piątek, 21 września 2012

Replay VII

Rozdział wymęczony -,- 
Flirtowanie po angielsku z Azjatami powoduje, że chyba głupieję -,- Ale co raz bardziej przekonuję się, że są na prawdę inni niż wszyscy; o
Btw jakoś tak brak nastroju ; oo
--------------------------------------------------

          Kibum oddychał spokojnie swoim oddechem ogrzewając jego ramię. Delikatnie odgarnął kolorowy kosmyk spływający mu na oczy teraz przymknięte mlecznobiałą powieką. Odetchnął głęboko przypominając sobie wczorajszy wieczór i jego słowa:
- Jesteśmy przyjaciółmi, prawda Minho?
- Oczywiście. Czemu pytasz?
- Co byś zrobił, gdybym cię pocałował? To na prawdę takie... obrzydliwe? Przestałbyś się do mnie odzywać, jak on?
Minho westchnął wpatrując się w jego smutne, kocie oczy. Nienawidził, gdy Kibum był smutny. Nie mógł patrzeć na jego zaczerwienione oczy. Nie po tym, co mu opowiedział.
- Wyobraź sobie. Minho, proszę, odpowiedz.
Nie wiedział czemu przed oczami pojawiła mu się uśmiechnięta twarzyczka Taemina. Tysiące razy patrzył na jego usta. Przyglądał się ich strukturze, czuł je w mokrych, przyjacielskich pocałunkach. Gdy się uśmiechały robiło mu sie ciepło na sercu.
Ale Tae już dawno nie uśmiechał się szczerze. Jak dawniej.
Podniósł głowę, by odpowiedzieć, lecz zanim otworzył usta Key objął je swoimi wargami składając na nich krótki, czuły pocałunek.
Minho przez chwilę stał zszokowany. Dłoń sama powędrowała na wargi, przejechał po nich palcem, powoli.
- Odpowiesz mi teraz?
- Nie bój się, nie zerwę z tobą kontaktu przez jeden przyjacielski buziak. - uśmiechnął się do Kibuma próbując opanować emocje rozrywające go na tysiące kawałków.
- Ale podobało ci się?
- Key ja...
- Podobało?
- Tak. - westchnął obejmując chłopaka który wtulił się w niego nieśmiało.

Nie był pewien, czy dobrze zrobił.
Przymknął oczy chcąc zasnąć, lecz głośne uderzenie sprawiło, że serce podeszło mu do gardła. Taemin! Tylko on oprócz nich był teraz w domu.
Zerwał się z łóżka zrzucając śpiącego Key ze swojego ramienia i wybiegł na korytarz. Słaba łuna światła oświetlająca przedpokój dobiegała z łazienki. Otworzył drzwi. Maknae leżał na podłodze. Nieprzytomny. Minho poczuł, jak robi mu się słabo. Chciał kogoś zawołać, lecz z jego ust wydobył się tylko cichy jęk.
Uklęknął przy chłopaku, wymierzając mu delikatne policzki. Widząc jego nieruchome, blade usta przypomniał sobie wczorajszy pocałunek z Kibumem. Oblizał wargi. Czy jego usta też smakowałyby tak słodko? Czy...
- Hyung... co się stało..?
- Zemdlałeś. - odpowiedział, dopiero teraz zdając sobie sprawę, że Taemin jest nagi. Jego spojrzenie mimowolnie skierowało się na jego ciało badając bladą skórę, lekko zarysowane mięśnie brzucha, wystające kości biodrowe.
- Boli mnie... - usłyszał cichy głos.
- Coś cie boli? Gdzie? - panikował. Serce waliło mu jak oszalałe. Dlaczego nie wołał Key? Dlaczego wolał być z nim...sam?
- Tutaj. - Taemin złapał jego dłoń kładąc ją na swojej klatce piersiowej. Wolno przesuwał ją po swojej skórze, zahaczając o sutek, który delikatnie stwardniał.
Nie był w stanie nic powiedzieć. W gardle zaschło mu i jedyne co mógł to wpatrywać się w zarumienioną twarz Taemina i jego dłoń na jego dużej ręce pozwalającą mu badać jego ciało.
Nie! Przecież cos go boli!  Chciał zabrać jego dłoń. Chciał dotykać jego ciała. Nie! Nie, to nie jest normalne... Strzepnął dłoń maknae ze swojej uciskając lekko jego klatke piersiową.
- Tutaj? - zapytał. Chłopak lekko pokręcił głową. Przesunął dłonią w lewo patrząc jak na skórze Taemina pojawia się gęsia skórka.
- Tu? - ponownie uścisnął wpatrujac się w jego oczy i lekko przygryzioną wargę. Znów to samo. A gdyby tak...? Nie!
- Tak.
Tak? Czyżby powiedział to na głos? Spojrzał na niego. Jego wargi były lekko różowe. Pełne. Rozchylone...
- Pójdę po maść. Ubierz się. - szybko wyszedł z łazienki. Zatrzasnął drzwi opierając się o chłodną ścianę. Co się ze mną dzieje?! Dlaczego...? Spojrzał na swoją dużą dłoń. Długie palce trzęsły się lekko.
- Minho? Co się stało?
Przed nim stał Kibum. Przez chwilę po prostu wpatrywali się w siebie jakby chcąc odgadnąć, czy wczorajszy pocałunek coś znaczył. Nie wytrzymał. Wyminął go i poszedł do kuchni. Był cały mokry ze zdenerwowania.

          Gdy smarował maścią klatkę piersiową Taemina, poczuł ukłucie w sercu. Coś jakby wyrzuty sumienia? Smutek? Lecz ani się obejrzał uczucia zniknęły, nie został po nich ślad.


                                                            ***

          Siedział na parapecie. Chłodne powietrze rozwiewało jego starannie ułożone włosy, koszulka była pomięta. Nogi zwisały swobodnie nad pogrążonym w mroku mieście. Od czasu do czasu machał nimi jakby próbując odgadnąć, czy mógłby chodzić w powietrzu.
Usłyszał szczęk zamka. Nie musiał się odwracać, by wiedzieć, że to Minho. W jego nozdrza uderzył delikatny, acz męski zapach bruneta zmieszany z owocowym zapachem włosów maknae. Przymknął oczy delektując się nim przez chwilę.
- Zależy ci na nim, prawda? - spytał cicho.
- Na kim? - Minho wydawał się nie rozumieć jego pytania.
- Lubisz Taemina, to widać.
- Wydaje ci się. - raper usiadł na łóżku rozprostowując nogi. - Zamknij okno bo się przeziębisz.
Jak zwykle. Praktyczny aż do bólu.
- Minho?
- Mhm?
- Mógłbyś pocałować mnie jeszcze raz? - odwrócił się w jego stronę wpatrując się uważnie w jego twarz. Lecz twarz Minho nigdy nie zdradzała żadnych emocji. - Jeżeli nie zależy ci na Taeminie... Minho? - powtórzył, gdy brunet nadal nie odpowiadał.
- Jesteśmy przyjaciółmi. Przyjaciele się nie całują. - powiedział w końcu z westchnieniem przeczesując sobie włosy. Jakby nie wiedział, co zrobić z rękami.
- Powiedziałeś, że ci się podobało! - Key zeskoczył z parapetu przypierając go rękami do ściany.
- Kibum, ja...
- Lubisz go.
- Nie, ja...
- Zamknij się. Nie chcę cię dalej słuchać.
Głośne trzaśnięcie drzwi.
- Jo..Jong?

          Chciał dobrze. Cały dzień spędził na siłowni chcąc pozbyć się tych wszystkich niepotrzebnych myśli kręcących się w jego głowie. Chciał pozbyć się strachu i tej wielkiej guli, która pojawiała się w jego gardle, gdy tylko chciał się do niego odezwać.
Zdecydował się. Po prostu. Męska decyzja. Powie mu. Przeprosi. Będzie błagał o wybaczenie. Ręka już wyciągała się w stronę klamki, gdy usłyszał te słowa. Mógłbyś pocałować mnie jeszcze raz? Dłoń opadła wzdłuż ciała, a on opadł na podłogę nie zdolny ustać o własnych siłach. Był pewny. Był pewny, że Kibum będzie go kochał. Już na zawsze. Przecież tak mu kiedyś powiedział. Że zawsze będzie go kochał...
- Jo...Jong?
Jego głos. Tak blisko. Zdziwiony i przestraszony. Dlaczego nie odchodził? Dlaczego stał przed nim, a on czuł na sobie jego spojrzenie?
Podniósł się powoli spoglądając na niego, lecz Key odwrócił wzrok.
- Key... - złapał go za rękę.
- Zostaw mnie! - szatyn odskoczył jak oparzony. W jego oczach zobaczył strach. Cofał się. Wolno szedł w stronę łazienki.
Nie mógł pozwolić mu uciec.
- Poczekaj! - krzyknął przyciągając go do siebie.
Był tak blisko...
- Ja...
Drżał.
- Spójrz na mnie!
Dlaczego krzyczał? Dlaczego tak mocno ściskał jego chude ramiona? Bał się. Tak bardzo się bał, że wszystko zepsuł. Nie mógł znieść tego uczucia. Nie mógł znieść porażki. Przecież on nigdy nie przegrał. Przecież on do jasnej cholery miał zawsze go kochać! Na pewno tak jest, na pewno...
- Key ja...
...
kocham cię.
...
Key?
Pustka. Dłonie zaciśnięte w pięści.
Odszedł.

                                                                ***

Lubisz Taemina.
Zależy ci na nim.
Lubisz go.
To widać.

Nie! To nie prawda! Po prostu się nim opiekuje. To na pewno jakiś instynkt ojcowski, lub coś w tym rodzaju.
Mógłbyś pocałować mnie jeszcze raz?
Powiedziałeś, że ci się podobało!

Usta Kibuma. Spokojny oddech na jego ramieniu. Jego kocie oczy wpatrujące się w niego intensywnie.
- Minho? - Taemin wpełzł na jego kolana przytulając się do jego klatki piersiowej. Jego zimne dłonie oplotły jego kark.
Lubisz Taemina.
- Zostaniesz ze mną dzisiaj? - jego miękki głos przy jego uchu.
- Chciałbym Minnie, ale...
- Ale?
- Key...
- Miałeś być moim bratem! Już nie pamiętasz? Czy tak zachowuje się brat? Minho! Minho... brakuje mi ciebie. - drobne ciałko wtuliło się w niego mocniej. Jakby Tae bał się, że Minho zaraz ucieknie, odfrunie, jak ptak.
- Szybko! Key... Key on.. - Onew cały drżał. Oparł się zdyszany o szafę, nie mogąc wydobyć z siebie głosu. Otworzone gwałtownie drzwi skrzypiały lekko.
Podniósł się z łóżka niemal biegiem wymijając leadera. Na korytarzu było słychać płacz Jonga.

15 komentarzy:

  1. JAK MOGŁAŚ PRZERWAĆ W TAKIM MOMENCIE ? >_< W mojej głowie pojawilo się milion scenariuszy co tu się mogło stać. UGHHHHH >.< W ogóle dziękuję że dodałaś dzisiaj.XD Bo czekałam już masę czasu *.* I teraz czekam na kolejny . Mam nadzieje że szybko dodasz c :

    OdpowiedzUsuń
  2. JAK TO ODSZEDŁ!? Ale że umarł? Czemu?! Co się stało?! Za dużo prochów?! Co się z nimi wszystkimi dzieje?! Płacze już z własnej głupoty że ciężko mi to rozgryźć! Ale jeżeli Kibum umarł... to w końcu! W końcu ktoś napisał coś smutnego!
    Koocham cię! Twoje opowiadanie za każdym razem mnie zaskakuje i skłania do poważnych przemyśleń jak to jest naprawdę itp.
    Czekam na następne części, Twoja Kasumi♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Nareszcie kolejny part <3 Jestem troche przestraszona o Kibum D:
    Teraz kiedy kurde wyznał Jong mu że go kocha to jak na złość coś odbiło drugiemu.Do tego ten kretyn Minho xD Już mój mózg zaczął wytwarzać róże scenariusze gdy zatrzymałam się na scenie z łazienką .__. Jestem sobą przerażona.Part świetny :D Czekam na kolejny ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. DLACZEGO ;_______; JAK SOBIE POMYŚLE, ZE KOLEJNA CZĘŚĆ DOPIERO ZA TYDZIEŃ, TO PŁAKAĆ MI SIE CHCE ;_____; Rozdział cudowny... Zastanawiam się, jaki paring masz zamiar ciągnąć dalej.. Co by nie było, przeczytam i tak, bo jest po prostu swietne. Dawno mnie tak nic nie trzymało w napięciu przez całe opowiadanie, jak twoje. Mam cichą nadzieję, ze Key nie umarł ;_; W końcu, kiedy wszystko mogłoby być dobrze... Pozostaje czekanie ;_; POWODZENIA!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak to odszedł? ... Nie możesz tak tego skończyć ! Ej no ! Ja się nie zgadzam, proszę Cię, nie uśmiercaj mi Kibuma T__T Naprawdę, naprawdę, naprawdę. Całość bardzo mi się podoba. Minho ma coś do Taemina, tylko niech lepiej sam się w tym utwierdzi, bo jak będzie tak zaprzeczał, to tylko się zmęczy. W ogóle to takie smutne. Najpierw Tae się coś dzieje, później Key... Jonghyun ryczy, Minho panikuje i maca Taemina... No, no.
    Czekam na kolejną część. Byłoby miło, gdyby pojawiła się wcześniej niż za tydzień. Wiesz, nie obraziłabym się...
    Pozdrawiam.
    Kei-chan <3.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie emocje :O czekam na więcej <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Odszedł ? What The Fuck ? Że tak serio odszedł ? Nie żyje ?? WHAT ??? To nie możliwe...Niee...tak nie może być. Jonghyun i Key mieli być szczęśliwi! Kochają się przecież, ne ?T^T To się nie może tak skończyć.
    Minho tez powinien poczuć w końcu, że kocha Taemin'a i powinien mu to powiedzieć!! Czemu wszystko się tak pomieszało ? Łaj ?
    Kurde no nie! Teraz to weszłaś mi a psychę. Czekam....Czakam na kolejną bo nie wytrzymam T^T
    Ps.U mnie nowa notka. Po czasie, ale jest ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Bosche,co się stało?!Key odszedł?!WTF?!Pisz szybko!Czekam na więcej!Weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja chcę nowy rozdział T______________T WENY ZYCZE!

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak bardzo źle... TT______TT
    Co się stało z moją Divą? Muszę to wiedzieć jak najszybciej! Przecież go nie zabiłaś, prawda?! Nie możesz być przecież aż taką sadystką. Och, moje biedne serce zaraz przez to wszystko siądzie TT_____TT
    Weny Ci życzę, mimo wszystko, moja droga. No i żeby rozdzialik pojawił się jak najszybciej. <'3
    Na wszelki wypadek wklejam link do Twojego bloga do siebie bo mogę cię gdzieś zgubić. Tak to już jest, jak tylko przeczytam coś ciekawego to potem gubię adres do tego więc mam nadzieję, że się nie obrazisz. <'3

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszyscy się uczepili "odszedł", a ja chcę wiedzieć co z Key, co chciał powiedzieć Onew.
    Oczywiście, chcę też wiedzieć co miałaś na myśli pisząc "odszedł", ale myślę bardziej o stanie w jakim znajduje się Key, a nie o myślach Jjonga.

    Myślę, że dobrze zrobiłam zabierając się za to jak napisałaś to do końca, czekanie na następne rozdziały by mnie zabiło x..x

    ~Di

    OdpowiedzUsuń
  12. Co dalej? Co dalej!? Muszę wiedzieć!! Arhg!
    Genialny rozdział, ale co tu pisać... Muszę iść czytać dalej!
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  13. 25 yr old Environmental Tech Kalle Viollet, hailing from Schomberg enjoys watching movies like Major League and Nordic skating. Took a trip to Madara Rider and drives a Batmobile. na naszej stronie internetowej

    OdpowiedzUsuń