Saranghae, hyung jest oficjalnie odwieszone. Zedytowałam pierwszy rozdział - zmieniłam narrację na trzecioosobową, bo jednak pisanie cały czas z perspektywy Taemina sprawiało mi trochę trudność.
Dodaję ten rozdział, bo mam już napisanych kilka w przód, także macie szczęście, bo z moim obecnym humorem pewnie nic nowego by nie wyszło -,-
WAŻNE! Zedytowałam też playlistę - od 1 do 9 są piosenki do BT2, które będą się ukazywały na zmianę z Sarangahe, hyung (piosenki od 10 do 18).
Epilog do Znajdę cię ukaże się niewiadomo kiedy -,-
---------------------------------------------------------------
- To wy wybierzcie
jakiś film, a ja zrobię coś do jedzenia. – zarządziła Hyo Lin, zaraz kiedy
razem z Taeminem i Onew weszli do domu.
- Ja chyba pójdę się
położyć. Jestem zmęczony. – mruknął Taemin, kierując się w stronę schodów na
górę. Miał ochotę na zimny prysznic, który skutecznie wywieje mu z głowy
wszystkie fantazje na temat chłopaka jego siostry.
- Minnie, kłamać to
możesz Jonghyuna, nie mnie. Siadaj. – dziewczyna spojrzała na niego porozumiewawczo
i popchnęła w kierunku salonu, gdzie Onew grzebał pośród stosu płyt dvd.
Chłopak niepewnie
usiadł na kanapie, starając się nie patrzeć na siedzącego na dywanie mężczyznę.
Nie mógł zrozumieć swoich reakcji. Przecież wcale go nie znał. Jinki mógł się
okazać beznadziejny, mrukliwy i w ogóle nie atrakcyjny, a jednak coś go do
niego ciągnęło. Czuł się dokładnie tak samo, jak wtedy, gdy pierwszy raz
spotkał Jonghyuna i za każdym razem kiedy na niego patrzył, czuł ucisk w
żołądku. Zdawał sobie jednak sprawę, że nie ma szans u Onew. Nawet nie chciał
próbować. Nie mógł tego zrobić siostrze, dlatego postanowił udawać, że go nie
lubi. Tak będzie mu łatwiej.
- Jakie filmy lubisz? –
usłyszał.
- Wszystko jedno. –
burknął, nie zaszczycając Onew spojrzeniem.
- Na pewno. Mogę
włączyć taniego, japońskiego pornosa? – uśmiechnął się Onew, a jemu coś
przewróciło się w żołądku.
- Jeżeli Hyo lubi
oglądać takie rzeczy…
- To była ironia,
Taemin.
- Jasne…
- Smacznego chłopaki. –
do pokoju weszła Hyo Lin, stawiając na stoliku talerz z kanapkami i usiadła na
kanapie. Po chwili dołączył do niej Jinki, obejmując dziewczynę ramieniem i
przyciągając bliżej siebie.
Film zaczął się, lecz
Taemin nie mógł skupić się na oglądaniu. Kątem ucha słyszał, jak Onew i Hyo
cicho szepczą między sobą i wymieniają się czułymi pocałunkami. Wstał z kanapy i
poszedł do łazienki. Odkręcił kran i przemył twarz zimną wodą.
- O czym ty myślisz,
Taemin? – spytał sam siebie, potrząsając głową, by pozbyć się natrętnych myśli
i wrócił do pokoju.
- Minnie, jedz kanapki,
powinieneś przytyć. – Hyo podała mu talerz z jedzeniem.
- Noona… - jęknął
zawstydzony, odsuwając od siebie naczynie.
- Nie przejmuj się,
wszystkie kobiety tak mają - chcą nas na siłę dokarmiać. – uśmiechnął się do
niego Onew.
- Ej! Coś ci nie pasuje?
Następnym razem to ty będziesz robił kanapki. – Hyo udała obrażoną i odsunęła
się lekko od chłopaka. Ten tylko mruknął jej coś na ucho, po chwili ponownie ją
do siebie przytulając.
Taemin kątem oka
widział, jak Hyo wtula się w szeroką pierś Onew, a on delikatnie gładzi kciukiem
jej dłoń. Nie wiedział dlaczego, ale zrobił się cholernie zazdrosny i marzył
tylko o tym, żeby film skończył się jak najszybciej. Ze znudzeniem wpatrywał
się w kolejne sceny pocałunków i miłosnych uniesień i nawet nie zauważył, gdy
szepty pary obok niego ustały.
- Zaniosę ją do pokoju.
– spojrzał na Onew, który z lekkim uśmiechem przyglądał się jego śpiącej
siostrze. Przytaknął na znak, że rozumie, po czym odprowadził go wzrokiem.
Wstał i, by zająć czymś ręce, zabrał się za sprzątanie brudnych talerzy ze
stołu.
- Podobał ci się film?
– usłyszał, kiedy wkładał naczynia do zmywarki. Zagryzł wargę, zdając sobie
sprawę, że znalazł się sam na sam z Onew w spowitej w półmroku kuchni.
- Nie bardzo. – odparł.
- Nie lubisz komedii
romantycznych?
- To filmy raczej
typowo kobiece, nie sądzisz? – Taemin oparł się o kredens i spojrzał na Onew.
Zaraz jednak pożałował swojej decyzji, kiedy usłyszał jego następne słowa:
- W tych długich
włosach wyglądasz trochę jak dziewczyna, więc wcale bym się nie zdziwił. –
zaśmiał się starszy i, zanim rudzielec zdążył wybuchnąć oburzony, dodał: - Jak
byłem w twoim wieku, też zapuszczałem. Coś na kształt buntu, wiem coś o tym. –
uśmiechnął się do Taemina, a jego oczy zamieniły się w dwa półksiężyce.
Młodszy miał ochotę odburknąć
coś niemiłego, jednak kiedy jego hyung się uśmiechnął, cały jego plan udawania
niegrzecznego szlag trafił.
- Taa… jestem już
zmęczony, pójdę spać. – mruknął, uznając, że unikanie niebezpieczeństwa to
najlepsza forma obrony i rzucił ciche „dobranoc”, znikając na schodach
prowadzących do jego pokoju.
***
Już z daleka zobaczył
szczerzącego się do niego Jonghyuna, jak zwykle czekającego na niego pod domem.
Poprawił spadającą mu z ramienia torbę i przywitał się z przyjacielem.
- Co ty taki czerwony,
Minnie? – usłyszał i przeklął cholerne rumieńce, które nie chciały zejść z jego
policzków.
- Robiłem sobie dobrze
przed chwilą. Jak tam z Key? Wydawało mi się, że wymieniliście się numerami. –
odpowiedział, chcąc od razu zmienić niewygodny dla niego temat. To nie jego
wina, że gdy zaspany szedł rano do łazienki, zastał w niej półnagiego Onew z
którego mokrych włosów spływały powoli przezroczyste
krople, znacząc jego klatkę piersiową i kończąc swoją drogę tuż nad czarnymi bokserkami. Jinki uśmiechnął się
do niego, nie przejmując się swoim skąpym strojem, i jak gdyby nigdy nic spytał,
czy chciałby skorzystać z łazienki.
- To ty się
masturbujesz? Kurcze, myślałem, że wstydzisz się nawet własnej ręki. – zaśmiał
się Jonghyun.
- To, że nie jestem
jakimś seksualnym frustratem, nie znaczy, że… - zaczął młodszy, ale szatyn
przerwał mu:
- Wiem, wiem, młody. –
uśmiechnął się, przytulając Taemina do siebie. – Czekasz na swojego księcia.
Ale może nie zaszkodzi spotkać po drodze jakąś żabę? Taką dobrą w łóżku.
Ten cały Onew na pewno wie, jak to się robi.
- Jonghyun! – krzyknął
rudzielec, rumieniąc się jeszcze bardziej i odpychając przyjaciela.
- Żartuję, Minnie, luz.
A może ja mam cię nauczyć?
- SKOŃCZ JUŻ!
- Okej, okej, już,
poddaję się. – Jonghyun podniósł ręce do góry. – A Kibum…
zaprosił mnie jutro na wystawę, na której będę mógł zobaczyć swój portret.
- Randka?
- Czy ja wiem… za
krótko się znamy, on nie wygląda na takiego, który pozwala na wszystko już na pierwszym
spotkaniu.
- Żałujesz?
- Nie. Przecież wiesz,
że wcale nie jestem takim frustratem seksualnym za jakiego mnie masz. Jestem
czułym, romantycznym chłopakiem. Nie pamiętasz jak chodziliśmy na spacery o
zachodzie słońca? – rozmarzył się Jonghyun, a po chwili oboje wybuchnęli
śmiechem.
- Więc co planujesz? –
spytał Taemin.
- Nie wiem. Intryguje
mnie. Może będzie z tego coś więcej…
- Powodzenia. –
wyszczerzył się młodszy. Jonghyun i Key świetnie do siebie pasowali i z chęcią
by pooglądał jeszcze trochę takich uroczych obrazków jak te, kiedy młodszy
malował jego przyjaciela.
- Powodzenia to raczej
ja powinienem życzyć tobie. W końcu odbicie chłopaka siostrze to nic łatwego. –
Jong szturchnął Taemina w bok.
- Nikogo nie będę
odbijał! To na pewno tylko chwilowe. – burknął rudy, dodając w myślach: - Mam nadzieję…
***
Następnego
dnia Jonghyun stał przed białym budynkiem galerii sztuki, ze zniecierpliwieniem
przestępując z nogi na nogę. Było już piętnaście po dwudziestej, jednak Kibum
nadal się nie zjawiał. Pewnie nie ma w co
się ubrać - pomyślał chłopak, przypominając sobie ich ostatnią rozmowę.
-
Ładnie ci w różowym. – rzucił Jonghyun, by przerwać panującą na sali gimnastycznej ciszę. –
Moja siostra ma taki sam sweter. – dodał, z satysfakcją obserwując, jak Kibum
mocniej zaciska palce na pędzlu.
-
To jest męski sweter. – odparł Key, akcentując przedostatnie słowo. – Pewnie
nie masz zielonego pojęcia o modzie, w końcu nawet nie potrafiłeś dzisiaj
wyciągnąć z szafy białej koszuli.
-
Jeśli bym ją założył, nie rumieniłbyś się tak słodko na widok mojej klatki.
Wiesz, też bym cię chętnie zobaczył bez tego różowego worka. – uśmiechnął się
Jonghyun, a Key zrobił się cały czerwony. Jego twarz przypominała teraz kolorem
sweter, który miał na sobie. Chłopak nic nie odpowiedział, a jedynie wlepił
swój wzrok w obraz, który malował.
- Wow, jednak masz w
szafie przyzwoite ciuchy. To dobrze, inaczej musiałbym udawać, że cię nie znam.
– usłyszał głos Kibuma, który właśnie zmierzał w jego stronę. Chłopak miał na
sobie czarne spodnie w małe, białe groszki, czarną koszulę z białym
kołnierzykiem, elegancki płaszczyk i melonik przykrywający jasną, rozwichrzoną
grzywkę.
- Też miło mi cię
widzieć. – prychnął Jonghyun i ruszył za chłopakiem do środka.
Weszli na przestronną
salę na której poustawiane były sztalugi z pracami innych uczniów szkoły
artystycznej. Jonghyun wziął kieliszek szampana, który roznosił krążący wokół
gości kelner i umoczył wargi w alkoholu, przyglądając się pracom.
- Podobają ci się? –
spytał Kibum.
- Niezbyt znam się na
sztuce, ale niektóre są naprawdę dobre.
- Dzisiaj dyrekcja
wybierze trzy najlepsze prace, które dostaną stypendium. – Key przygryzł lekko
brzeg swojego kieliszka, wpatrując się w stronę ustawionej na końcu sali sceny.
- Myślisz, że wybiorą
twoją?
- Gdyby nie to, że
musiałem malować cię półnagiego, być może by to zrobili. – skrzywił się Key,
siadając na jednym z krzesełek dla publiczności.
- To takie ważne?
Myślałem, że liczą się umiejętności malarza, a nie to, w co jest ubrany model.
– Jonghyun przysiadł obok niego zdziwiony.
- Ughh… nic nie
rozumiesz. – prychnął Key, bawiąc się jedną z kilku bransoletek na swoim
nadgarstku. Chłopak wydawał się być
zdenerwowany i Jonghyunowi zrobiło się głupio, że przez jego zapominalstwo, być
może stracił szansę na stypendium. Przez chwilę siedzieli w milczeniu,
wsłuchując się w słowa dyrektora placówki, który witał przybyłych gości.
- Zawsze wyglądasz tak…
oryginalnie? – spytał szatyn, by przerwać niezręczną ciszę.
- Coś ci nie pasuje? –
Key odwrócił się w jego stronę, mrużąc oczy, przez co nabrały one kociego
charakteru.
- Nie, skąd. Wyglądasz
dzisiaj naprawdę nieźle. Lepiej niż w różowym sweterku. – odparł, z satysfakcją
obserwując, jak na policzki Key wstępuje rumieniec. Jonghyun uśmiechnął się pod
nosem – zawstydzony Kibum był zdecydowanie tym, co najbardziej mu się podobało.
- Już ci mówiłem, że to
męski sweter. A poza tym, różowy nie jest zarezerwowany dla kobiet. Mężczyzna,
który ma odwagę nosić róż, wie, że jest męski i nie musi tego udowadniać. Wiele
gwiazd ubiera się na różowo, choćby taki… - zaczął Key, silnie gestykulując.
- Chyba wymówili twoje
nazwisko. Kim Kibum? – przerwał mu Jonghyun.
- Co? – Key wydawał się
być zdezorientowany. – Nie zmieniaj tematu. To, że ty nie masz gustu…
- Kibum, ten facet na
scenie prosi cię do siebie. – Jonghyun ruchem głowy wskazał na ubranego w
garnitur mężczyznę w średnim wieku, który patrzył na gości w oczekiwaniu.
- Proszę o wejście na scenę Kim Kibuma.
– powtórzył dyrektor, a szatyn zerwał się jak oparzony, przy okazji rozlewając
stojący na niskim stoliku szampan, który wylał się na jego spodnie.
- Szlag! – warknął,
sięgając do kieszeni i chusteczką próbując zetrzeć mokrą plamę.
- Rozumiem, że pan Kim
Kibum nie jest obecny na sali. – usłyszał i krzyknął:
- Jestem! Jestem! – w
pośpiechu udając się na scenę.
Jonghyun obserwował
całą scenę z uśmiechem wypisanym na ustach. Kibum spodobał mu się odkąd
pierwszy raz zobaczył go w szkole. Widział, że on też nie jest obojętny
chłopakowi. Sposób, w jaki na niego patrzył, kiedy wydawało mu się, że on nie widzi tylko o tym świadczył. Jonghyun jednak miał przeczucie, że nie będzie
tak łatwo go poderwać. Kibum miał charakterek, ale to tylko jeszcze bardziej go
mobilizowało.
- Proszę przywitać
brawami laureata trzeciego miejsca. – usłyszał głos ze sceny i spojrzał
zdziwiony w tamtą stronę. Kibum stał zszokowany zaraz obok dyrektora placówki,
który właśnie odsłaniał namalowany przez niego obraz. – Postanowiliśmy nagrodzić
pańską pracę pomimo tego, iż nie spełnia ona wszystkich kryteriów konkursu,
jednak dokładność z jaką oddane są poszczególne szczegóły ciała modela, efekty jakie pan zastosował…
Jonghyun podszedł
zaciekawiony pod scenę, by móc z bliska przyjrzeć się pracy Kibuma. Była naprawdę
dobra. Nigdy by nie przypuszczał, że można namalować osobę, która na płótnie
będzie wyglądać niemal jak żywa.
- Gratuluję sukcesu i
rocznego stypendium artystycznego przyznanego przez naszą szkołę. – zakończył
dyrektor, ściskając dłoń blondyna i wręczając mu oprawiony w granatową skórę
dyplom. Key ujął nagrodę drżącymi rękami i zszedł ze sceny, przeszukując
wzrokiem tłum. Kiedy ich spojrzenia
się spotkały, podbiegł do niego i spontanicznie rzucił mu się w ramiona.
- Wygrałem! Słyszałeś?
Zająłem trzecie miejsce! – krzyczał, skacząc i omal nie wylewając szampana z
kieliszka Jonghyna, który tylko uśmiechnął się pod nosem, czując w nozdrzach delikatną woń perfum chłopaka.
- Gratuluję. W takim
razie jesteś mi winien podziękowania. W końcu to dzięki mojemu abs-owi wybrali
twój obraz. – powiedział pewnie, upijając łyk musującego napoju.
- Wybrali mój obraz ze
względu na mój talent, a nie twoje ciało. Myślisz, że jesteś taki idealny?
Wcale nie podobają mi się tacy napakowani faceci, jak ty. – Kibum odepchnął go,
zakładając ręce na ramiona. Po słodkim chłopaku, który spontanicznie się do niego przytulał, nie było już śladu.
- A więc podobają ci
się chłopcy, hmm? – Jonghyun zaśmiał się, łapiąc Key na tym, że ten właśnie
przyznał się, że jest gejem.
- Co?! Nic takiego nie
powiedziałem! – obruszył się szatyn, wymijając go i idąc w stronę wyjścia.
- Hej! Gdzie idziesz?
- Wychodzę, a co, myślałeś, że będę tu siedział z tobą całą noc? – Kibum odwrócił się do niego,
marszcząc czoło.
- Prawdę mówiąc, miałem
taką nadzieję.
- Pff…
- Spotkamy się jeszcze?
– spytał Jong, gdy wyszli z budynku. – Musisz mi podziękować, pamiętaj. – dodał.
- Dziękuję, wystarczy? –
burknął Key, widocznie zniecierpliwiony. Wyglądał tak, jakby miał ochotę uciec
gdzieś daleko, byle tylko nie musieć przebywać w obecności drugiego chłopaka. Jonghyun zgadywał, że ten speszył się swoim zachowaniem i tym, że on odkrył jego orientację.
- Nie. – pokręcił zdecydowanie głową, nie chcąc zaprzepaścić tak dobrego pretekstu na następne spotkanie, którego, nawiasem mówiąc, już nie mógł się doczekać. Podszedł do chłopaka i nachylając się nad nim, szepnął:
– Nie pękaj, też jestem
gejem. – po czym rzucił jeszcze: - Zadzwonię do ciebie. – i
poszedł w swoją stronę.
jestem bardzo ciekawa co z tego wyniknie ^^
OdpowiedzUsuńCiesze się, że napisałaś o czym wcześniej rozmawiali Jonghyu i Kibum!nJuż ich uwielbiam. Ach ten słodki i zadziorny, kontra pewny siebie i wyluzowany! :D
OdpowiedzUsuńOch, przykro mi Taemin... wpadłeś. :D Jestem mega ciekawa co na to Onew, bo na razie nie widać, że poza zwykłym lubieniem go, jakoś się nim interesuje. :D
Nie mogłam się doczekać reaktywacji "Saranghae hyung"!^^ Dzięki tobie jestem najszczęśliwszą osobą na świecie:3 Oooj, będzie się działo, będzie:] Taeminnie się zakochał^^ Tylko, że w narzeczonym swojej siostry... Jestem ciekawa, co z tego wyniknie. Chciałabym, żeby opowiadanie skończyło się happy endem (czyt. żeby Taemin był z Onew), ale wtedy Hyu Lin będzie zraniona... A może spodoba jej się ktoś inny? Kurde, nie wiem co myśleć xD A co do JongKey... Zaczynają się moje ulubione klimaty - kłócą się i dokuczają sobie, ale w niegroźny sposób:3 Czekam na dalszy ciąg historii^^ Dodawaj szybko:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Yuri^^
Zapraszam do mnie -> http://www.shinee-dream-girl.blogspot.com/?m=1 (wprowadziłam wątek yaoi^^)
PS.: rozjebał mnie tekst Jonghyuna:"A myślałem, że ty się wstydzisz nawet własnej ręki" XDDD
Yay, jak dobrze, że reaktywowałaś ficka. Piszesz ładnie, ciekawie kreujesz postacie, a Twoje opowiadania są naprawdę cholernie wciągające. Pewnie czytałabym wszystko Twojego pióra (a raczej klawiatury), gdyby nie moja fobia 2minowa. Tym bardziej się cieszę, że tym razem postawiłaś na inne pairingi.
OdpowiedzUsuńNie byłabym sobą, gdybym skończyła na samym wychwalaniu, więc pozwól, że nawiążę do pierwszego rozdziału. Napisałaś, iż ludzie dziwnie się patrzyli na Taemina i Jonghyuna, kiedy chodzili za rękę. Sęk w tym, że w Korei to zupełnie normalne - świadczy o przyjaźni, nie "gejozie". Tutaj wypatrzyłam chyba "unosić w górę" lub coś w tym stylu. To nieistotne, bo błąd polega na powszechnie maśle maślanym. Nie da się unosić w dół ani spadać w górę, prawda? :)
Anyway, oba rozdziały przypadły mi do gustu i mam nadzieję, że tym razem szybciej doczekam się kontynuacji! *wielce srogi wzrok*
Ciekawa jestem, kiedy przyjdzie czas na drugą część "Brudnych tajemnic".
Weny~!
No wiesz, to było... hm. Co by tu powiedzieć. Nic nie jest odpowiednie. Świetne? Wspaniałe? Cudowne? Zabawne? Interesujące? A może wszystko z tych przymiotników? (●´∀`●)
OdpowiedzUsuńTen odcinek jest jak walec drogowy w który wsiadłaś i mnie przejechałaś, i teraz jestem tylko płaskim kawałkiem szalejących odczuć... Tak bardzo kocham ten JongKey i tego Jonghyuna, no jeju, pokroić bym się mogła dla niego. "Nie pękaj, też jestem gejem"♥ Już nie mówiąc o tych rozmowach pełnych podtekstów! No i Key, czasem zachowujący się jak dzieciak, a czasem jak pruderyjna kobieta w średnim wieku. JAK TU GO NIE KOCHAĆ?
Widzę seksualne napięcie wiszące nad Taeminem. Kotku przecież to dorosły facet, do tego zajęty, do tego przez twoją własną siostrę... ale bez ryzyka nie ma zabawy, co? Głupiutki Taemiś, takiego cię uwielbiamy!
Czekam na nowe rozdziały zarówno "Saranghae..." jak i mojego najkochańszego BT! Wracaj do dobrego humoru szybciutko!
Chyba domyślam się dlaczego masz humor taki, a nie inny. Pocieszę Cie, że prawdopodobnie z tego samego powodu mój humor też nie jest ciekawy. ;( I tak z mojej perspektywy uważam, że byłaś naprawdę dobra, więc nie rozumiem dlaczego... niesprawiedliwość everywhere normalnie. -_- Oj Taemin, Taemin, zakochałeś się po uszy w Jinkim i koniec. Końcówka jest urocza. Ciekawe jaką miał minę Key, kiedy dowiedział się, że Jong również jest gejem. Ja po prostu uwielbiam, kiedy droczą się ze sobą. ^^ Przeczuwam, że po tym widoku półnagiego Lee w łazience, ten młodszy będzie miał gorszy problem z opanowaniem swoich myśli i podejrzewam, że nie tylko ich. :P Ciekawa jestem jak to się rozwinie pomiędzy ta dwójką jak i JongKey. ^^
OdpowiedzUsuń* http://in-love-dreams.blogspot.com/ *
Och, reaktywowałaś opowiadanie! Świetnie <3 Strasznie spodobała mi się koncepcja, pomimo że nie przepadam za OnTae. Jednak tutaj jest interesujące. Czeka się z zapartym tchem na losy Taemina. W końcu jego sytuacja jest nieciekawa. Nie będzie mu łatwo odbić Onew, a samo mieszkanie z nim pod jednym dachem widać, że jest uciążliwe...
OdpowiedzUsuńJongKey jest przeurocze. To jak Jonghyun sie stara i jak Kibum próbuje pokazać, że nie jest zainteresowany ;3 Kurde, gdyby na wystawach mojej szkoły podawali szampana to bym chętniej na nie chodziła xd no i Kibum zdobył trzecie miejsce, nieźle... serio musi mieć talent p; No i nurtuje mnie jak Kibum zareagował na słowa Jonghyuna. Oj, chyba się miedzy nimi ruszy <3
Podobają mi się również relację Taemina i Jonghyuna. Ich rozmowy są zawsze ciekawe. No cóż, pozostaje mi czekać i zobaczyć jak sytuacja się rozwinie.
Nawiązując do tego co napisała powyżej Marta K, chyba też wiem o co chodzi i zgadzam się w nią, że jesteś naprawdę dobra. Ja sama jestem beztalenciem w tej dziedzinie dlatego podziwiał każdego kto umie tańczyć. Niestety można głosować tylko raz na dany filmik, jednak mój głos zyskałaś, szkoda jednak, że tak mało osób sie zaangażował. ;<
Świetne, świetne! Key, takie niewiniątko (jakby). Miło by jednak było, gdyby jakoś się przemógł :P Jonghyun jest świetny xD Tak, wygrana tylko i wyłącznie załatwił ten sześciopak, na pewno. Tae ma jednak i tak najgorzej. Jak bym tego "odbijania" nawet nie próbowała, to lekko dziwne xD Ale, tak czy siak, życzę powodzenia. Weny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;3
Fajnie, że wróciłaś do tego fika.^^ Biedny Taeś musiał patrzeć się na ciałko Onew. No w sumie to nie wiem czy taki biedny. :P Ja bym nie miała nic przeciwko.^^
OdpowiedzUsuńCiekawe czy zdecyduje się odbić chłopaka siostrze. To by było dosyć... Drastyczne...
No ale JongKey znowu mnie rozwalają.^^ Za taki abs na obrazie to Key należała się pierwsza nagroda, no sory. :P Ja się zgłaszam jako chętna do przygarnięcia jednej z replik. :P Po prostu idealnie by pasował na mojej ścianie.^^ Marzyć to sobie mogę...
Bardzo mi się podoba ta nieustępliwość i pewność siebie Jonga. Jest genialny w tym przekonaniu o własnej wartości. :P Do tego jeszcze rumieniący się Kibum. *.* Zmieniłam zdanie co do obrazu. Ja chce ich wspólny portret. *.*
Och... Szkoda że tak skrzywdzisz siostrę Taemin'a :( Ale opowiadanie zapowiada się super :) Czekam na dalsze rozdziały ;) ewcia7640
OdpowiedzUsuń