poniedziałek, 17 grudnia 2012

Brudne Tajemnice IV

Dziękuję za kolejne nominacje do Liebster Award. Post z odpowiedziami na pytania powinien pojawić się w okolicy środy ; )
--------------------------------------------



          - Zgodziłeś się.
Ciarki przechodzą mi po plecach, gdy Jonghyun wpycha mnie do kibla, zatrzaskując za nami drzwi. Za nimi wciąż trwa impreza, lecz ja mam ochotę zniknąć w domu, zakopać się w ciepłej pościeli i już nigdy nie wychodzić.
- Nie tutaj.
- Czyżbyś stawiał mi warunki? – chłopak przypiera mnie do zimnych kafelek. Gdy mówi, jego ciepły oddech owiewa moje usta. Ściska moje nadgarstki a ja się poddaję. Nachyla się, by mnie pocałować, lecz odwracam się.
- Nie całuję się z klientami. – szepczę, doskonale wiedząc, że nasze usta już nie raz się złączyły.
           Nie komentuje tego. Zamiast tego jego wargi rozpoczynają wędrówkę po mojej szyi. Nie stara się być delikatny. Zaciskam dłonie na materiale koszuli, gdy brutalnie przygryza moją skórę. Pozwalam mu rozpiąć guziki. Zamykam oczy, gdy bierze do ust mojego sutka. Czuję się brudny. Próbuję nie myśleć o tym, co się dzieje. Zapomnieć, tak jak zapominam, gdy jestem w pracy, lecz nie umiem. Nie tutaj, nie z nim. Gdy zdejmuje moje spodnie, przygryzam wargi, by nie wybuchnąć płaczem. Oddycham szybko, lecz nie czuję przyjemności, tylko obrzydzenie.
- Na kolana księżniczko. – szepcze mi do ucha.
Klękam na drżących kolanach, biorąc jego męskość do ust. Jest duży i gorący. Moje usta kleją się od soków, wolno wypływających z jego prącia, a gdy dochodzi, połykam jego spermę hamując odruch wymiotny. Nie mam siły wstać.
           Łapie mnie za włosy i zmusza, żebym stanął. Wchodzi we mnie cały bez ostrzeżenia, a ja opieram czoło o zimne kafelki. Boli. Chcę krzyczeć, lecz zaciskam usta. On jęczy do mojego ucha.
           Mam wrażenie, że to nie ma końca, lecz w końcu szczytuje. Ja też, lecz zamiast jęków przyjemności z moich ust wydostaje się cichy szloch. Odwracam się tyłem
i poprawiam ubranie, lecz on podchodzi do mnie.
- Minnie, jesteś dziwką. Powinieneś się przyzwyczaić. – mówi, ocierając łzy z mojego policzka. – Jutro o 20:00 masz być u mnie ponownie. – dodaje, wychodząc z łazienki.
           Opadam na podłogę i wybucham płaczem. Nienawidzę siebie tak bardzo, że mam ochotę się zabić.

                                                              ***

          Gdy otworzył powieki, oślepiło go światło słońca, które rozgościło się w całym pokoju. Przetarł dłonią zaspane oczy i spróbował się podnieść, lecz coś mu przeszkodziło. Gdy się odwrócił, serce zamarło mu w piersi. Obok niego leżał Minho. Na jego twarz opadały rozczochrane, czarne włosy, a klatka piersiowa unosiła się miarowo. Chciał przypomnieć sobie, jak to się stało, że zasnęli na jednym łóżku, lecz w głowie miał pustkę. Ścisnęło go w żołądku. A jeżeli do czegoś doszło, a on nic nie pamięta? Przeklnął pod nosem wchodząc do łazienki.
- Już wstałeś?
Odwrócił się jak oparzony, zauważając za sobą bruneta.
- Boli mnie głowa. – mruknął, starając się nie patrzeć mu w oczy.
- Nic dziwnego. – zaśmiał się Minho, przemywając twarz. – Dobrze się bawiłeś. – dodał,
a mina Kibuma zrzedła.
           Ciekawość wprost go zżerała, lecz duma nie pozwalała na spytanie Minho,
o wczorajszą noc. Pozostawały mu domysły, a te nie miały końca.
- A ty? – zapytał przyjaciela.
- Co ja?
- Bawiłeś się dobrze?
Minho oparł się o ścianę, zakładając ręce na ramiona i spojrzał rozbawiony na Key.
- Nie pamiętasz?
- Niby czego?
- Tego, jak dobrze się bawiłem. – uśmiechnął się do niego.
- Oczywiście, że pamiętam. A teraz wyjdź. Chcę wziąć prysznic.

                                                             ***

- Minnie? Jesteś chory? Źle wyglądasz. – Key przygląda mi się zmartwiony.
- Kiepsko się czuję. – odpowiadam, nawet nie siląc się na uśmiech.
- Może powinieneś pójść do domu?
Być może, jednak rozmowa z nim odrobinę poprawia mi humor. Nie chcę się przyznać się do tego, że trochę się do niego przywiązałem.
- Dam radę. Jak tam z Minho? Nie widziałem was większą część imprezy. – zmieniam temat. Nie chcę, by pytał o mój stan zdrowia.
- Nie wiem… - nagle smutnieje spoglądając przez okno.
- Flirtowaliście ze sobą. Do niczego nie doszło?
- Nie wiem. – powtarza.
- Jak to nie wiesz?
- Normalnie! – wybucha. – Minho zachowuje się aż nadto dziwnie jak na niego, obudziłem się obok niego w łóżku, a nic nie pamiętam. – wyrzuca z siebie, a ja zazdroszczę mu tej utraty pamięci. Też chciałbym nie pamiętać…
- Może po prostu się go spytasz?
- Pogrzało cię?! Tylko mnie wyśmieje i… i…
- Więc nie chcesz się dowiedzieć, czy może się całowaliście, a co za tym idzie mogłoby
z tego wyjść coś większego?
- Chcę. Ale…
- Ale?
- Nie jestem taki jak ty. Nie potrafię nie przejmować się czymś, być tak obojętnym. Jeżeli się całowaliśmy, równie dobrze możemy to zrobić ponownie.
- Jak chcesz… - wzdycham zeskakując z parapetu, gdyż zadzwonił dzwonek na lecje.


          Uciekam z zajęć. Non stop boję się, że za chwilę spotkam Jonga. Boję się, że zmieni zdanie i powie Kibumowi. Nie chcę go stracić. Jest jedyną osobą z którą mogę normalnie pogadać, przy której mogę się otworzyć ale mogę też mieć swoje tajemnice.
           Gdy jestem już w domu rozbieram się i wchodzę do wanny wypełnionej po brzegi gorącą wodą. Gasze światło i zamykam oczy. To jest moja chwila sam na sam. Sam na sam z moim ciałem, które tak naprawdę nie należy do mnie. Tylko do nich.
           Zaczynam gadać sam do siebie. Nie mam komu się zwierzyć. Śmieję się gorzko - gdyby mnie zabrakło, nawet nikt nie przyszedłby na pogrzeb. Nikt by za mną nie tęsknił. Tęsknili by za ciałem.
           Ubieram się wolno, chcąc przedłużyć chwilę wyjścia z mieszkania. Patrzę na starą ramkę stojącą na biurku. Jest zakurzona i brudna. Nie wiem, dlaczego tam stoi, nigdy nie chciałem na nią patrzeć.
Zdjęcie przedstawia mnie i mojego brata. Miałem wtedy 10 lat, a on 17. Mimo znacznej różnicy wieku świetnie się dogadywaliśmy. Aż odszedł. Myślę: czym jest ciało w porównaniu z miłością? Skoro mogłem stracić brata, mogłem porzucić również swoje ciało.
Ile razy żałowałem tej młodzieńczej decyzji. Byłem dzieckiem, ale nikt nie zwracał na to uwagi.

                                                          ***

          Jonghyun otwiera mi drzwi w samym ręczniku. Krople wody spływają z jego brązowych włosów, tworząc mokre ścieżki na idealnie wyrzeźbionej klatce piersiowej. Uśmiecha się, a mnie przechodzą dreszcze.
- Rozgość się. – mówi i znika w drugim pokoju. Kolejny raz próbuję być obojętny. Oddycham głęboko kilka razy i zaczynam się rozbierać. Chce mieć dziwkę, będzie ją miał.
           Leżę nagi na skórzanej sofie i sącze whisky, które pozwoliłem sobie wyjąć z barku. Gdy przyjmowałem klientów zawsze piliśmy wino albo whisky.
           Słyszę, jak wchodzi do salonu i wstaję z kanapy. Odstawiam szklankę na stół
i podchodzę do niego, zaczynając pobudzać jego ciało do życia. Kiedy słyszę jego pierwszy jęk, wiem już, że przejąłem kontrolę. Wije się pod moim dotykiem, a jego dłonie błądzą w moich włosach. Po chwili czuję w sobie jego palce. Rozciąga mnie szybko, lecz nie jest już brutalny. Potem wchodzi we mnie i pieprzy wbijając wzrok w moje oczy.
- Patrz na mnie. – mówi. I kiedy patrzę na niego, coś we mnie pęka. Ponownie.
Jego uśmiech, pełen wyższości. Jego usta, powtarzające: jesteś mój Minnie, wiesz o tym , prawda? Powtarzające: jesteś dziwką.
           Dochodzę na jego brzuch, a potem on zaciąga mnie przed wielkie lustro. Karze mi się patrzeć w nasze odbicie i klęka obok mnie. Nic nie mogę poradzić, na palące uczucie pojawiające się w dole brzucha. Popatrz Minnie, podoba ci się. – mówi, a ja widzę
w lustrze swoje odbicie. Rozczochrane włosy, nabrzmiałe usta i oczy przymknięte
z rozkoszy. Ciało wyginające się pod wpływem przyjemności, pokryte czerwonymi śladami po jego wargach i jego, pode mną.
Czy naprawdę tak wyglądam? Czy nawet wyglądam jak dziwka?

                                                           ***
 
          Gdy docieram do domu, nie czuję się zbyt dobrze. Wpadam do sypialni, gorączkowo przeszukując szuflady w poszukiwaniu koperty od faceta z którym pieprzyłem się na szkolnym parkingu. Gdy w końcu ją znajduję i otwieram, zauważam karteczkę.

„Chyba ci się podobało Minnie. Przyjemność to najlepsza zapłata dla kogoś takiego jak ty”

Ciskam karteczkę do kosza, przeklinając swoją bezmyślność. Sięgam po skórę i wychodzę z mieszkania.


                                                          ***

          - Taemin, dlaczego nie przyszedłeś z tym od razu? - mój szef, jak zwykle nieskazitelnie ubrany, uczesany i wypachniony, patrzy się na mnie, jak na niedoświadczonego gimnazjalistę.
- Dopiero dzisiaj ją otworzyłem. - odpowiadam.
- Mówiłem ci, że...
- Wiem, pamiętam. - przerywam mu. Jestem zły na siebie, a on nie musi dolewać oliwy do ognia.

- Więc dlaczego...
- Powiesz mi w końcu, czy coś z tym zrobisz, czy mam wracać do domu?!
- Nie pyskuj. Postaram się, coś wymyślić, ale niczego nie obiecuję.

Wstaje z fotela, dając mi tym samym znak, że spotkanie dobiegło końca.
- Pan X. zamówił więcej wizyt. - słyszę jeszcze i mój nastrój staje się jeszcze gorszy. - Dzisiejsze spotkanie jest w łaźni w centrum. Będziecie sami, wynajął cały kompleks.
- Cały kompleks? - dziwię się, lecz mój alfons tylko wzrusza ramionami.



-------------------------------------------
nie mam siły dalej pisać;( <chora>


 

 

9 komentarzy:

  1. Boże to świetne *O* Tylko mój Minnie TT
    Zdrowiej ~! Nie możesz nam chorować c:
    Czekam na kolejny i pozdrawiam. Aki ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. yeey! Tak się ciesze. Trochę literówek znalazłam ale...biedny Minnie. Co za Jonghyun no ja nie mogę! Coś mi się wydaje że nasz mały Dino jest zazdrosny o "podopiecznych" ojca. Ehh...no i ten Key i Monho. No ja chce wiedzieć! xD Zdrowiej szybko! Hwaiting!
    G.G
    love-is-still-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. U ła, boli. Zrobiło się brutalnie. Sytuacja niemal bez wyjścia. Na chwilę obecną ciężko mi uwierzyć, że wszystko może się jeszcze ułożyć...
    Za to Key teraz będzie bawił się w podchody, chyba. Oj Kibum, trzeba było tyle pić? ;)Mam nadzieję, że Minho nie będzie go długo męczył i przypomni mu, co się wydarzyło na imprezie. ^^

    Zdrowiej, a dopiero potem pisz. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Po pierwsze: ZDROWIEJ! ^^
    Jeny, tak bardzo mi się podobało! Lubie taką wersję Jonghyuna, i podziwiam cię, tak bardzo cię podziwiam, bo sama nie umiem zrobić brutalnego Jjonga. A do tego dochodzi dziwka Taemin. Lepiej być nie może ^^
    Nadal cholernie ciekawi mnie pan X. Czekam na następny rozdział ♥
    Pozdrawiam, Kasumi ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że tak mało :C
    Jednak nie możesz narażać swojego zdrowia ~

    Z rozdziału na rozdział podoba mi się coraz bardziej ^^ Właśnie czegoś takiego oczekiwałam od tego opowiadania ~

    Czekam z niecierpliwością na dalsze rozwiązania ~
    Tego kim jest pan X. no i oczywiście jak dalej to pociągniesz ^^

    Weny i jeszcze raz zdrowiej ^^

    ~Di

    OdpowiedzUsuń
  6. ŚWIETNY rozdział, naprawdę cudowny. Czytałam go dwa razy i chyba zrobię to ponownie, uzależniłam się od tego opowiadania. W szkole właśnie sobie tak myślałam "Ciekawe kiedy doda kolejny part Brudnych Tajemnic"... Przychodzę do domu i jest! I taka wielka radość ~.
    Co do treści, jak zwykle jestem zachwycona. Jak zwykle denerwuje mnie Jonghyun, który większym skur*ysynem być chyba już nie może, a fascynuje sprawa z Key i Minho. Mam nadzieję, że Minnie jakoś sobie poradzi z tą presją i najchętniej na jego miejscu pobiłabym Jongiego T__T Bo jak można doprowadzać Taemina do płaczu? NIE MOŻNA, i tyle.
    Pozdrawiam, życzę powrotu do zdrowia i dużo siły! <3
    Kei-chan ~

    OdpowiedzUsuń
  7. -,,Jest zakurzona i brudna. Nie wiem, dlaczego tam stoi, nigdy chciałem na nią patrzeć." - powinno być chyba - nigdy NIE chciałem na nią patrzeć
    Nie wiem jak to opisać.. Po prostu... świetne i tyle. Jestem bardzo ciekawa co będzie dalej, więc liczę na jak najszybsze dodanie nowego rozdziału.
    Życzę szybkiego powrotu do zdrowia, siły i weny.
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolejne opowiadanie i jestem pod jeszcze większym wrażeniem ;)
    Fabuła może i banalna, może i pojawiała się w wielu opowiadaniach, ale swoim doborem słów sprawiasz, że całe opowiadanie jest cudowne ;) Jestem nieco zrozpaczona ponieważ nie ma kolejnego rozdziału i przyjdzie mi czekać na kolejny part ^^
    Wszyscy bohaterowie mają tak odmienne charaktery, każdy coś ukrywa przy czym historia staje się znacznie barwniejsza ^^ Uwielbiam Twoje opowiadania. Jedne z najlepszych jakie czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. pan X , bogaty człowiek o_o

    czuję, że Jong zmięknie (oby, oby, oby, oby) ;D

    ~ Miyu <3

    OdpowiedzUsuń