sobota, 1 grudnia 2012

Brudne Tajemnice II


Miałam nie dodawać, ale jakoś tak...
chciałam, żeby chociaż jedna rzecz mi wyszła xD Chyba krótkie ; o Ale następny będzie dłuższy ^^

Nauczyłam się Crash, Warrior jest dopracowany zajebiście, ale Juliette S T O I -,-
Jedyne co mi do tej pory wyszło to maska haha.
--------------------------------------------------------------



          Czuję zapach skórzanej tapicerki. Szyba zaparowana jest od mojego oddechu. Błądzę po niej palcami, drżąc od nadmiaru przyjemności. Cały drżę. W samochodzie jest gorąco, a obraz rozmazuje mi się przed oczami. Mam wrażenie, że śnię.
- Lubisz to Minnie, prawda? – szepcze mi do ucha, przejeżdżając ręką po moim nabrzmiałym członku. Nie potrafię powstrzymać krzyku. On przyśpiesza swoje ruchy. Słyszę, jak jego penis obija się o ścianki mojego odbytu.
           Nie wiem, jak on to robi. Zapominam o wszystkim. Mam gdzieś to, że pieprzymy się w samochodzie na szkolnym parkingu, a na ławce niedaleko siedzi Kibum
z przyjaciółmi. Chcę tylko więcej i więcej.
- Nie odpowiesz, mi? – pyta kolejny raz, przygryzając skórę na moich plecach.
Potrafię tylko jęczeć opierając głowę o ciemną skórę. Moje ciało drży, czuję ból
i przyjemność. Kręci mi się w głowie. Błagam o orgazm.
Kiedy uderza w moją prostatę, wyginam się w łuk zdzierając gardło krótkim krzykiem. Rozlewam się na swój brzuch, nie przejmując się białymi plamami na szkolnym mundurku. Czuję, jak wychodzi ze mnie. Ciepło znika, lecz ja leżę rozkoszując się prądem ekstazy przemykającym jeszcze przez moje ciało.
- Nie wiedziałem, że dziwka może być tak napalona. Chyba jeszcze nikt dobrze cię nie zerżnął. – mówi. W jednej chwili budzę się ze snu, zdając sobie sprawę, że popełniłem najgorszy z możliwych błędów – zaangażowałem się. Podnoszę wzrok i widzę przystojnego mężczyznę po trzydziestce, lecz nagle wzbudza on we mnie tylko obrzydzenie. Czuję wstyd zdając sobie sprawę, że tak bardzo pokazałem mu swoje uczucia.
- Trzymaj. Przyjadę po ciebie za tydzień. – podaje mi kopertę. Nie mam siły sprawdzać, czy jest tam tyle, na ile się umówiliśmy.
Wychodzę z auta, a on odjeżdża.
          
          Nie mam siły na nic więcej. Odwracam się na pięcie, kierując w stronę mieszkania. Zamawiam taksówkę. Kierowca przygląda mi się uważnie, ale nie zwracam na to uwagi. Nie mogę pozbyć się dziwnego napięcia w ciele. Klnę siarczyście, kiedy zauważam, że znów jestem podniecony.
Gdy dzwoni mój telefon, odbieram, burcząc do słuchawki.
- Coś się stało Minnie? – słyszę głos swojego alfonsa i żołądek wywraca mi się do góry. Ściszam głośnik w komórce, widząc jak spojrzenie taksiarza w lusterku samochodu kieruje się w moją stronę.
- Nie. – odpowiadam sucho.
- Przed chwilą dzwonił do mnie pan X. Pytał się, czy znalazłbyś dla niego dzisiaj trochę czasu.
- Świetnie. Mogę przyjąć go nawet zaraz. – mówię, patrząc na wybrzuszenie w moich spodniach. Kierowca odwraca się w moją stronę z dziwnym wyrazem twarzy. Uśmiecham się do niego słodko w myślach karcąc się za bezmyślność.
- Już do niego dzwonię. – połączenie zakończone. Opieram się o siedzenie i mówię mężczyźnie nowy adres. Gdy jedziemy do dzielnicy pana X. przymykam oczy, próbując uspokoić oddech. Staram się myśleć o tajemniczym kliencie – działa – podniecenie maleje.

                                                               ***

          Drzwi są otwarte. Wchodzę, rzucając kurtkę na szafkę i czekam, aż się odezwie.
- Minnie? – pyta.
- Tak.
- Na wieszaku wisi chustka. Możesz przewiązać sobie oczy?
W jego głosie słyszę nutkę niepewności. Ma ciepłą, przyjemną barwę.
           Obwiązuję sobie materiał wokół głowy.
- Już.
           Po chwili przychodzi do mnie. Słyszę jego kroki na podłodze. Wolne, nieśmiałe. Bierze mnie za rękę. Jego dłoń jest duża i gładka. Czuję jego delikatne perfumy. Wdycham je nosem, próbując się odprężyć.
           Jak ostatnio kładzie mnie na łóżku i siada obok mnie. Przez chwilę panuje cisza. Czuję, jak patrzy się na mnie, a jego palce nerwowo stukają o oparcie.
- Jak się czujesz? – pyta, a ja mam ochotę roześmiać mu się w twarz. Bo niby jak ma się czuć dziwka na spotkaniu z klientem? Chcę odpyskować, lecz nagle zdaję sobie sprawę, że tak naprawdę wcale tego nie pragnę.
- Nie fajnie. – mówię, nie mając pojęcia, dlaczego otwieram się przed obcym facetem. Już drugi raz tego dnia. Chyba potrzebny mi urlop.
- Coś się stało? – kładzie rękę na moim ramieniu. Niemal widzę jego zmartwione spojrzenie.
- Tak. – nie potrafię powiedzieć nic innego. Przecież nie opowiem mu, że podobał mi się seks z klientem!
- Możesz mi o tym powiedzieć. Spróbuję ci pomóc.
- Nie możesz mi pomóc. – odpowiadam z goryczą, odwracając się do niego. Mam wrażenie, że moja twarz wyraża zbyt wiele emocji. Co się ze mną dzieje?
- Nie mów tak. – czuję, jak łózko ugina się pod jego ciężarem, a jego ramiona oplatają mnie w pasie. Pozwalam mu na to, walcząc z chęcią oddania uścisku. Dlaczego tak się mną przejmuje?
- Podobało mi się. – mruczę pod nosem, mając jednak nadzieję, że tego nie usłyszy.
- Co ci się podobało? – pyta, a ja mam ochotę mu przywalić.
- Seks. – to słowo ledwo przechodzi mi przez gardło. – Z klientem. - czuję, jak wspomnienia zalewają mój umysł, a co gorsza ciało. Zakładam nogę na nogę, starając się ukryć podniecenie. Przez chwilę mam wrażenie, że wygoni mnie za drzwi. Powie: „zawiodłem się na tobie”, „myślałem, ze jesteś inny”. Nie wiem, dlaczego tak myślę. Dzisiaj nic nie wiem. Coś dziwnego dzieje się w mojej głowie, nie potrafię tego kontrolować.
- To nic złego, że mogłeś mieć chodź chwilę przyjemności. – mówi w końcu.
- Nic nie rozumiesz. – jestem zawiedziony. Naprawdę myślałem, ze mnie pocieszy? Po raz kolejny obiecuję sobie, że to ostatnie spotkanie z panem X.
- Masz rację. Ale mamy dużo czasu. Możesz mi wytłumaczyć.
- Skąd wiesz, że chcę?
- Czuję to Minnie. Cały drżysz.
Przeklinam go w myślach. Chyba zapomniałem, ze chociaż ja nie mogę go zobaczyć, on mnie widzi.
- Skoro uważasz, że to nic złego… dlaczego tego nie zrobisz? – pytam.
- O co ci chodzi?
- Dlaczego nie dasz mi przyjemności?
Mam ochotę płakać ze wstydu, mam ochotę schować się gdzieś głęboko pod ziemię i nigdy nie wychodzić. Przez chwilę cieszę się z czarnej chustki zawiązanej na mojej głowie – nie umiałbym teraz spojrzeć mu w oczy. Ale moja erekcja pulsuje boleśnie i zaraz nie wytrzymam.
- Nie chcę uprawiać z tobą seksu.
- Chciałeś mi pomóc. Więc dlaczego tego nie robisz, skoro cię o to proszę? – mówię, czując jak bardzo drży mi głos.
- Tak naprawdę wcale tego nie chcesz.
- Nie prawda.
- Chcesz, by ktoś cię pokochał. By cię przytulał i pieścił, a nie rżną gdziekolwiek popadnie.
Zagryzam wargę, gdy słone łzy wypływają spod ciemnego materiału. Nie potrafię powstrzymać płaczu.
- Po prostu mi obciągnij… - mówię, pociągając nosem. Nienawidzę siebie.
           Cisza zdaje się ciągnąć w nieskończoność, lecz gdy jego ramiona unoszą mnie lekko i kładą na łóżku, przestaję myśleć o czymkolwiek.  X. ujmuje moją męskość w swoją dłoń i zaczyna poruszać nią delikatnie. Orgazm pojawia się wraz z kolejnymi łzami. Teraz wstydzę się jeszcze bardziej.

                                                               ***

           Zaparkował samochód pod rezydencją. Zgasił silnik, przez chwilę przyglądając się zadbanemu ogrodowi. Wyszedł z auta i skierował się do drzwi. Skrzywił się, gdy zauważył, że te są zamknięte i musi czekać, aż ojciec mu otworzy.
           Minął moment, gdy po usłyszeniu drażniącego sygnału dzwonka, mężczyzna
w średnim wieku pojawił się na progu. Jego zawsze nieskazitelnie wyprasowana koszula teraz była rozpięta, a na szyi widniało kilka czerwonych plamek. Jonghyun skrzywił się
z niesmakiem, patrząc mu w oczy. Nie lubił tutaj przychodzić.
- Co cię tutaj sprowadza? – usłyszał pytanie.
- Nie wpuścisz mnie do środka? – nie zdziwił się. Jego ojciec dziwki traktował lepiej niż własnego syna.
- Mam gościa.
- Boisz się, że zobaczę nagiego małolata z brzuchem wymazanym twoją spermą? – prychnął szatyn.
- Każdy potrzebuje odrobiny prywatności, nie sądzisz?
Zignorował drwiące spojrzenie mężczyzny, siadając na jednym z betonowych schodków.
Z kieszeni szarych rurek wyjął paczkę papierosów i odpalił jednego.
- Potrzebuję kasy.
- Miałeś iść do pracy.
- Może mam zostać dziwką i pracować u ciebie?! – krzyknął.
- Moje prostytutki są lepiej wychowane od ciebie. To wszystko, co masz mi do powiedzenia?
          Nie odpowiedział. Odwrócił się ze złością gasząc papierosa, przyglądając się, jak po drugiej stronie ogrodu, na huśtawce, buja się rudowłosy chłopak. Wyglądał tak, jakby płakał. Śmieszne, pomyślał. Płacząca dziwka. Wstał, chcąc wrócić do auta, lecz wtedy chłopak odwrócił się. Ich spojrzenia spotkały się na chwilę. Jonghyun miał wrażenie, że widzi zazdrość w czarnych oczach chłopaka. Nie miał jednak pojęcia, o co tamten miałby być zazdrosny…
- Przyjdź wieczorem. - dodał mężczyzna.
- Wieczorem się nie pieprzysz? - odwrócił się w kierunku ojca.
- Mógłbyś okazać chodź trochę wdzięczności.
- Jak twoje dziwki?!
- Sam się do nich porównujesz. - mężczyzna pokręcił głową, a jego wzrok podążył w kierunku huśtawki. Wydawał się posmutnieć.
- Idź go pociesz. Może on będzie wdzięczny. - burknął Jonghyun, kierując się w stronę samochodu.
          Gdy odjeżdżał, zobaczył, jak jego ojciec głaszcze rudowłosego po włosach. Miał ochotę wymiotować.

                                                                ***
        
          - Jutro moje urodziny!
- Mhm... - Minho tylko zerknął na Kibuma, który właśnie odwiedził jego mieszkanie. Wzrok skierował na rozgrywający się w telewizorze mecz. Wiedział, że za chwilę nie będzie miał szans na jego dokończenie.
Key usiadł na kanapie obok niego ze znudzeniem patrząc na rozgrywki. Oparł brodę
o ramię bruneta i szepnął mu na ucho:
- Kupiłeś mi coś?
- Nie.
- Nie?! - głośny krzyk sprawił, że Minho niemal odskoczył na drugi koniec łóżka.
- Ktoś powiedział, że prezent musi być materialny?
Kibum przez chwilę wydawał się być zdezorientowany, lecz zaraz jego twarz rozjaśniła się w uśmiechu. Przymknął powieki rozkoszując się marzeniami rozgrywającymi się w jego myślach.
- Powiesz mi w końcu, co dostanę?
- Zaraz zobaczysz. - Minho tylko pociągnął go mocniej za rękę, prowadząc do znajdującego się na końcu korytarza pokoju.
Gdy znaleźli się w pomieszczeniu, cicho zamknął drzwi.
- Nie zapalisz światła? - spytał zdziwiony Kibum. W odpowiedzi poczuł ciepłe usta bruneta obejmujące jego wargi. Minho przyparł go do ściany i...
- Key! Kibum!
Otworzył oczy. Twarz Minho był tak blisko...
- Nie wiem, co sobie wyobraziłeś, ale na pewno ci tego nie dam. - chłopak odwrócił się wracając do oglądania meczu. Na jego ustach błąkał się uśmiech.
- Ale... - zaczął Key, lecz w porę ugryzł się w język. Musi wytrzymać. Do jutra. Jego osiemnaste urodziny. Na ten dzień zaplanował coś specjalnego...







11 komentarzy:

  1. Aaaaaa! Dlaczego tak krótko!? No...no..ejj ! Będę płakać :( Biedny Taeminnie. Oj normalnie nie mogę się doczekać aż ujawni się nasz kochany pan X. No i prezentu Minho! Key to ma wyczucie czasu. Znając mnie też bym zaraz sobie zaczęła wyobrażać niestworzone rzeczy.Moje własne opowiadanko ze mną w roli głównej xD Dasz rade z Juliette! Warrior chyba jest trudniejsze? Tak mi się zawsze wydawało xD A tak w ogóle to kiedy masz ten występ? Powodzenia! Hwaiting!
    G.G
    love-is-still-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę przyznać, że strasznie mnie intryguje i pan X i to dokąd ta historia zmierza.

    Momentami przypomina mi ona trochę ( nie które momenty) pewnie film, który miała okazję oglądać -'Boy's culture'. Tam też był pan X, tyle tylko, że to on był dziwką i miał klienta, z którym tylko rozmawiał. No dobra, na koniec filmu się z nim przespał, ale na to złożyło się kilka czynników. :)

    Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na kolejny rozdział :)

    Życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już nic nie wiem.. ale... nie to miało być JongTae, nie 2min.
    Podobało mi się. Lubie pana X.
    Więc musze czekać do następnego rozdziału i niestety nie rozpiszę sie w tym komentarzu, ughh. Nie lubie mało pisać, ale nie mam co napisać.
    pozdrawiam, Twoja Kasumi ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię to <3 Szkoda że tak krótko, ale ważne że w ogóle coś dodałaś . To jest świetne ! ~ Czekam na kolejny rozdział i życzę weny ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Nom, trochę krótko TT.TT
    Ale masz trochę roboty, więc cieszę się, że chociaż coś napisałaś ^.^

    Podoba mi się coraz bardziej~
    Jestem ciekawa co wymyśliłaś na dalsze części, ookroopnie mnie to ciekawi~

    Nie wiem co mogłabym jeszcze napisać, więc na tym skończę. Powiem jeszcze tylko, że nie mogę się doczekać aż w opowiadaniu pojawi się to JongTae ^^

    Powodzenia jeszcze raz, dasz radę, nauczysz się Juliette :D

    Hwaiting~ ^^

    ~Di

    OdpowiedzUsuń
  6. Och, ledwo żywa wróciłam z konwentu, wchodzę sobie na blogger'a i jest! Nowy rozdział! Dziękuję Ci za niego, naprawdę bardzo mi się spodobał.
    Jestem ciekawa, kiedy będzie moment, gdy wprowadzisz akcję między Jonghyunem, a Taeminem. Chociaż dobrze, że się nie spieszysz i masz wszystko poukładane, jak widać. ciekawi mnie kto jest tym tajemniczym gościem, którego nigdy nie zobaczył.
    Powodzenia!
    Kei-chan.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak bardzo mnie to wszystko ciekawi. Kto jest panem x? To takie ekscytujące!!
    Na koniec jeszcze te Minkey. To rozpływam się!! <33
    Czekam na kolejna część i dziękuję za poinformowanie ^^
    Weny!!
    ~Hira

    OdpowiedzUsuń
  8. Co zdanie, to moje oczy otwierają się coraz szerzej ze zdziwienia. Moja psychika nie pojmuje tego opowiadania. Z jednej strony jest w pewien sposób przerażające, brutalne i smutne, ale z drugiej tak intrygujące, że mimo wszystko chce się więcej. Na pewno Pan X daje tutaj nadzieję czytelnikowi, który liczy na to, że pomoże Tae. Tylko kim jest Pan X?!

    "- Kupiłeś mi coś?
    - Nie.
    - Nie?!"
    Przy tam zaczęłam się śmiać. xD Key jak zwykle szczery - prezenty muszą być. ;)

    Pozdrawiam,
    K.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jedyne słowa (chyba słowa) opisujące to, co teraz czuję, to: gbdusihgasyigafsigasnuihH!H!I!H!GYUI1h!YHIU!!!!!
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  10. hej, nadrabiam zaległości - przepraszam, że dopiero teraz. rozdział w sam raz: i się uśmiechałam i martwiłam czytając go <3 scena erotyczna napisana ze smakiem .. kurcze no uwielbiam czytać takie teksty ;3

    zagłębiam się w dalszą lekturę ^>^

    ~ Miyu <3

    OdpowiedzUsuń
  11. ,,Chcesz, by ktoś cię pokochał. By cię przytulał i pieścił, a nie rżną gdziekolwiek popadnie.'' - prawie się popłakałam ;'( GENIALNE!

    OdpowiedzUsuń