środa, 5 września 2012

Replay V


Podziękujcie tej piosence : SHINee - Keeping Love Again <3 21 odtworzeń bez przerwy. Możecie sobie zobaczyć, ja ktoś ma last.fm oto dowód xD Wprowadziła mnie w taki cudny, romantyczny, przyjemny nastrój, zrobiło mi się jakoś tak miło i ciepło *_* Co wcale nie poskutkowało takim rozdziałem... Ale on wcale nie miał być wesoły.
---------------------------------------------------------
Fragmenty tekstu pochodzą z piosenki Replay, SHINee.

----------------------------------------------------------------


(...)
Cokolwiek mówią, jesteś całym moim światem.
(...)
Szaleję, gdy na Ciebie patrzę.
Ale zaczyna mnie to męczyć.
Jeszcze raz, jeszcze raz, jeszcze raz.
(...)


           - Byliście kiedyś zakochani?
- Nie.
- Nie.
- Nie.
- Nie.
- Tak.
- Kibum? Opowiesz jakie to uczucie? - nauczyciel śpiewu uśmiechnął się w kierunku zmieszanego Key.
- To... ja nie wiem, czy to dobry pomysł. - wymruczał chłopak patrząc w ścianę.
- Musicie wierzyć w to, co śpiewacie. Jonghyun, zaśpiewaj ten fragment.

(...)
Cokolwiek mówią, jesteś całym moim światem.
(...)
Szaleję, gdy na Ciebie patrzę.
Ale zaczyna mnie to męczyć.
Jeszcze raz, jeszcze raz, jeszcze raz.
(...)


- Stop!
Szatyn spojrzał zdziwiony na nauczyciela.
- Coś nie tak?
- Byłeś kiedyś zakochany?
- Mówiłem już, że nie. - Jong wykrzywił twarz w ironicznym uśmieszku.
- Key, opowiedz koledze, jak wygląda miłość.
Kibum zesztywniał. Serce nagle zaczęło przyśpieszać, zakręciło mu się w głowie.
- Muszę do toalety! - krzyknął wybiegając ze studia. W kieszeni obcisłych rurek szukał małego, plastikowego pudełeczka.
         Oparł się o zimne kafelki oddychając głęboko. Przymknął powieki i połknął tabletkę. Dłonie zacisnął w pięści starając się opanować stres. Po chwili już wszystko było dobrze. Lecz gdy otworzył oczy, przed sobą napotkał zatroskane spojrzenie Minho.
- Wszystko ok? - spytał raper przysuwając się do niego.
- Jasne. - odparł wymijająco chcąc wrócić do sali, lecz młodszy złapał go za rękę przyciągając do siebie.
- Nie rób tego.  - powiedział.
- Nie wiem o co ci chodzi... - Kibum uwolnił się z jego uścisku i wrócił do studia.

          - Miłość to narkotyk. Z początku boisz się jej spróbować, boisz się cierpienia i bólu jaki ze sobą niesie. Jednak ciekawość zwycięża. I wpadasz. Miłość jest jak narkotyk, uzależnia. Jest szczęściem, euforią, snem, adrenaliną. Ciągle chcesz więcej. Nie zwracasz uwagi na niebezpieczeństwo. Na to, że kiedyś twój narkotyk zwróci się przeciwko tobie. I zostanie tylko ból. Smutek. Zostaniesz sam ze strachem przed następną próbą.
          Miłość to narkotyk. Z początku boisz się jej spróbować... Czy na prawdę tak dobrze mnie znasz, Kibum?
Jest szczęściem, euforią, snem, adrenaliną... Tak, jest snem. Gdy zamkniesz oczy, możesz kochać.
W rzeczywistości to nigdy nie okazuje się takie łatwe...
Zostanie tylko ból. Smutek. Jego łzy. Zagryzł wargę. Nigdy nie lubił, gdy płakał.
Zostaniesz sam ze strachem przed następną próbą. Czy na prawdę tak dobrze mnie znasz, Kibum? Ughh! Koniec! Jonghyun przetarł twarz dłońmi otrząsając się z dziwnych myśli, które pojawiły się
w jego głowie, gdy Key skończył opisywać miłość.
- Narkotyk do zło. - odparł naburmuszony. - Jeżeli miłość jest zła, dlaczego w teledysku mamy szczerzyć się do kamery?! - wybuchnął, a koledzy popatrzyli na niego zdziwieni. Wstał z krzesła
i wyszedł na korytarz. Lekcja i tak już miała się ku końcowi.


                                                                 ***
        

           - Przestań się na mnie gapić!
Był wściekły. Ten dzień od początku zaczął się beznadziejnie. Dlaczego nauczyciel przyczepił się akurat do niego? Że niby nie rozumie miłości... Że niby nie wie, co to jest... I bardzo dobrze! Przez to plugastwo całe życie spieprzyło mu się w jednej chwili.
Woda spływała leniwie po jego umięśnionym ciele. Czarna grzywka lekko przysłaniała błyszczące gniewem oczy.
Nie mógł znieść jego obecności. Nie mógł znieść tych cholernych wspomnień atakujących go za każdym razem, gdy go widział. Nie mógł znieść tego, że on tak dobrze go znał...
        Kibum odwrócił głowę nie odzywając się ani słowem. Dłonie drżały mu tak bardzo, że nie mógł utrzymać mydła.
Nagle Jonghyun przygwoździł go do obitej kafelkami ściany. Na ramionach poczuł silny uścisk jego dłoni, tych dłoni, które kiedyś... Przygryzł wargę. Bał się podnieść głowę, bał się na niego spojrzeć.
Jong ujął jego podbródek i zmusił by na niego spojrzał.
Serce jakby przestało mu bić. Był tak blisko...
- Mało ci tego, że przez ciebie musiałem zmieniać szkołę?! Wszyscy się ode mnie odwrócili! Teraz też chcesz wszystko zepsuć? Tak bardzo mnie kochasz?!
Zamurowało go. Otworzył usta chcąc coś powiedzieć, lecz zamknął je z powrotem zrezygnowany. Lekko przytaknął gapiąc się w ziemię. Nie miał już nic do stracenia. Chciał jak najszybciej stąd wyjść i wziąść tabletkę. Czuł jak jego ciało pokrywało się potem, a dreszcze przechodziły wzdłuż kręgosłupa. Zakręciło mu się w głowie, lecz nim zdążył upaść Jonghyun wbił się boleśnie w jego wargi. Zesztywniał. To uczucie... To uczucie, które zniknęło już tak dawno. Teraz wszystko wróciło. Nie myślał o niczym. Nie zadawał pytań. Oddał pocałunek pojękując cicho, gdy chłopak boleśnie przygryzał jego usta zaciskając dłonie na jego chudych ramionach. Jego ręce zaczęły błądzić po jego ciele. Byli nadzy i mokrzy. To uczucie...
- Jong?
- Czyżby obleciał cię strach, Key?
- Co ty robisz...?
To przestraszone, zdezorientowane spojrzenie.
- Czy nie tego chciałeś? - szepnął mu do ucha przygryzając je lekko.
- Ale... ale... Jong... - przyjemność zamieniła się w strach.
- Pytam się, czy nie tego chciałeś?! - krzyknął, a on skulił się pod jego spojrzeniem.
Bał się cokolwiek powiedzieć. Bał się wykonać jakikolwiek ruch.
Palce Jonghyuna ujęły jego męskość. Dłoń przesuwała się rytmicznie z góry na dół. Nie mógł nic poradzić na przyjemność rozlewającą się po jego ciele. Przymknął oczy wypuszczając spod powiek kilka łez, które od razu zmieszały się z zalewającą ich wodą.
- Jesteś jak zwykła dziwka, Key. Wystarczy jeden dotyk, a jęczysz jak zawodowa kurwa.
Powieki uniosły się szybko. Chciał go odepchnąć, lecz Jonghyun trzymał go mocno.
- Puść mnie! Puść!
- Tego chciałeś, Kibum. Dam ci całego siebie. - usłyszał słowa, a potem rozrywający ból przeszył całe jego ciało. Jong wszedł w niego bez ostrzeżenia, od razu zaczynając penetrację. Poruszał się w nim szybko, brutalnie. Prysznic zagłuszał jego krzyki. Cienka strużka krwi spłynęła po jego łydkach by zaraz zniknąć w odpływie kanalizacyjnym.
Upadł na kolana. Nie mógł w to uwierzyć. Nie mógł uwierzyć w to, że on mógł to zrobić.
- Miłość jest jak narkotyk, Kibum. - usłyszał słowa.
Nie mógł uwierzyć, że będzie potrafił tu zostać.
Masz rację Jonghyun, jestem kurwą. Ale jestem kurwą, która cię kocha.


                                                              ***
 

(...)
Cokolwiek mówią, jesteś całym moim światem.
(...)
Szaleję, gdy na Ciebie patrzę.
Ale zaczyna mnie to męczyć.
Jeszcze raz, jeszcze raz, jeszcze raz.
(...)

 

          To znaczy...że to właśnie jest miłość?
- Minnie? Idziesz ze mną na zakupy? - głowa Minho pojawiła się za w pół otwartymi drzwiami.
Szaleję, gdy na Ciebie patrzę.
- Tak! - Taemin zerwał się z łóżka prawie natychmiast wybiegając z pokoju, gdzie czekał już na niego raper. Minho uśmiechnął się do niego czochrając lekko jego przydługą czuprynę.
Znów to dziwne uczucie w dole brzucha...To dziwne uczucie, które sprawiało, że nawet po całym dniu treningów nie miał ochoty na swoje mleko bananowe.
Ale zaczyna mnie to męczyć.


                                                             ***
 

          Wieczorem widział jak Kibum wymiotuje. Jego chude ciało pochyla się nad kabiną prysznicową, drżące stopy lekko kołyszą się na mokrej jeszcze podłodze.
- Wszystko dobrze? - spytał po raz kolejny dzisiejszego dnia.
Key odwrócił się do niego szybko, przestraszony.
- Minho?
- Nie bój się, nikomu nie powiem. - uspokoił go raper.
Oczy Key zaszkliły się. Wtulił się w niego szlochając, a on delikatnie gładził jego plecy.

          Miłość jest jak narkotyk. Na końcu zostaje tylko ból. I smutek.
Zsunął się po białej ścianie. Przełknął ślinę walcząc ze łzami. Spojrzał na łóżko na przeciwko niego, było puste. Minho nie było. Minho był z Key. Minho był z Key, który wtulał się w jego umięśnione ciało. Silne ręce Minho obejmowały Key.
Jego ręce powinny obejmować mnie!
Nawet sam nie wiedział, kiedy się rozpłakał.
Zrezygnowany wziął swoją wielką poduchę i poczłapał na drugi koniec korytarza. Onew leżał w łóżku przykryty prawie pod samą szyję. Gdy wszedł zerwał się jakby zobaczył ducha, lecz po chwili na jego twarzy pojawił się uśmiech. Taemin lubił uśmiech swojego hyunga. Onew uśmiechał się tak, że jego brązowe oczy zamieniały się w dwie, wąskie szparki.
- Mogę z tobą spać, hyung? - spytał nieśmiało, podchodząc do łóżka.
- Oczywiście, Minnie. Właź. - starszy odsunął kołdrę i zrobił miejsce obok siebie. - Co się stało?
- To przez ten narkotyk... - wyszeptał Taemin wtulając się w zdziwionego leadera. Po chwili zasnął.
 

(...)
W moim sercu rysują się wspomnienia
To boli (...)
Jeszcze raz, jeszcze raz, jeszcze raz.
(...)




10 komentarzy:

  1. OMG. KOCHAM TWOJE OPOWIADANIE! Piszesz tak.. nawet nie potrafię ubrać tego porządnie w odpowiednie słowa. Uwielbiam to <3 wszystkie Twoje one shot też. Rzygam tęczą, że się tak poetycko wyrażę:3 a co do Key.. aż mi się oczy szklą ;_; bidny.. ale Jong swoją postawą nie wywarł na mnie negatywnych emocji. Jestem sadystką? XD pisz, pisz, pisz i to szybko, bo nie mogę się doczekać !!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ołł... Cóż. Chyba nie było dobrym pomysłem czytać to na informatyce, ale nie żałuję. Rozdział smutny, Jonghyuna coraz bardziej nienawidzę, a Taemina mi żal :C No nic, mam nadzieję, że Key mimo wszystko sobie poradzi, a Minho spróbuje zobaczyć w końcu uczucia Taemina, bo młody cierpi.
    Jeszcze cztery lekcje. Przynajmniej będę miała o czym myśleć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyczekiwałam następnego rozdziału.Powiem iż się nie zawiodłam ^^ Nich stanie się coś złego,coś strasznego,coś okropnego,niech będzie ból,cierpienie...Okey,trochę przesadziłam,ale nie moja wina że lubię nie szczęśliwe zakończenia ^^
    Więcej ♥ Pozdrawiam,Kasumi Kuno.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham opowiadania, gdzie mam ochotę poplakac sobie i boli mnie serce, bo wtedy wiem, że opowiadanie jest genialne. Dzięki tobie mam w głowie tyle emocji, ze aż mnie głowa boli. Uwielbiam ta serię, jest swietna. Mam nadzieję, ze wena będzie się ciebie trzymala, bo ja po prostu muszę wiedzieć, jak się to rozwinie. Zazwyczaj to Kibum jest największym suczydlem, a Jonghyun jest miłym, ewentualnie zawsze napalonym, kochanym chłopcem, dlatego niesamowicie mi się tu podoba! Powodzenia!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Płakałam razem z Key, znowu... To jest niesamowite. Uwielbiam Twój styl pisania i to opowiadanie. Uwielbiam tutaj to jak boli ich ta przeszłość i JJonga, który wciąż nie może się z nią pogodzić. I prawdziwą, szczerą, bolesną i wieczną miłość Keya. No i nasz maknae odkrywa mroczne strony miłości <3. Mam nadzieję, że przynajmniej 2min się pozytywnie rozwinie. Weny życzę i czekam ze zniecierpliwieniem <3.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ah, muszę ci powiedzieć że nie lubię pierwszej parki, czytam opowiadania jedynie z Teamiśkiem,ale mimo wszystko ten twór jest świetny @_@ Bardzo fajny pomysł- pokazania miłości jako narkotyk.

    OdpowiedzUsuń
  7. Łał! 0.0 Ta Część ze wszystkich podobała mi się najbardziej. Tak super wszystko opisałaś.!! Kocham <333
    Wybacz, że tak późno czytam i komentuje, ale szkoła -.-" Ale na prawdę warto było mi tu wejść. Naprawiłaś mój mój wieczór. Czuję się źle i mam zakwasy po treningu :(
    Nie wiem jak mam wyrazić swoje emocje :( Kocham to opowiadanie i tym razem będę częściej sprawdzać czy coś dodałaś ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystko absolutnie wszystko mi się podoba XXXD

    Twój styl, emocje które budujesz, bohaterów nad którymi miłośnie się znęcasz. Jakie cudowne są te wszystkie scenki jak rozbłyski fleszu, które budują jedną historię.

    Życzę weny, czekam z niecierpliwością na następne odcinki. xDD

    Dziękuje.

    OdpowiedzUsuń
  9. Powiem tak, wyżywasz się na nich potworo xd

    Ale nie mówię, że mi się to nie podoba ^^
    Czytam wszystko pod rząd, ale z każdym kolejnym rozdziałem coraz mniej się gubię i rozumiem coraz więcej.

    Jeśli miałabym wybierać, to wybrałabym 2Mina, JongKey od jakiegoś czasu mi zbrzydł, ale jak już wspominałam, te wątki tutaj podobają mi się najbardziej.
    Tak niecierpliwie ich wyczekuje, że przeskakuje wszystko inne jak torpeda *.*
    Niesamowite, że lubię coś od Ciebie, co tak naprawdę mi zbrzydło ^^

    ~Di (nie wiem jakim cudem jestem zalogowana, choć masz ustawione od 18 o.O Magia >D)

    OdpowiedzUsuń
  10. To jest takie wspaniałe, że nie mam słów... po prostu nie mam. Świetnie piszesz, a to co tworzysz jest genialne. Po prostu ;)
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń