lekko. Wiem, że Key jest zakochany w tym mrukliwym,
charyzmatycznym brunecie. Wiem to, mimo tego, że ja nigdy nie zaznałem tego
uczucia.
- Nie ko…
- Daj spokój. To widać. - przerywam mu.
- Widocznie on jest ślepy… - chłopak smutnieje, wpatrując się w niebo. – Ty zauważyłeś,
chociaż znamy się dopiero kilka godzin, a on nic nie widzi od trzech lat…
- Może nie chce? Może nie wierzy w miłość? Może jest hetero? – czuję się
dziwnie, doradzając mu. Przecież tak naprawdę nic nie wiem o miłości…
- Masz rację. Minho zawsze oglądał się za dziewczynami. Mogę być tylko jego
przyjacielem. Dasz papierosa?
Wyjmuję z kieszeni paczkę Marlboro i podaję mu
jednego.
- Ty na pewno nie masz takich głupich problemów jak ja. – mówi, a ja ledwo
hamuję się, żeby mu nie przywalić. Przygryzam wargi niemal do krwi i silę się
na sztuczną, zmyśloną odpowiedź.
***
Mój nowy klient, jak już wspominałem, nie jest żadną szychą. Nie zastanawiam
się jednak, skąd bierze kasę na moje usługi, ani dlaczego karze się nazywać X. Nie
dostałem też żadnych zaleceń co do jego upodobań, więc nakładam zwykłe czarne
rurki i jasną bokserkę.
X. mieszka w zwykłej, szarej dzielnicy Seulu. Gdy wychodzę z autobusu, zaczyna
padać, więc przyśpieszam i biegiem docieram do jednego z bloków. Sprawdzam na
karteczce adres i dzwonię pod podany numer. Nikt się nie odzywa, lecz drzwi
otwierają się, a ja wchodzę do środka. Może to po prostu jakiś psychol
cierpiący na impotencję, myślę z ironią, wspinając się po schodach na czwarte piętro.
Drzwi są otwarte. Wchodzę powoli, rozglądając się dokoła, lecz w mieszkaniu
panuje cisza. Hamuję nagłą falę strachu wzbierającą gdzieś w okolicy serca i
mówię drżącym głosem:
- Zamawiał pan serwis. Jestem Minnie.
- Miło mi. – odzywa się, a ja drżę lekko. W pokoju jest ciemno, a jego dalej nie
widać.
- Mam się rozebrać? – pytam, coraz bardziej żałując, że zgodziłem się na tę
propozycję. Wspominałem już, jak bardzo nienawidzę tej roboty?
- Nie. – odpowiada, a ja niemal otwieram usta ze zdziwienia. – Usiądź. Zaraz
wracam.
Kiedy X. zawiązuje mi na oczach czarną przepaskę, czuję się prawie jak w
horrorze. Chyba zauważa moje wahanie, bo mówi:
- Po prostu nie chcę, żebyś widział moją twarz.
Bierze mnie na ręce i zanosi na łóżko. Czuję, jak kładzie się obok mnie, kiedy
materac zapada się lekko. Jego dłoń lekko głaszcze mój policzek.
- Jesteś śliczny, wiesz?
Nie odpowiadam, pozwalając, by muskał kciukiem moje wargi.
- Dlaczego to robisz? – pyta.
- Nie pańska sprawa. – odpowiadam wściekły. Dlaczego porusza ten temat? Dlaczego sprawia, że znowu myślę o tym wszystkim?
- Masz rację. Podoba ci się to?
- Jasne. Kocham jak obcy, śmierdzący faceci wsadzają mi fiuta w gębę. – burczę.
On znów porusza ten temat, sprawiając, że chce mi się płakać. – Jestem dziwką,
dlaczego się nie pieprzymy?! Nie jestem od gadania i pocieszania
niedowartościowanych starych kawalerów! – krzyczę tylko dlatego, że czuję, że
zaraz się rozpłaczę.
- Nie chcę uprawiać z tobą seksu.
- Żartujesz sobie? – śmieję się nerwowo. – Rozumiem. Po prostu chcesz sobie
popatrzyć. Pewnie nigdy nie widziałeś męskiej dziwki, nie? I co, jak ci się
podoba?!
- Minnie… - przyciąga mnie do siebie i przytula.
Nie wiem, co się dzieje. Dlaczego mój klient mnie przytula? Nie chcę tego, lecz
pozwalam, aby jego ramiona objęły mnie w pasie. Otacza mnie bijące od niego
ciepło, czuję jak coś we mnie pęka.
- Zostaw mnie. – wyszarpuję się z jego uścisku. – Jeżeli skończyłeś już gadać,
to wychodzę.
Wstaję i po omacku ruszam w stronę wyjścia. Gdy się ubieram, on wciska mi do
ręki kopertę. Zginam ją na pół, wkładając do kieszeni jeansów i wychodzę bez
słowa.
***
- Jonghyun! Miałeś rację, jest śliczny!
- Serio? Dla ciebie każda dupa w obcisłych rurkach jest śliczna. – niższy chłopak zaśmiał się, zajadając przygotowane przez przyjaciela spaghetti.
- Ale on jest inny! Myślę, że zostaniemy przyjaciółmi. Musisz go poznać!
Wszyscy o nim mówią!
- A najbardziej ty. – dodał Minho, wchodząc do pokoju z kolejną porcją alkoholu.
- Jesteś zazdrosny?
- Nie. Dlaczego miałbym być?
- Daj mi lepiej to piwo. – mina Kibuma zrzedła. Chłopak wziął butelkę z rąk
bruneta
i otworzył szybko. Gorzki płyn rozlał się po jego gardle.
Nie nie nienienie! Ja chce WIĘCEJ! Wiesz że mam wypieki? Cholera a tu nic 'takiego' nie było xD Zobaczyłam jedna literówkę. Jest "pachnąca płyn" Powinno chyba "pachnący" xD Najważniejsze że jest zarąbiste! Ah...chcę już drugą część. Nie mogę się doczekać xD Weny życze!
OdpowiedzUsuńG.G
Znów przyznaję G.G rację. Więcej no! >D
OdpowiedzUsuńNie mogłam się do czekać, a tu tylko tyle TT.TT
Ale ja wybredna >D
Powinnam się cieszyć chociaż z czegoś~ ^^
Nie szukam literówek, bo nie chce sobie psuć zabawy :3
Oyaoya, chcę wiedzieć co będzie dalej tak bardzo, że nie wytrzymam do następnego rozdziału >o<
Mimo, że nie czuję tej samej atmosfery co przy Replay to podoba mi się ono póki co tak samo.
Pisz, pisz pisszz :3
~Di
Jej... Ciekawe. Naprawdę, coraz bardziej się na to nakręcam O.O Najbardziej zastanawia mnie fakt, że tamten facet chciał tylko i wyłącznie być z nim blisko. Przecież to takie nieprawdopodobne O.O Dobra, nie mogę otrząsnąć się z szoku xD
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział i pozdrawiam !
Kei-chan. <3
Anjkfnhdbgfjgfh, obejrzałaś No Regret. <3 Wybacz, że tak reaguję, ale kocham ten film, za wszystko, od scenariusza, przez aktorów, po muzykę. Nawet dzisiaj włączyłam sobie kilka scen, a tutaj taki zbieg okoliczności - Tobie udało się obejrzeć cały. ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o opowiadanie, to mój cały obiektywizm gdzieś się ulotnił, bo się w nim zakochałam. Jej, a to dopiero pierwszy rozdział. ;)
Podoba mi się, że zmieniasz narrację(choć wiem, że innym może to przeszkadzać), bo dzięki temu mogę poznać ogólną sytuację i myśli Tae.
Właśnie. Taemin będzie miał pod górkę; w sumie to już ma. Ale nowi znajomi na pewno dodatkowo namieszają mu w głowie. Do tego ten przytulający klientem. Mętlik w głowie gwarantowany. Sama zastanawiam się, kto to mógł być. Niby w zapowiedzi jest paring JongTae, ale czy pan X = Jonghyun? Hmmmm. Raczej nie, ale z drugiej strony. Jestem zaintrygowana. No i powoli wyłania się MinKey.
Życzę dużo weny i czasu na pisanie! :)
Świetnie się zapowiada. Taki Teamin dojrzalszy od reszty. No i potencjalne MinKey. Lubię tak ;> i tajemniczy klient. Wielbie Twój styl pisania po prostu ! <3 Świetnie, że tak wiele jest z perspektywy Teamisia i taki gadatliwy Key też jest fajny <3. Nic tylko czekać na następny rozdział, a czekać warto! Dziękuję i pozdrawiam / Chemical Usagi
OdpowiedzUsuńO matko ; _ ;;; Jak się cieszę, że dodałaś rozdział. Czyli rozumiem, że co tydzień w czwartek, czy kiedy najdzie ochota :D? Nie chcę przegapić niczego i być na bieżąco, bo już widzę, że szykuje się coś genialnego. Cieszy mnie MinKey, ciekawa jestem jak to się rozwinie. Domyślam się kim jest Pan X, chyba, że zmieniłaś koncepcję opowiadania :D *Mam na myśli opis, kiedy wybieraliśmy temat*.. Zamawiać sobie dziwkę, by na nią po po prostu patrzeć? Chce go chronić przed innymi..? Bardzo szlachetne. :") Zazdroszczę 8 godzin lekcyjnych w poniedziałek, CHCIAŁABYM MIEĆ TYLKO TYLE.
OdpowiedzUsuńTak czy siak, będę oczekiwać na rozwój akcji.. Nie mogę się doczekać, więc pozostaje mi tylko życzyć Tobie ogromnej weny i chęci!
Omatulutojesttakieświetne <3 Czekam na kolejny rozdział *-*
OdpowiedzUsuńNaprawde świetny ...ja też juz nie moge doczekać się next'a..
OdpowiedzUsuńNamida-Ren
zaczyna się obiecująco <3 jak zwykle czytałam z ciekawością ^^ Ty to jednak potrafisz pisać *-*
OdpowiedzUsuńDlaczego piszesz tak super. *____*
OdpowiedzUsuńTak bardzo ciekawi mnie kim jest ten mężczyzna *X*. Jestem pewna, że to będzie miało coś wspólnego z tym co będzie dalej więc czekam, bo cholernie mnie wciągnęło.
Powodzenia i weny !!
Wcześniej już czytałam ♥♥ Ale nie skomentowałam, bo mam mało czasu na internecie..
OdpowiedzUsuńPodobało mi się ^^ Pan X... [kojarzy mi się chłopak ze szkoły..] Zachowywał się dziwnie.. ale to było urocze aż. Ale korzysta z takich usług więc nie jest uroczy.
I oszpeciłaś mi imię Minnie XD
Dziwka, dziwką zawsze będzie.. sorry Tae. [pisać tak o swoim ultimate XD]
Pozdrawiam, Kasumi ♥
-,,- Czego po prostu mu nie powiesz?" - powinno być ,,Czemu(...)"
OdpowiedzUsuńTutaj jest tyle różnych uczuć, że nie wiem co napisać. Po prostu uwielbiam to opowiadanie i tyle.
Pozdrawiam ;3
O nie!! Czyżby tajemniczym "X" był Jonghyun? :O
OdpowiedzUsuń