niedziela, 4 sierpnia 2013

Znajde cie - Epilog



Gdy poczuł na swojej szyi powolne, czułe pocałunki, film nagle przestał być interesujący. Przymknął lekko oczy, rozkoszując się subtelnym dotykiem warg i lekkimi ugryzieniami. Dłoń Jonghyuna błądziła po jego policzku, palce zahaczyły o wąskie wargi, sprawiając, że Key rozchylił je delikatnie, a wtedy palce zastąpiły usta Jonghyuna, odrobinę nachalne, lecz nadal czułe. Chłopak zmusił go, by się położył i zawisł nad nim, bawiąc się jego wargami.

Key poddał się przyjemności, obejmując swojego chłopaka. Pod rękami poczuł mięśnie starszego – przesunął dłońmi wzdłuż pleców szatyna, przyciągając go jeszcze bliżej siebie.

Jonghyun oderwał się na chwilę od warg Kibuma, by pocałunkami powrócić do jego łabędziej szyi. Przyssał się do niej, tworząc na bladej skórze chłopaka czerwoną malinkę i uśmiechnął się z satysfakcją, kiedy tamten jęknął cicho. Kroczem otarł się sugestywnie o jego jasne rurki, czując, jak robi mu się gorąco. Nie kochali się odkąd Key wyjechał z Seulu – od tamtego czasu minął już miesiąc, lecz Jonghyun, chcąc zdobyć zaufanie drugiego chłopaka – nie nalegał.

Podwinął odrobinę bokserkę młodszego, całując drobny meszek znaczący ścieżkę od jego pępka do skrytego miejsca pod bielizną. Kibum wygiął się lekko w łuk, nieświadomie ocierając się o Jonghyuna, który czując to, stał się jeszcze bardziej niecierpliwy i spragniony. Zdjął swoją koszulkę i z powrotem pochylił się nad Key, dłonią lekko ściskając jego przyrodzenie.

- Nie! Przestań. – chłopak odepchnął jego rękę i jakby nigdy nic, podniósł się do siadu, obciągając swoją podwiniętą koszulkę.

- O co ci chodzi?

Kibum zagryzł wargę, unikając wzroku Jonghyuna. Za każdym razem, kiedy chłopak inicjował zbliżenie, on zbywał go głupotami. W duchu dziękował szatynowi za to, że nie nalega i o nic nie pyta, jednak gdy podniósł wzrok, wiedział, że tym razem nie obędzie się bez szczerej rozmowy.

- Nieważne. – mruknął, chcąc wstać i odejść, jednak starszy przytrzymał jego ramiona zmuszając go, by ponownie usiadł na kanapie.

- Nie rozumiem cię. Kochaliśmy się już i nigdy nie miałeś z tym problemu. Wydawało mi się, że jest ci przyjemnie, dlaczego mnie odepchnąłeś? Odkąd jesteśmy razem, nie robiliśmy tego ani razu. – Jonghyun wydawał się być zdezorientowany i zraniony. – Bummie, spójrz na mnie. – dodał, gdy młodszy nadal wpatrywał się w swoje dłonie.

- Po prostu nie chcę, żebyś był ze mną tylko dla seksu. – mruknął po chwili młodszy, z wahaniem spoglądając na swojego chłopaka.

- Nie ufasz mi. – stwierdził Jonghyun, z westchnieniem opierając się o kanapę.

- Nie! To nie tak! – zaprotestował od razu Kibum.

- A jak?! Ile razy mam ci udowadniać, że cię lubię i nie zależy mi tylko na twoim ciele? Nie jesteśmy już sex friends i moje uczucia się zmieniły, ale widzę, że ty nadal traktujesz mnie tak samo. Co mam zrobić, żebyś mi zaufał?! – Jonghyun wstał z kanapy i zaczął chodzić w kółko, widocznie zdenerwowany.

- Przepraszam. – szepnął Kibum, spuszczając wzrok.

- Muszę się przejść. – mruknął Jonghyun i wyszedł z pokoju. Po chwili Key usłyszał odgłos zamykanych drzwi.

***

Taemin wiercił się niespokojnie na siedzeniu pasażera. Miał wrażenie, że ma jakieś cholerne deja vu i właśnie cofnął się w czasie do momentu, kiedy wracał z Minho samochodem z imprezy u przyjaciela. Gdyby nie fakt, że był niewidomy, pewnie znowu nie mógłby się powstrzymać chociażby przed dotknięciem go, mimo tego, że starszy prowadził.

Był pierwszy dzień wakacji i właśnie jechali do Seulu, by zabrać stamtąd rzeczy chłopaka i następnego dnia pojechać do ich rodzinnej miejscowości. Minęły trzy tygodnie, odkąd znowu byli parą i Taemin mógłby powiedzieć, że czuje się tak, jakby nigdy nic się nie zmieniło, pomijając fakt, że był odrobinę bardziej nieśmiały i dużo bardziej stęskniony za pocałunkami, wspólnym zasypianiem i tym, czego jeszcze nie doświadczyli, a czego tak bardzo pragnął. Właśnie ta nieśmiałość, spowodowana tym, co przeszedł przez ostatnie miesiące, przeszkadzała mu w zrealizowaniu jego skrytych pragnień. Peszyło go, że tak naprawdę poznawali się z Minho na nowo, a wszystko między nimi działo się jakby w zwolnionym tempie.

Ostatnio jednak coś się zmieniło, jakby zniknęła niewidoczna bariera, blokująca ich pragnienia. Minho przestał traktować młodszego jak jajko, które może się w każdej chwili rozbić, ich pocałunki coraz częściej miały w sobie ten sam chaos i zniecierpliwienie, co kiedyś, a noce spędzone w jednym łóżku wydawały się być naładowane dziwnym prądem. To sprawiało, że Taemin coraz częściej miewał sny, po których budził się zlany potem i z małym problemem w spodniach, tak, jak dzisiaj rano.

Chłopak zarumienił się na wspomnienie poranka, kiedy obudził się z namiocikiem w krótkich szortach, w których spał. Oczywiście jak na złość, kiedy szedł do łazienki, zlikwidować swój mały problem, wpadł na Minho. Niemal natychmiast zaczął się wyrywać, uciekając od obejmujących go ramion, lecz brunet tylko zaśmiał się cicho.

- Chodź. – powiedział, prowadząc go z powrotem w stronę łóżka. Cmoknął go czule w nos i ściągnął spodenki sprawiając, że twarz młodszego przybrała odcień dojrzałego pomidora.

- Hyung! Co robisz…?

Minho nie odpowiedział. Po chwili Taemin poczuł na swoim przyrodzeniu jego dużą dłoń, która przesuwała się rytmicznie w górę i w dół powodując, że chłopak jęknął cicho, zażenowany całą tą głupią sytuacją, już po chwili dochodząc na rękę swojego chłopaka.

- O czym tak rozmyślasz, że jesteś cały czerwony? – uśmiechnął się Minho.

- Kiedy dojedziemy? – jęknął Taemin. Kiedy przypomniał sobie całą sytuację, naszła go jeszcze większa ochota. I już nawet nie przeszkadzała mu jego nieśmiałość i dorodne rumieńce na policzkach – przecież Minho zna go jak nikt inny i na pewno go nie wyśmieje, ani nie odrzuci.

- Pytałeś się o to pięć minut temu. – zaśmiał się brunet.

- No bo… hyung, ja czuję się tak, jak wtedy. – powiedział cicho blondyn, mając nadzieję, że jego chłopak zrozumie aluzję.

- Jak kiedy?

- Wtedy przed wypadkiem… - burknął Taemin, przeklinając swojego Minho za to, że musiał się powtarzać.

Choi zmarszczył czoło, zastanawiając się, o co może chodzić młodszemu, kiedy nagle go olśniło. Spojrzał na Taemina, który niespokojnie wiercił się na fotelu i uśmiechnął do siebie. Prawdę mówiąc, od rana miał ochotę na to samo.

- W takim razie chyba muszę przyśpieszyć. – powiedział, z uśmiechem obserwując zawstydzonego blondyna.

***

Kiedy zamknął za sobą drzwi, mieszkanie wydawało się puste. Po rozmowie z Minho, który wyjaśnił mu zachowanie Kibuma, poczuł się trochę lepiej, lecz nadal coś bolało go w okolicach serca. Chciał, żeby chłopak mu zaufał, Key jednak potrzebował widocznie trochę więcej czasu. Bolało go to, ale wiedział, że sam jest sobie winny – gdyby nie odstawił szopki w klubie, chłopak nie miałby teraz oporów przed otworzeniem się przed nim.

Wszedł do ich sypialni i zapalił światło. Key siedział na łóżku w samych bokserkach. Wyglądał na trochę przestraszonego i niezdecydowanego. Jonghyun nie zdążył zdjąć bluzy, kiedy ten podszedł do niego, całując go mocno w usta. Starszy odwzajemnił pocałunek, widząc jednak, że Kibum się zmusza, odsunął go od siebie delikatnie i spojrzał mu w oczy.

- Nie zmuszaj się.

- Nie zmuszam. Chcę ci pokazać, że ci ufam.

- To nie jest dobry pomysł. Nie jestem z tobą dla seksu, więc mogę poczekać, aż sam będziesz tego chciał. – zapewnił Jonghyun, rozbierając się i kładąc na łóżku.

- Nie jesteś zły? – spytał po chwili Key, kładąc się obok niego. Czuł się głupio, nie dopuszczając do siebie chłopaka, ale nic nie mógł poradzić na swoje uczucia.

- Nie. Może to dobry pomysł? Podobno to, na co długo czekaliśmy, lepiej smakuje. – odparł, uśmiechając się do swojego chłopaka.

***

          - Jesteśmy. – oznajmił Minho, gasząc silnik.

Taemin poczuł, jak zaczyna się denerwować. Nagle obleciał go strach i zaczął mieć wątpliwości, czy nie zawiedzie chłopaka i czy będzie umiał sprawić mu przyjemność – w końcu był w tych sprawach kompletnie zielony, a jedyne doświadczenie jakie miał, to te zdobyte razem z Minho.

Choi widząc, że blondyn się stresuje, objął go i cmoknął w policzek, prowadząc po schodach do jego mieszkania. Otworzył drzwi, wpuszczając go do środka, a sam udał się do kuchni, chcąc przygotować im coś do picia i dać czas do namysłu młodszemu.

Taemin stał przez chwilę w hallu, nie bardzo wiedząc, co robić. Jednocześnie był zdenerwowany i trochę przestraszony perspektywą przeżycia swojego pierwszego razu, a z drugiej strony chciał, by Minho całował go do utraty tchu już teraz, natychmiast.

Zagryzł wargę, kierując się w stronę kuchni w której krzątał się brunet i podszedł do niego, obejmując chłopaka od tyłu. Przez chwilę wsłuchiwał się w bicie swojego serca które ze strachu waliło jak oszalałe, po czym powiedział cicho, z trudem wydobywając z siebie głos:

- Hyung, pocałuj mnie.

Minho odwrócił się niemal natychmiast wpijając się wargami w chętne usta Taemina, który jęknął cicho, ze zniecierpliwieniem oddając pocałunek. Brunet zmusił go, by cofnął się do tyłu, kierując ich powolnymi, niezdarnymi krokami w stronę swojego pokoju. Popchnął Taemina na łóżko, a blondyn przywarł do niego mocniej, zawieszając się na nim niczym koala.

Minho oderwał się na chwilę od ust chłopaka, przyglądając się jego zarumienionej twarzy. Pogłaskał go po zmierzwionych, jasnych włosach i lekko musnął ustami jego szyję.

- Kiedy tak robisz, jeszcze bardziej się denerwuję. – jęknął młodszy, odchylając głowę i wzdychając cicho, gdy brunet składał na jego szyi delikatne pocałunki.

- Słyszę. – mruknął starszy, przykładając dłoń do serca chłopaka. Klatka piersiowa Taemina unosiła się szybko. – Ale wcale mi to nie przeszkadza. – powiedział, by dodać mu otuchy i lekko nadgryzając skórę na szyi blondyna. Po chwili zassał ją lekko, tworząc na jego ciele małą malinkę. Dłonią lekko musnął sutki chłopaka, wciąż ukryte pod koszulką, i otarł się biodrami o jego przyrodzenie, powodując, że z jego ust wypłynęło słodkie jęknięcie.

- Hyung… gorąco. – westchnął Taemin.

Minho uśmiechnął się pod nosem, podwijając koszulkę chłopaka, by po chwili zdjąć ją i rzucić gdzieś na podłogę. Ustami przywarł do lekko umięśnionego brzucha Taemina, zostawiając na jego skórze mokrą, lśniącą ścieżkę. Jednocześnie dłonią delikatnie stymulował ukrytego pod szortami członka chłopaka.

Taemin nie hamował cichych westchnięć i jęków, obejmując mocniej umięśnione plecy Minho i przyciągając go bliżej siebie. Czuł, jak na skórze perli mu się pot, a spodenki uciskają coraz bardziej. Miał ochotę zabrać rękę Minho, która sprawiała mu tak wielką przyjemność – miał wrażenie, że dłużej nie wytrzyma.

Minho przygryzł jeden z jego sterczących sutków, wolno przesuwając dłonią po wybrzuszeniu w spodniach chłopaka, kiedy drobna dłoń Taemina ujęła jego palce, zmuszając go, by mocniej zacisnął rękę na jego członku. 

- Ugh… Minho, Minho… Minho… nie… ja… - ciche słowa wydostawały się z jego wyschniętych, rozchylonych ust. Brunet jak zauroczony wpatrywał się w zarumienioną twarz swojego chłopaka i lekko wilgotne od potu włosy przysłaniające zamglone pożądaniem oczy. Kiedy pod palcami poczuł wilgoć, twarz Taemina wykrzywiła się w ekstazie, a chłopak jęknął przeciągle.

- Pobrudziłeś sobie spodnie, skarbie. – szepnął Minho do jego ucha, a Taemin zwrócił się niepewnie w jego stronę. Zrobiło mu się głupio, że doszedł przedwcześnie i miał wrażenie, że za chwilę spali się ze wstydu. A przecież tak bardzo chciał zadowolić Minho...

- Przepraszam. – jęknął.

- Za co mnie przepraszasz?

- No bo…

- Nie szkodzi. – uśmiechnął sie brunet, od razu domyślając się, o co chodzi jego chłopakowi. Jednym ruchem rozpiął guzik w jego rurkach i zsunął je z jego bioder razem z bokserkami. Ujął w dłoń jego penisa  i polizał go sprawiając, że z ust Taemina ponownie wydobyło się ciche westchnięcie.

- Hyu… - zaczął chłopak, lecz starszy przerwał mu:

- Ciii… - szepnął mu do ucha, nadgryzając jego małżowinę i przesuwając językiem po płatku, by po chwili ponownie wziąć do ust jego przyrodzenie. Sam odczuwał coraz boleśniej skutki swojego podniecenia – jego pieszczoty były coraz bardziej chaotyczne i niecierpliwe. Jęki Taemina sprawiały, że nakręcał się coraz bardziej i pragnął już tylko wsunąć się do gorącego wnętrza chłopaka.

Zdjął swoją koszulkę i rozpiął rozporek w spodniach, kiedy dłoń Taemina zatrzymała jego rękę.

- Hyung, pozwól mi… - szepnął chłopak i sam zsunął jego spodnie. Minho pozwolił młodszemu przejąć na chwilę inicjatywę, rozkoszując się delikatnymi, niezdarnymi pocałunkami na swoim torsie. Taemin zsunął drżącymi dłońmi bokserki starszego i ujął jego męskość, stymulując ją rytmicznie. Jednocześnie całym ciałem ocierał się o Minho.

Brunet westchnął ciężko, czując zwinne palce chłopaka na swoim penisie. Z trudem odsunął dłonie Taemina od swojego przyrodzenia i przekręcił ich tak, że teraz to młodszy był na dole. Powoli wsunął w niego palec, całując jego rozchylone usta. Chłopak skrzywił się lekko, odczuwając dyskomfort i uciekając od dotyku bruneta, Choi jednak przytrzymał jego biodra, wsuwając w niego kolejny palec i poruszając nimi w jego wnętrzu. Jednocześnie całował klatkę piersiową chłopaka, znacząc bladą skórę małymi,czerwonymi znakami. Po chwili Taemin zaczął wychodzić mu naprzeciw, dostosowując ruchy bioder do ruchów palców w swoim wnętrzu. Nigdy nie czuł czegoś podobnego i pragnął tylko, by to cudowne uczucie nigdy nie zniknęło.

Gdy poczuł pustkę, jęknął z niezadowoleniem. Minho wyciągnął z niego palce i położył sobie na ramionach jego nogi, wsuwając się w niego wolno. Niemal natychmiast otoczyło go przyjemne ciepło - Taemin był ciasny, a jego odbyt zaciskał się przyjemnie na przyrodzeniu bruneta.

- Boli… - jęknął cicho, zagryzając wargę niemal do krwi.

- Za chwilę przestanie, obiecuję. – szepnął Minho, całując go uspokajająco w usta, a Taemin objął go mocniej, starając się rozluźnić.

Z każdą chwilą ból zanikał, a w jego miejsce pojawiała się coraz większa przyjemność. Kiedy przyciągał Minho jeszcze bliżej siebie, dłonie ślizgały mu się na pokrytych potem plecach bruneta. Miał wrażenie, że znajduje się w innym świecie, czuł jak po ciele przechodzą mu dreszcze, a ciepły oddech bruneta staje się coraz bardziej urywany. Nie wytrzymał długo – doszedł na brzuch swojego chłopaka, po chwili czując, jak ciepła sperma Minho rozlewa się w jego wnętrzu. 

- Chciałbym cię teraz zobaczyć. – szepnął, dłonią delikatnie muskając twarz bruneta, kiedy wyczerpani leżeli obok siebie. – Twoje wilgotne, czarne włosy, usta… i nie tylko. – dodał, rumieniąc się.

- Ty mały zboczeńcu! – zaśmiał się Choi, przyciągając go bliżej siebie i obejmując.

- Jesteś idealny. – szepnął Taemin, błądząc palcami na jego klatce piersiowej. – Szkoda, że nie mogę…

- Możesz. – uśmiechnął się Minho, łapiąc dłoń blondyna i kładąc ją na swoim brzuchu. – Możesz zobaczyć wszystko. – dodał, delikatnie przesuwając ich dłonie po swoim ciele. – Tym. – tutaj uścisnął jego dłoń. – I tym. – drugą dłonią dotknął różowych ust chłopaka. – Co ty na to?

- Chyba się skuszę, hyung. – uśmiechnął się młodszy, a chwilowy smutek spowodowany tym, że jest niewidomy, gdzieś zniknął. Nie potrzebował oczu, by widzieć. Poznał miłość swoimi dłońmi, opuszkami palców nieśmiało dotykających ciała Minho, ustami, które muskały jego wilgotne wargi. Mógł ją usłyszeć w jego ciepłych słowach i poczuć jej zapach, kiedy wtulał się w zagłębienie jego szyi.

Raz jeszcze spróbował słodkich ust swojego chłopaka, nie mogąc nasycić się ich smakiem. Był pewny, że nigdy mu się nie znudzi.


9 komentarzy:

  1. Ojej! *O*Nagłówek znów jest powalający a treść...równie cudowna! Z zniecierpliwieniem czekałam na epilog i wybacz brak komentarza pod ostatnią notką, wybyłam z miasta >.< Co mogę powiedzieć? Momenty z Jongkey były przeurocze, kochane i takie prawdziwe. Zwłaszcza słowa Jonghyuna na samym końcu *o* 2Min to już całkiem inna sprawa. Nie mogłam przestać się uśmiechać. Było cudownie opisane z tak wieloma uczuciami. Jestem pod wrażeniem ^^ Nie wiem co więcej napisać więc powiem tylko że jak zwykle niebanalnie i ciekawie. Hwaiting!
    G.G

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak bardzo mi przykro, że to opowiadanie się skończyło... Pisałaś je tak ciekawie, było w nim tyle opisów i dialogów, że z niecierpliwością czekałam na każdą kolejną część. No cóż, nie było seksu w przypadku JongKey, tak na koniec, ale w sumie to dobrze, wiesz? Pokazałaś, że jeśli dwoje ludzi się kocha, to jedna z nich może poczekać. Bo zmuszać się do tego, to chyba najgorsze co może być w związku. Więc cieszę się, że Jonghyun okazał się taki wyrozumiały^^ A co do Minho i Minniego... To było cudowne. Opisałaś to w tak niesamowity sposób, że naprawdę brak mi słów. Wszystko odbywało się spokojnie, bez zbędnego pośpiechu. Oboje tego pragnęli i to było piękne, naprawdę<3 Ta bezradność Taemina była w pewien sposób...urocza^^ A Minho mu we wszystkim pomagał, nie wywierał na nim presji. No po prostu para idealna. Jeszcze zważając na to, w jakiej sytuacji życiowej się znaleźli i co musieli przejść. Hm, no cóż... To chyba tyle. Nie wiem, czy dałam radę wyrazić w tym komentarzu wszystko co chciałam, ale mam nadzieję, że tak. No więc na koniec chcę ci podziękować za to opowiadanie, bo było jednym z najpiękniejszych jakie w życiu czytałam. Dziękuję:*
    Pozdraiwam, Yuri^^
    Zapraszam też do siebie:) http://www.shinee-dream-girl.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  3. Awwww, zaskakujące, słodkie, niepojące, i w ogóle, w ogóle! Zaskoczyłaś mnie takim obrotem spraw, więc jestem bardzo, bardzo, usatysfakcjonowana rozdziałem. Taemin był taki słodki i o matko, to rano, kiedy miał mały problem, no normalnienie zwariowałam jak to przeczytałam! :P A potem, jak już doszli do konkretów.. to omg, nie wiem jak to opisać, więc ogólnie to krzyczę, piszczę i latam po domu! :D Także z pozdrowieniami, twoja fangirl - Anna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie to było piękne. :3 Cudo. *.* Szkoda, że to już koniec, ale za to było idealnie. Tak dla odmiany to nie JongKey się bzykali, tylko niewinne 2min. Ciekawa zamiana rolami. :P Jestem przyzwyczajona do napalonego JongKey i powstrzymującego się 2mina, ale odwrócenie ich usposobienia wyszło idealnie. Jongi już się nacieszył tyłkiem Key, więc teraz mały celibat mu nie zaszkodzi, w przeciwieństwie do Minho. W końcu zawitała sprawiedliwość na tym świecie.^^
    Jeju. *.* Wspominałam już, że kocham tego fika? Dawniej nie byłam przekonana do motywu niewidomych, ale teraz zdecydowanie pokochałam tą tematykę. Ma w sobie coś głębokiego. Zamiast skupiać się na wyglądzie trzeba bardziej zwracać uwagę na dotyk. Sama bym się chyba nie podjęła takiego opowiadanie, pomimo że brzmi nieziemsko. W końcu miłość trzeba poczuć, a nie zobaczyć, jak to ładnie na końcu przekazałaś.^^
    Dziękuję za te wszystkie cudne rozdziały.^^

    OdpowiedzUsuń
  5. No proszę jaki z Jonga dobry facet. Nie nalega i jest cierpliwy co całkowicie się sprzecza z tym napalonym i rządnym seksu Jonghyun'em parę rozdziałów wstecz. Naprawdę nie mogę w to uwierzyć, że to koniec. To było takie fajne opowiadanie i cieszy mnie, że wszystko zakończyło się dobrze. Scena seksu 2Min taka subtelna. ^^ Wyobraziłam sobie te czerwone niczym pomidor policzki Taemina- te w samochodzie jak i kiedy zbyt szybko doszedł keke. XD No to teraz wystarczy czekać na rozdziały z SH lub BT. ^^ Weny i hwaiting! <3

    * http://in-love-dreams.blogspot.com/ *

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaka szkoda, że to koniec ;__; Ale cóż, taka kolej rzeczy, jak z Twoimi innymi opowiadaniami. Zostało jednak jeszcze Saranghae, hyung, które nie powiem - ciekawi mnie. *o* Ale do rzeczy, bo nie o SH powinnam tutaj pisać xD.
    Cieszę się, że Jong w końcu nie naciskał na Kibuma. I może dobrze, dwa stosunki w jednym epilogu to chyba zdecydowanie za dużo ^. Było delikatnie, przyjemnie, lubię ten rodzaj uczucia, który tworzysz między JongKey, kiedy są już razem. Takie bezpieczne, miękkie i przyjemne. Podoba mi się.
    Przez chwilę miałam wrażenie, że znowu spowodujesz wypadek o.o to było przerażające uczucie, jednak kiedy chłopcy wreszcie dojechali do domu i stało się... to. uspokoiłam się i naprawdę bardzo mi się podobało. Ogólnie lubię Twój styl pisania, napawa mnie jakimś bólem żołądka, który został mi chyba jeszcze po Replay. ^^'
    W każdym razie gratuluję ukończenia kolejnej serii. *^* Była świetna, jak każda poprzednia. Hwaiting <3
    Kei.
    [myextensivemind]

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham <3 Po prostu kocham.
    Wiesz, że jesteś mistrzynią w tym, co robisz? Opisana przez Cb historia ujęła moja serce i wprowadziła do niego nie tylko ciepło, ale też zrozumienie. Sama nie wiem jak to określić, ale po prostu... było cudownie czytać to co, napisałaś. Dziękuję Ci za to :)
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  8. Smutno mi, że to już koniec ;< Strasznie polubiłam ich w tym opowiadaniu... jednak wszystko co dobre kiedyś się kończy, jak mawiają.
    Jonghyun tak szaleńczo kocha Key, że nawet nie ma zamiaru go naciskać na seks pomimo iż jest tego spragniony <3 Po części rozumiem obawy Kibuma, z drugiej jednak strony powinien bardziej ufać Jongowi.
    Co do 2min to są cholernie słodcy <3 A ich seks, pomimo iż taemin nie widzi, był świetny. Na pewno Taeminowi bardziej się podobało jednak je również jestem zachwycona <3
    Długo będę ubolewała nad tym, że to koniec. Pewnie jeszcze przeczytam całe opowiadanie z dwa razy :3

    OdpowiedzUsuń
  9. Khyyy ^.^"
    Normalnie tak sobię leżę po przeczytaniu całego cyklu ciągiem i no ten... Takie łzy szczęścia bo wszystko dobrze się skonczyło i czuję taką ulgę i zadowolenie, na prawdę. Podziwiam autorki, które potrafią tak dobrze do siebie wszystko dopasować, by utworzyło piękną całość. Piosenka Lucky towarzyszyła mi do końca opowiadania w kółko od momentu kiedy Tae ją śpiewał więc ten utwór zostanie na moim telefonie jako moja przypominajka, za każdym razem słuchając jej przewinie mi sie przez umysł to opowiadanie. Dziekuję, skutecznie zbiło czas kiedy nie mogę spać i zagościło w mojej pamięci jako jedno z twoich tworów, które podbiły moje serce.

    Rose/Minam

    OdpowiedzUsuń